Panowie wielkie dzięki za komentarz.
Szczególne podziękowania dla kabo, który jak widać poświęcił sporo czasu i zaangażowania. Szacun!
Odniosę się jeszcze do paru kwestii, żeby była całkowita jasność sytuacji :)
Gdzieś w połowie września, po "wakacyjnej przerwie" określiłem nowy cel. Chciałem do końca roku spalić jak najwięcej tłuszczu z brzucha, zakładałem, że w jakimś stopniu się to uda i od nowego roku wezmę się za budowę mięśni.
Całą tabelkę wymiarową wrzucałem może nie potrzebnie, chodziło mi raczej o to że niestety ubyło nie tam gdzie chciałem.
Temu celowi miały służyć ćwiczenia i dieta.
Dieta
Wg wyliczeń kabo te 2200 to okolice zera, mi wychodziło, że to już trochę na minusie ale czy faktycznie te +/- 200kcal to taka zasadnicza różnica? W sumie różne kalkulatory też różnie liczą.
Nie wklejałem nowych zrzutów diety bo na tygodniu jem praktycznie to samo, a nawet dawno skończyło mi się białko więc de facto raczej dostarczałem około 2000kcal czyli w zasadzie te 200 przyciąłem. Na weekendzie różnie z tym bywało ale generalnie się pilnowałem.
Ćwiczenia
Trochę nabijacie się z tego T25 ale wcześniej kręciłem na rowerku i po prostu było to nudne jak flaki z olejem, poza tym bardzo szybko przyzwyczajałem się do wysiłku i żeby mieć jakieś spore tętno (podobno tylko wtedy spala się tłuszcz?) musiałem coraz szybciej kręcić i stawało się to technicznie trudne. Tutaj robisz to co koleś na filmie, czas leci szybko, nie ma nudy a pikawa ciągle wali jak szalona.
Przećwiczcie sobie kiedyś tak dla zabawy jakiś zestaw to zobaczycie, że naprawdę można się zmęczyć.
A z tymi wspólnymi ćwiczeniami z żoną to też fajna sprawa, poza wspólną motywacją jest zasadniczy plus - nie ma marudzenia typu "znowu ćwiczysz zamiast coś w domu zrobić..." :)
Wszyscy polecacie prosty
trening siłowy + ew. jakieś aeroby ale kurcze no jakoś nie mogę tego ogarnąć... kiedyś robiłem FBW i nigdy nie byłem nawet w połowie tak spocony jak po tym co robię teraz. Fakt i w ćwiczeniach siłowych zdarza się że pikawa podskoczy do 170 czy nawet 180 ale trwa to dosłownie chwilę, po paru sekundach jest już 120 a po pół minuty 100 czy więc stopi to tłuszcz? Bo właśnie taki był cel.
Szczerze to najbardziej skłaniam się ku opcji wykupienia planu i diety na potreningu. Np. takiego na 3 miechy bo to chyba wystarczający czas żeby zobaczyć czy coś się ruszyło. No ale z tym muszę się z różnych względów jeszcze przynajmniej z miesiąc wstrzymać.
A póki co może faktycznie spróbować LC? To chyba dosyć prosta dieta?
Pytanie tylko czy można się na nią przestawić tak z dnia na dzień i czy powiedzmy 1 miesiąc to wystarczający czas żeby ocenić ew. efekty?
Co do hormonów to też nie wiem, nigdy niczego nie badałem bo i nie miałem takiej potrzeby.
Tak jak pisałem byłem ostatnio trochę zmęczony, jednak te 6 dni treningu w tygodniu dało się trochę we znaki.
Ten tydzień zrobiłem sobie wolny ale już wczoraj mnie korciło żeby się poruszać więc to chyba trochę działa jak narkotyk :)
Chociażby z tego powodu z treningów nie zrezygnuję, kwestia otwartą pozostaje jakie one będą i czy przyniosą oczekiwany efekt.
Jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam