Marta
arnold69 akurat za pizzą nie przepadam, chyba że taką domowej roboty
Zresztą ja na codzień staram się zdrowo odzywiać, bo dieta dla mnie to styl życia, a nie coś na chwile, poza tym do niezdrowego jedzneia wcale mnie nie ciągnie
Tak naprawde na redukcji dla mnie największym problemem nie jest to co jem, ale... ilość
Nie lubie byc głodna
A czit jest fajny dlatego, że nie musze liczyc i mogę zjeść tyle ile chce
Jeśli chodzi o odczucia po
Thermo Lizzerze to napewno zwiększona potliwość, do tego uczucie gorąca. Czuje też pobudzenie, nie jakieś duże, ale energia na trening jest i nie mam po treningu problemu z zamuleniem, brakiem siły i bólem głowy
Do tego tłuszcz płonie, więc jest dobrze
13.09 piątek
dzień 17 (39) (zostało 2t,2d+1t)
Rano:
bieg w terenie 40min.
Po południu:
Dzień 1
1a. Wyciskanie sztangi leżąc 4 x 12 – 15, 15s przerwy
20/22,5/22,5/22,5
1b. Przysiad z hantlami 4 x 12 – 15, 15s przerwy
8/8/8/8
2a. Wiosłowanie sztangą 4 x 12 – 15, 15s przerwy, przytrzymanie 2 sek
15x15/15x12/12,5x15/12,5x15
2b. RDL 4 x 12 – 15, 15s przerwy
20/20/25/25
3a. Wyciskanie żołnierskie 4 x 12 – 15, 15s przerwy
10/10/10/12,5
3b. Suwnica 4 x 12 – 15, 15s przerwy
75/75/75/75
4a. Modlitewnik szeroko 4 x 12 – 15, 15s przerwy
10/12,5/15x12/15x12
4b. Wyciskanie francuskie stojąc. 4 x 12 – 15, 15s przerwy
10x15/10x12/10x12/10x12
cardio: 40 min. marsz na bieżni, 5km/h, 12%
1550kcal 150B/40T/150W
1. płatki owsiane 60g,
jajko
jabłko 70g
banan 40g
masło 3g
iso whey 15g
2. Podzielone na 3:
ryż 60g
indyk 200g
kurczak 100g
ziemniaki 120g
jajko
mąka gryczana 40g
owies 20g
masło 4g
TRENING
3.
iso whey 15g
+ część posiłku 2
4. Reszta posiłku nr 2
5. jajko
tuńczyk 100g
oliwa 5g
+ warzywa
+ do picia: zielona herbata, pokrzywa, mniszek lekarski
Część posiłku nr 2
Rano przed aero:
Thermo Lizzer 1 porcja - 2 kapsułki
Przed siłowym:
Burn Shape 1 porcja - 3 kapsułki
Bcaa Plus 1 porcja - 10g
Rano do śniadania i po treningu:
Iso Whey 15g
Inne: omega3, zma, hgh night, glutamina, witaminy, minerały
Pogoda była okropna, jak zaczynałam biegać lekko padało i z czasem zaczeło coraz mocniej, dlatego skróciłam aero, ledwo wytrzymałam 40 min., wróciłam cała mokra i przemarznięta
Trening... nie zawiodłam sie, jak zwykle dostarczył ciekawych wrażeń, szczególnie te przerwy prawie mnie wykończyły, w sumie to jak bez przerwy. Suwnica prawie mnie zgniotła, a robiłam bez obciążenia
Wogóle jakos odzwyczaiłam sie od FBW, po ktorym boli wszystko, a nie tylko góra albo dół
Pod koniec łapy nieźle spompowało, niektórzy panowie patrzyli na mnie z przerażeniem, ciekawe dlaczego
Już w trakcie treningu miałam mroczki przed oczami i czułam sie jak z waty.
Aero robione siłą woli i raczej tak "odwalone", nie miałam siły sie przyłożyc i większość czasu wisiałam na bieżni, zamiast porządnie maszerować.
Poza tym jestem bardzo, bardzo głodna. Zapycham się warzywami, ale wcale nie pomaga