jakby co to nie wystraszyłam się ani nie zrezygnowałam ze startu po wizycie na Pucharze Polski ;D
miałam po prostu mały problem techniczny z kontem na sdf...
Co do wyjazdu na Puchar Polski to nie żałuje, że pojechałam...warto było pojechać już dla samej atmosfery panującej na zawodach...
Podczas trwania PP towarzyszyły mi niesamowite emocje czułam się jakbym sama miała wyjść na scenę ..chyba za bardzo się wczuwałam ;D) ale dobrze wiedzieć co mnie czeka w marcu i przygotować się trochę emocjonalnie..
Najbardziej z wiadomych powodów czekałam aż wyjdą na scenę zawodniczki bikini fitness... jednak to nie ich występy podobały mi się najbardziej...owszem przyglądałam się uważnie ..porównywałam stroje..make up...stylizacje.. sposób poruszania się..to w jaki sposób kokietują widownie.. chłonęłam wszystko jak gąbka z myślą o własnym starcie..na pewno wiele to mi dało.. wiem już nad czym musze popracować.. na czym mam się skupić.. mam dzięki temu już mniej więcej obraz własnej osoby na debiutach...
Sędziowie skupiają się na całokształcie zawodniczki sylwetka+uroda + zachowanie sceniczne.. chociaż co do wyników miałam mieszane uczucia w moim mniemaniu wygrała najładniejsza dziewczyna (ale to też kwestia gustu) najlepiej poruszająca się po scenie ale czy też najlepsza pod względem sylwetki? tu już bym się kłóciła..
Jeśli chodzi o zawodników to najbardziej podobały mi się pokazy w kategorii kulturystyka klasyczne i kulturystyka ekstremalna.. ciekawie oglądało się prężących się na wszystkie strony Panów.. połączenie muskulatury ze ścieżką dźwiękową w tle robiła wrażenie..
Bardzo podobały mi się też występy dziewczyn w kategorii fitness gimnastyczne wniosły one na scenę świeżość, grację, delikatność a ich występy były pełne niewymuszonego uroku. To na tyle w dużym skrócie ...
Następnego dnia po PP mimo dużego zmęczenie wstałam wcześnie (chyba obudziły mnie emocje drzemiące we mnie jeszcze po zawodach)... i oczywiście nie obyło się bez treningu..
akurat miałam w planach barki i brzuch...
Dałam trochę ciała bo nie robiłam zdjęć podczas zawodów ale stwierdzałam ze i tak kijowa jakość zdjęć wychodzi na moim sprzęcie..
a zresztą wolałam przeżywać wszystko co się działo na maxa niż bawić się w fotoreportera;] albo jedno albo drugie! tym bardziej ze to były moje 1 takie zawody..
ale i tak nie udało mi się uciec przed wścibskim okiem paparazzi ;P..( tak naprawdę to robili zdjęcia Sylwii ;D no ale ja tez się załapałam heheh)
Zmieniony przez - atram w dniu 2014-11-26 20:01:33