Merigol dziękuję pozdrawiam
29.06.2015 r -3.07.2015 r
DNT organizm potrzebował resetu
4.07.2015 r
SUPERMARATON GÓR STOŁOWYCH
Na bieg udało mi się zapisać miesiąc wcześniej wiedziałam, że będzie ciężko ukończyć bo znała trasę zimowej edycji półmartaonu. Więc założenia były żeby zrobić minimum 30 km udało się zrobić 28 km. Potraktowałam ten bieg jak supermocny trening.
Przed biegiem zapomniałam z auta wsiąść ważnej rzeczy to zrobiłam dodatkowe 9 km .
Temperatura była w granicach 35-36 stopni w cieniu i bezwietrznie. Bieg został przełożony z godziny 9 rano na godzinę 11 ze względów bezpieczeństwa bo równocześnie Czesi robili zawody MTB.
Pierwsze kilometry prowadziły w kierunku granicy z Czechami widoki przepiękne trasa bardzo trudna technicznie pod nogami były na przemian różne rzeczy to gałęzie to kamienie małe to duże różnorodność pełna . Między dużymi skałami gdzieniegdzie czasami turyści na trasie. Trasa świetnie oznakowana jak na tak różnorodną i trudną trasę . Pierwsze 8 km udało się zrobić w czasie 1:49:10 /474 limit był 2 godziny minimalny zapas który straciłam na punkcie żywieniowym dolałam kolejne 2 litry wody i zjadłam arbuzy. Do 18 km trasa minimalnie łatwiejsza od pierwszej części ale częściowo w słońcu gdzie pewnie było około 50 stopni końcówkę musiałam podganiać bo nie wyrobiłabym się w czasie i się zagotowałam
18 km 4:00:21 /462 limit 4 godzniny więc wbiegłam na styk z punktu żywieniowego jakaś dziewczyna dolała mi wodę .Tutaj już wiedziałam że kolejny etap nie zdążę bo limit był 10 km 1 godzina na góry dla mnie nie wykonalne więc szłam. Ale nie miałam nawet jak biec nogi zakwasy pełne. Część osób poschodziła na pierwszym etapie część na drugim.
JA doczłapałam się do Pasterki i chodzić już nie mogłam
po czasie
28 km 6:43:46 limit był 5 godzin musiałam oddać chipa. W tym momencie mówili że około 100 osób już zeszło z trasy na 552 osoby.
Mogłam kontynuować indywidualnie ale nawet nie zamierzałam bo wysiadły mi nogi
nie mogłam nawet chodzić. Do Strzelinca podwieźli mnie autem tam kawałek po skałkach weszłam po przepak i oglądałam tych hardcorów co kończyli bieg . Tam rozmawiałam z koleżanką co w tym roku skończyła Rzeźnika a tutaj też musiała się poddać na drugim etapie. Parę osób mnie pytał po biegu czy wystartuje tu za rok tekst był mój nigdy w życiu ale już myślę inaczej
Łącznie wypiłam 6 litrów wody z syropem klonowym cytryną i mięta, siku zero
i nawet nie poczułam że coś wypiłam przy tym upale.
Widoki bardzo ładne trasa mega ciężka technicznie
ale myślę że zapisać jeżeli się uda za rok wystartować i zrobić chociaż kilka km więcej.
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2015-07-30 08:35:22
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2015-07-30 08:36:27
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2015-07-30 08:38:42
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2015-07-30 08:38:56
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2015-07-30 08:40:11
Zmieniony przez - annawcz w dniu 2015-07-30 08:41:34