Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
dziś się micha rozjechała, no ale btw jest grzecznie utrzymane
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
melduję, że żyję i grzecznie jem. na razie trening przerwany, bo się regeneruję, skończył mi się karnet, a poza tym, nie mam czasu (przeprowadzki, obrony i te sprawy)
dziś się micha rozjechała, no ale btw jest grzecznie utrzymane
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-06-30 22:14:41
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
DT
trening
dziś na nowej siłowni. lekko mi nie szło, trochę z cyklu "złej baletnicy...", no ale trudno./
a, zauważyłam, że zaczęłam paskudnie powdwijać ogonek pomimo rozciągania. wprowadzam squat therapy: przysiad przy ścianie i przysiad ze sztangielką trzymaną prostymi rekami (kiedyś mi pomogło)
Dzień 2.
1. wyciskanie na płaskiej 5x5 rampa
25kg/30kg/35kg/40kg/45kgx2
2. wyciskanie sztangielek skos 4x8-10 regres
ok.13,kgx10/13,kgx/12kgx8/12kgx10
3. wyciskanie sztangielek siedząc 4x6-8 regres
10kgx5/9kgx8/8kgx8/8kgx8
4. shoulder box 3x5
3kgx3/2kgx5/2kgx5+1
5. obwód na brzuch 3x 20(30sek przerwy) brzuszki odwrotne, plank, side plank
1.zrobiłabym więcej, ale zahaczałam sztanga o stojak
2. ok, fajnie poszło ^^
3. to też fajnie,
4.z 3 kg to mnie trochę ułańska fantazja poniosła
5. próbowałam robić swiss ball pike, ale za trudne . w 2 i 3 serii brzuszki na raty.
z interwałami lipa, bo na bieżni nie ma taiego programu. muszę się nauczyć skakać szybko na skakance lub zaciorać się na orbim, co nie będzie łatwe, bo nienawidzę orbiego.
SUPLE: magnez, tran w tabletkach, kombucha, koper włoski, vita-plex, chela-min
PŁYNY: Wwoda, kawa, herbata
DIETA
WARZYWA: ogórki,mcukinia, cebula, kalafior, kapusta, pomidor
miska
a, no i na koniec wymiary
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
no to po byczeniu. było fajnie, ale ileż można
DT
trening
dziś na nowej siłowni. lekko mi nie szło, trochę z cyklu "złej baletnicy...", no ale trudno./
a, zauważyłam, że zaczęłam paskudnie powdwijać ogonek pomimo rozciągania. wprowadzam squat therapy: przysiad przy ścianie i przysiad ze sztangielką trzymaną prostymi rekami (kiedyś mi pomogło)
Dzień 2.
1. wyciskanie na płaskiej 5x5 rampa
25kg/30kg/35kg/40kg/45kgx2
2. wyciskanie sztangielek skos 4x8-10 regres
ok.13,kgx10/13,kgx/12kgx8/12kgx10
3. wyciskanie sztangielek siedząc 4x6-8 regres
10kgx5/9kgx8/8kgx8/8kgx8
4. shoulder box 3x5
3kgx3/2kgx5/2kgx5+1
5. obwód na brzuch 3x 20(30sek przerwy) brzuszki odwrotne, plank, side plank
1.zrobiłabym więcej, ale zahaczałam sztanga o stojak
2. ok, fajnie poszło ^^
3. to też fajnie,
4.z 3 kg to mnie trochę ułańska fantazja poniosła
5. próbowałam robić swiss ball pike, ale za trudne . w 2 i 3 serii brzuszki na raty.
z interwałami lipa, bo na bieżni nie ma taiego programu. muszę się nauczyć skakać szybko na skakance lub zaciorać się na orbim, co nie będzie łatwe, bo nienawidzę orbiego.
SUPLE: magnez, tran w tabletkach, kombucha, koper włoski, vita-plex, chela-min
PŁYNY: Wwoda, kawa, herbata
DIETA
WARZYWA: ogórki,mcukinia, cebula, kalafior, kapusta, pomidor
miska
a, no i na koniec wymiary
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-07-02 18:19:58
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
DT
1. opuszczanie na drążku 3x10
10/10/10
2. przyciąganie drążka dolnego do mostka 3x 6-8 +2 drop sety
40kgx8+35kgx8+30kgx810/34kgx7+35kgx5+30kgx5/35kgx8+30kgx7+25kgx7
3. wznosy ramienia bokiem w odchyleniu 3x6-8 +2 drop sety
3kgx8+2kgx10+1kgx10/3kgx8+2kgx10+1kgx10/4kgx8+3kgx10+2kgx6
4. uginanie ramion ze skrętem ze sztangielkami 3x 10-12
7kgx12/7kgx8/6kgx12
5. prostowanie ramion na wyciągu górnym 4x6-8 progres/regres
6szt.x7/6sztx7/6szt.x6/5sztx7
\
1.tu juz jest taki drążek, że się na gumie nie da . to znaczy, zeby dostać się na górę, to odbijam się używając gumy, ale później się z niej wyplątuję i opuszczam bez
2.ok
3. jeszcze muszę z dużym obciążeniem
4.dw drgiej serii to przyznaję się bez bicia, że z lenistwa
5.ok
po treningu próba interwałów na orbim,
SUPLE: magnez, tran w tabletkach, kombucha, koper włoski, vita-plex, chela-min
PŁYNY: Wwoda, kawa, herbata
DIETA
WARZYWA: ogórki,cukinia, cebula, brokuły, kapusta, pomidor
miska
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-07-03 18:14:07
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
wczoraj dnt, ale się rozciągałam.
dziś DT
trening:
tak sobie. dalej się przyzwyczajam i dostosowuję do nowej siłowni, w międzyczasie pracuję nad korekcją podwijania ogonka, wiec trening trwa o wiele dłużej.
Dzien1.
1. RDL 5x5 Rampa
25kg/30kg/45kg/55kg/65kgx2/65kgx3
2. podciąganie z gumą
7/7/6/8
3. wiosło sztangielka w oparciu 4x6-8 regres
20kgx7/20kgx7/17kgx7/16kgx8
4. przysiad goblet 3x 10-12
20x12/24kgx12/24kgx12
5. długie wykroki chodzone 3x 10-12 na nogę
10kgx12/10x12/10kgx10
1. brzydko mi szło. nie dałam rady podnieść powtórzeń w rampie. miedzy innymi dlatego, że muszę brać sztangę z ziemi (także na początku musiałam robić mc). jeszcze ciężar mi ise pomieszał.
2. wyciąg nie działał .
3. ok
4. mam filmik, zaraz go dorzucę tylko jeszcze trochę powalczę z internetem. byłabym wdzięczna za rzucenie okiem
5.ok
hm...jedna runda interwału, bo mimo takiego ociągania się to nie miałam siły po goblecie i wykrokach .
ale, już umiem zaciorać się na orbim
SUPLE: magnez, tran w tabletkach, kombucha, koper włoski, vita-plex, chela-min
PŁYNY: Wwoda, kawa, herbata
DIETA
WARZYWA: ogórki,mcukinia, cebula, kalafior, kapusta, pomidor
Miska
ps. przez prędkość mojego internetu robiłam te notatkę przez ponad 30 min
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-07-05 14:36:09
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-07-05 14:37:29
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
nienawidzę tego treningu, zazwyczaj nie jestem zadowolona, bo rampa i słabo ciora, ale dziś...wróciłam do domu ledwo żywa.
także nawet jestem zadowolona, pomimo braku progresji.
Dzień 2.
1. wyciskanie na płaskiej 5x5 rampa
25kg/30kg/35kg/40kg/45kgx2/45kgx1
2. wyciskanie sztangielek skos 4x8-10 regres
14kgx8/14kgx6/12kgx10/10kgx10
3. wyciskanie sztangielek siedząc 4x6-8 regres
9kgx8/9kgx6/8kgx7/8kgx7
4. shoulder box 3x5
2kgx5/2kgx5/2kgx5
5. obwód na brzuch 3x 20(30sek przerwy) brzuszki odwrotne, plank,side plank
tylko 2 serie.
1.oczywiście w szóstej serii chciałam pchnąć 3 razy, no ale..wyszło 1,5 i musiałam później staczać sztangę. nie chcę spottera, bo zawsze za wcześnie zabierają mi sztangę, a póki co nie biorę aż tyle, że turlanie sztangi po ciele było tak niebezpieczne.
2.ale tu za to fajnie się zaciorałam.
3. zmniejszyłam ciężar. lepiej czuję.
4. ok
5.ambitnie podeszłam do pike, ale y...nie . w plankach czasu nie liczę, ale nie przekracza minuty. na 3 serię już naprawde nie sarcyzło siły.
ale, szarpnęłam się na interwały na orbim 2cykle 30/30 . na orbim jest zupełnie inaczej. czuję ogień nie w płucach, a w czwórkach.
wygrałam walkę z komputerem, mam filmik z gobleta
SUPLE: magnez, tran w tabletkach, kombucha, koper włoski, vita-plex, chela-min
PŁYNY: Wwoda, kawa, herbata
DIETA
WARZYWA: ogórki,cukinia, cebula, kapusta pekińska, pomidor, kapusta młoda, cukinia
Miska:
chodzi za mną sezam, konkretnie chałwa. niestety, miska nie pozwala mi w pełni zaspokoić moje żądze i próbuję jakoś na raty tym sezamem żonglować.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
dieta redukcyjna przy zmianach nocnych
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- ...
- 40