Jak dotąd liczenie miski mnie nie stresuje.Pewnie na redukcji byłby mega stres, bo chodziłabym masakrycznie głodna, ale jak na razie jest OK. Bardziej stresujące było tygodniowe nieliczenie na wyjeździe, bo bez jakiejkolwiek kontroli łatwiej ulec pokusie i popłynąc z micha totalnie. Rege zrobie w przyszłym tygodniu, przedświatecznym, bo czeka mnie sporo dodatkowych obowiążków i pracy, więc odpoczynek od
treningów się przyda.
Dzisiaj micha z dodatkowymi 20g węgli. Nie wiem, czy to magiczna moc tych dodatkowych kcal, czy autosugestia, ale wreszcie nie chodziłam głodna
Dzisiaj DT
Dzień1.
1. MC szerokim chwytem
1 x 8x 57,5kg rozgrzewkowa
1 x 7 x 62,5, 2 x 6 x 67kg , 1 x 5 x 67,5kg
2a wiosło sztangielka
3 x 8 x 17kg
mniej powtórzeń niż poprzednio, ale Hubert skorygował mi ruch w tym cwiczeniu, teraz bardziej czuję plecy i jest ciężej.
2b. wznosy ręki bokiem stojac w pochyleniu z gumą
25, 25, 20
3. opuszczanie z guma na drązku
2 x 5podciagniec wąskim nachwytem
7 x 1 podciagniecie szerokim nachwytem z przetrzymaniem w podciagnieciu do momentu drżenia rąk
4. ściąganie gumy zaczepionej o drążek prostymi rekami 2x max 30 sek przerwy
30, 25
Tu także mniej powtórzeń po uwagach Huberta.