SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

PRODŻEKT DZIKA MASA - bebolek

temat działu:

PRODŻEKT DZIKA MASA / PRODŻEKT DZIKA PLAŻA

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 18271

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
SebastianMielecki
Jak jesteś chory to zluzuj trochę na kilka dni z treningami.
Rozumiem dieta kuje w chorobie, ale żeby żadnego mięsa nie zjeść


cytując MK "Nie osiągniesz w życiu zbyt dużo, jeśli będziesz pracować tylko w te dni , kiedy czujesz się dobrze." hehe

A no akurat wyszedł taki dzień że do treningu szło białko z nabiału a potem jak już chciałem wszamać jakieś mięsko to nie było nic w lodówce a na odmrożenie bym zbyt długo czekał i się ratowałem jajeczkami i serem.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ja rozumiem, determinacja itp. Ale jeżeli jesteś chory, to lepiej sobie odpuścić, z teggo co pisałes organizm i tak jest bardzo osłabiony i nie ma co go dodatkowo katować
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
DNT 05.12.2014r Piątek
Uzupełniam zaległe wypiski bo nie mogłem wrzucić, piątek dzień bez treningu aktywności żadnej większej nie było chyba że tańce i hulanki na imprezie, wróciłem bardzo późno w nocy i cały sobotni dzień był w trybie zombie.

Dieta
A dieta wyglądała tak:
Omlet posmarowany kremem czekoladowym -50% kcal


Schabowy mizeria i ziemniaczki


Bigos z chlebkiem


A przed imprezą oczywiście ładowanie węglowodanami


A potem już poleciały jakieś pizze, kanapeczki i tym podobne...

Trening 06.12.2014r. Sobota Plecy+Klata
Mikołajkowa sobota, wstałem o 11 ogarnąłem się i wyruszyłem na trening - na czczo bo jeszcze sporo zalegało w brzuchu Trening w porządku pozwolił mi odzyskać życie. Zacząłem od podciągania szerokim nachwytem, zrobiłem tylko 3 powtórzenia kuleje to u mnie dla tego będę teraz nad tym pracować - potem zrobiłem 6 neutralnym chwytem i tak na zmianę a na koniec negatywy nachwytem. Wiosło hantlem zacząłem 20kg ale ciężar był śmieszny a przy 25 już coś poczułem. Potem była fajna łączona seria na rozciągnięcie najszerszego. Klata weszła lekko, trochę ją zmodyfikowałem na treningu bo plan był inny - natomiast nie mogłem od drugiego ćwiczenia trzymać hantli w ręce bo mnie dziwnie bolała ręka i robiła się sina ale potem już przeszło. Brame zrobiłem na trzy sposoby: "most muscular" poza, klasycznie z góry, i klasycznie z dołu.


Dieta
Diety nie było, zacząłem po treningu oczywiście żelkami i wpc, po godzinie wpadły dwa schabowe z bułkami, po 3 godzinach talerz frytek i karkówka w sosie a na koniec z 0,5kg pierogów truskawkowych z jogurtem greckim, potem usnąłem o 20 i się obudziłem dopiero 2 w nocy czyli teraz i nie wiem czy coś jeszcze zjem przed snem.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
DNT 07.12.2014r. Niedziela
Dzień mało kolorowy, mglisty. Koniec żartu. Wstałem rano szybko zjadłem i ruszyłem do pracy, spóźniony ale czas szybko zleciał, potem do domu i też czas szybko zleciał - nawet nie obejrzałem się a tu już 22. Jedzenie dziś było trochę wmuszane bo brak apetytu, ehh jeszcze się dowiedziałem że mój wfista został wicestarostą powiatu i nie będzie już mnie uczyć i pewnie dostane takiego fagasa z którym tylko w ping ponga albo podpierać ściany Rozwój fizyczny mojego ciała został zaburzony. A dzisiejsza wypiska mglista jak pogoda.


Dieta



Jutro może będę mieć te dwa wfy, zobaczymy ale na pewno w planach jest trening łap - chociaż o dziwo powiem że dzisiaj zakwasy stwierdzono na: klatka (masakra) nogi (pozostałości wciąż odczuwalne) najszersze (wyczuwalne) kaptury i biceps dawno nie miałem domsów na bicu i już zapomniałem jakie to uczucie. Oby do jutra przeszło hehe

Zmieniony przez - bebolek w dniu 2014-12-07 22:12:15

Zmieniony przez - bebolek w dniu 2014-12-07 22:12:51

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
Trening 08.12.2014r. Poniedziałek Łapy+Brzuch
Dzisiaj dość aktywnie z rana, potem bez zjazdów na treningu - o dziwo jak nie dałem WW do śniadania to czułem się żywszy. Na treningu szybkie łapki przerwy 30s między seriami więc dosyć intensywnie, ciężary nie ważne ;)


Dieta
Kiepska i do dupy, dosłownie nie mam nic w lodówce wyjadałem dzisiaj po prostu resztki które mi zostały i dlatego tak zostało - reszta domowników objadła moje produkty a ja przez tą pracę nie mam kiedy wyrwać się na zakupy, może jutro mi się uda a jeżeli nie to kolejny dzień będę jeść jakieś kupne syfy.


No niestety zdjęć nie ma bo resztkami z pańskiego stołu nie ma się co chwalić, mam teraz trochę spraw na głowie i niestety nie mam głowy do niczego.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
DNT 09.12.2014r. Wtorek
Dzień bez aktywności fizycznej - stwierdziłem że ustalam teraz dzienne zapotrzebowanie na 4500 bo te cardio mi całkiem wypadło a nie ma co przesadzać z kaloriami i się zalewać. Siły brak, motywacji brak - dzień jak co dzień.

dieta
Stwierdziłem że zjem pierwszy posiłek B+T bo mnie potem tak nie zamula, a potem już nie mogłem tych węgli nabić i tak poszedł dzień że bardziej tłuszczowy niż węglowodanowy ale dobrze się czuję.


Na zdjęciu mielone i bigos z chlebkiem, domowe


A jutro plecy1 + barki, w tym tygodniu chyba plecy zrobię tylko raz chyba że uda mi się wcisnąć jakoś w piątek bo w sobotę mam swoją imprezę i jestem na cały dzień wyłączony z życia.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 169 Napisanych postów 3923 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 433872
Nie za dużo tych imprez?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
SebastianMielecki
Nie za dużo tych imprez?


Ale 18
Tak się akurat złożyło że wypadło 5-6 pod rząd, a po mojej... nie ma nic.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Sebastian widze dobry kontroler :D


Jak możesz to zerknij do mnie do dziennika, link w podpisie :)
Dzięki :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
Trening 10.12.14r. Środa Plecy+Barki
Dzisiaj rano spotkała mnie dodatkowa aktywność hehe, byłem sam - zaspałem - mzk uciekła i pozostał mi tylko spacerek do szkoły więc prawie cardio Po jakże nudnych lekcjach dotarłem na siłownie i zrobiłem plecki z barkami, podciąganie poszło jakoś łatwiej ale strasznie mnie kołyszę - rack chinsy jak ostatnio było fajnie to dziś nie mogłem ustawić się w dobrej pozycji :/ Wiosła ładnie weszły, bareczki fajnie mocno i szybko i ani się nie obejrzałem i już koniec treningu dość szybko poszło. Reszta dnia poświęcona w końcu na odpoczynku.


Dieta
Jakiś składnik diety mi znowu nie podpasował bo od rana miałem cumulusy z tyłu. Oprócz tego wszedł jeszcze bigosik domowy (ahh czuć że święta idą) ale nie chciało mi się już wpisywać.


Omlety znowu wróciły do łask, na razie testuje z mąką pszenną jak wybiorę się na zakupy to pokupuje różne i będę testować - takie 3 kawałeczki szły rano na śniadanie a kolejne 3 w szkole, z dżemem jeżynowym


Jutro się trochę wyśpię, odbębnię zajęcia i skoczę na trening kopyt - szczerze to jak dla mnie są już za duże a jak mam jeszcze 2,5 miesiąca masować to wszystkie spodnie będę musiał wyrzucić

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

PRODŻEKT DZIKA PLAŻA - MouseWro

Następny temat

PRODŻEKT DZIKA PLAŻA by jarcow

WHEY premium