Gosiencji nowe życie po 50/ (pierwsze koty za płoty str.61)

Ja uwielbiam rybę i zupy rybne

deja vu, przepis jest z głowy. Miałam trochę rosołu ze skrzydełek kurczaka i warzyw, do tego dodałam podduszoną cebulę z pomidorami (duużo) i papryką (wcześniej zmiksowałam warzywka), dodałam całą rybkę, pogotowałam delikatnie, odcedziłam do wywaru dodałam rybkę bez ości i dużo przypraw (papryka, chili bo lubię) i już! Można dodać ziemniaki, ja nie dodałam, bo mi się w misce na ten dzień nie zmieściły.

Netu wczoraj nie miałam, forum też coś się muliło - dziś pouzupełniam. Tworzę i jem jakieś dziwne rzeczy, bułki kukurydziano-jaglano-ciecierzycowe - nawet nie wiem, jak to policzyć

Oj! Musiała być pyszna ta zupka
Gosiu, sama bułeczki pieczesz?

Niniczka, trudno to bułeczkami nazwać Jak mi coś super wyjdzie to dam znać.
Bardzo zajęta jestem, jutro mam do przejechania 700 km i jeszcze na slub córki przyjaciół muszę zdążyć.
Szefowo, miskę trzymam, trudno mi wyliczać proporcje, bo to dziwne rzeczy są.
Dziś
- na śniadanie mleko z orzechów nerkowca + lane kluski kukurydziano-ziemniaczane,
- obiad tuńczyk z grilla + buraki+kapusta czerwona i biała+ szpinak
- podwieczorek makrela wędzona, śliwki, winogrona
- kolacja jajecznica z pieczarkami i ciecierzycą.

Do zobaczenia w niedzielę!

Jak mi coś super wyjdzie to dam znać.
Coś jak ten sos czosnkowo-curry do mięsa Prześladuje mnie

A ja sie pytam co tu sie dzieje, od pau postow pogaduszki kuchenne, zamiast diety i treningu co to ma być, he??? ;->

I jeszcze się winowajczyni zapobiegliwie do niedzieli odmeldowala

Jestem Zrobiłam wczoraj 700 km, zaliczyłam konferencję, wystąpiłam w nowej sukience (jest fota wreszcie ), zaliczyłam gumę, wulkanizatora, zdążyłam na ślub, spałam do 8.30.

Miska nieliczona weselno-konferencyjna wczorajsza:
- rano: płatki ryżowe z mlekiem migdałowym;
- galaretki z mięsem (chyba kurczakiem) sztuk 3, sałatka z fetą bez fety , rolada wołowa, warzywa z makaronem ryżowym,
- małą babeczka z łososiem;
- owoce: śliwki, banan, winogrona.

DZIŚ - DT I POMIARY (wkleję później, ale leci!

Ono nie leci, tylko próbuje Ciebie gonić Jak mawia moja babcia: motorek w dupce

shrimp2

Ono nie leci, tylko próbuje Ciebie gonić Jak mawia moja babcia: motorek w dupce

A niech goni.
Śniadanie dzisiejsze - gofry gryczane, dla mnie bomba, znalazłam zastępstwo za owsiane.