Ja ćwiczyłam na siłce cztery lata jakbym miała sobie zrobić krzywdę to bym już dawno zrobiła. Bo ćwiczyłam a nie machałam ciężarem;) Pewnie, że są ćwiczenia co robię błędy techniczne ale kto ich nie robi/robił błędów...wiele osób. Ja się tak łatwo nie zniechęcam;)
Energia , czasem pasuje, słucham organizmu.
Pierwszy raz trafiłam na siłkę za namowa koleżanki, co robiła sylwetkę fitness. Prowadził ja M. świata kulturystyki nie lubiła sama ćwiczyć to mnie namówiła;) razem ćwiczyłyśmy potem miałam swój trening. Pierwszy przysiad uczył mnie ciężarowiec zawodowy, ale do kata prostego./ kiedyś była taka metoda/
I tak dwa lata. studia, dwójka dzieci, praca miałam przerwę. Po drugim dziecku znowu poszłam na siłkę ćwiczenia pokazywał mi M. polski kulturystyki i rozpisał mi trening po dwóch latach przerwa . I teraz półtora roku po trzecim dziecku tez miałam lekcje personalne z Mistrzem polski kulturystyki. Mówił mi nie o technice ,że jest zła ale ze oszczędzam się, ja miałam taki zapas siły. Nie chciałam pisać, bo i kogo to interesuje...ale podstawy mam dobre, nie których rzeczy nie robiłam fakt i mogę kaleczyć dlatego je sobie ćwiczę w wolnej chwili. Zawsze dochodziłam do formy w krótkim czasie 2 lata, a teraz mam problem ze schudnięciem, pewnie hormonalny nadmiar estrogenów bo jakiś mięśniak mi się zaczął robić i plamy na twarzy, ale że gin. to zlekceważył to i ja też. Ale kiedyś się w końcu może wybiorę do endo. Nie lubię chodzić po lekarzach, no i może powinnam zmienić gin jak nie chciał mnie wysłać na badania.
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2013-04-29 14:31:48
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2013-04-29 15:24:45
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2013-04-29 15:30:48
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2013-04-29 17:32:27