Nawiązując jeszcze do pracy w gastronomii - racja
Robienie tego zawodowo, dzień w dzień, w kuchni, w knajpie... !!DRA-MAT!!
Smak Questa - ja się wypowiem, bo miałem przyjemność jedzenia. Moim zdaniem najlepszy. Śmietankowo, słodki z chrupiącymi kawałkami a'la oreo w środku.
Ale na dłuższą metę jedzenie tego nie jest najlepszym wyjściem z sytuacji. Niby świetna alternatywa do typowych batonów, ale i tak chemia, że głowa mała
Grekar teraz do Ciebie
Takie ładowanko to coś wspaniałego! Potrzebujesz tego, pamiętaj o reverse day, który tylko pomoże w dążeniu do celu i napędzi metabolizm
I teraz na deser wczorajszy dzień "na mieście". Z torbami niedługo pójdę przez te meetingi...
1) w domu sałaty z malinami, indykiem, oliwkami i warzywami + wędzone chilli.
2) no'1. pierś kurczaka z warzywami na zimno + fura surówek i sałatek + podwójne guacamole (300g)
3) no'2. warzywka, trochę sosu czosnkowego - HEINZ gotowy (bleh) + pieczone ziemniaczki, a pod spodem grillowany stek z dorsza.
4) no'3. deserek po wszystkim w postaci sałatki owocowej z mrożonym jogurtem na górze, wió®kami kokosoa i płatkami migdała.
5) kolacyjnie, na lepszy sen - podwójna kura, sałaty, pomarańcz, prażone pestki dyni, warzyyyyw w opór i młotkowany pieprz + czosnkowa oliwa, której nie widać, na wierzchu
Było GITES, zmieszczone w bilansie, w miarę "zdrowe" szamanie poza domem. A największe kolejki rzecz jasna do MC, BurgerKingów i KYFCA.
Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2014-07-27 16:27:58