ಠ_ಠ
...
Napisał(a)
DEBIUTY 2013
Witam już dzień po zawodach, na wstępie pozdrowienia dla Adama Sukera od nas z forum, który startował w klasyku i którego forma, jakość mięśnia, wysuszenia zrobiła na mnie niesamowite wrażenie! Dziękuję mu też za pomoc w tym ostatnim czasie, życzył zawsze dobrą radą jak o coś zapytałem! Dzięki wielkie!
Pozdrawiam również forumowicza Martini/ProSatan z którym miałem okazję porozmawiać w trakcie i po zawodach, a jak schodziłem ze sceny zawołanie od Niego "Gratulacje Lemoniadowy" mocno mnie zbudowało :) Pozdrawiam również Polterson który również tam był, z którym niestety nie miałem okazji zamienić słowa, ale jeszcze pewnie będzie okazja nie raz za sceną :)
Startowałem w kategorii do 70kg, patrząc z perspektywy zawodników biorących udział rok temu, moja decyzja w zasadzie podjęta miesiąc temu o starcie była nieco spokojna, nie liczyłem na pudło, ale wiedziałem że nie będę ostatni. Jak z upływem czasu, zwłaszcza tym już na backstage poznawałem swoich 'konkurentów', to wiedziałem już że nie będzie łatwo. Ale to mnie uspokoiło, podszedłem do zawodów z uśmiechem i spokojem ducha, cieszyła mnie sama ta chwila, że poniekąd juz spełniłem swoje marzenia, jeden z zawodników z którym stałem juz przed wyjściem powiedział mi że moja dziewczyna stresuje się bardziej ode mnie :)
W końcu jak już wyszliśmy na scenę, czułem się doskonale, nie mysląc o wyniku a tylko o ciekawej przygodzie, po pierwszych porównaniach i układzie dowolnym, który tak de facto był w całości spontaniczny, przez grypę w ostatnie dni przygotowań nie mogłem go przećwiczyć, miałem kilka ruchów w glowie i nic więcej, ale nie poszło chyba źle :)
W końcu przyszedł czas na wyniki, jak usłyszałem ze nie jestem ostatni, to na moich ustach pojawił się spory uśmiech :) jak usłyszałem ze nie bedę czwarty a w trójce to tylko spojrzałem z uśmiechem na swoją dziewczynę. Potem to już poleciało, zdobyłem pierwsze miejsce w kulturystyce do 70kg
Niesamowite uczucie połączone ze zdziwieniem i zmieszaniem w całej tej sytuacji, zerkałem co chwilkę tylko na swoją dziewczynę i widziałem jak płacze ze szczęścia :) jak by nie było to ona wspierała mnie we wszystkich moich treningach, nawet jak nie były nastawione na zawody, a w tym ostatnich okresie, najcięższym była dla mnie jedynym i największym wsparciem.
Zdobyłem 1 miejsce, spakowaliśmy się i wyjazd do Katowic. Przez cale zawody byłem bardzo spokojny, nie myśląc specjalnie o nich a o innej rzeczy, stąd mój ciągły spokój ducha i pozytywne nastawienie, te zawody nie były dla mnie tak ważne jak ta jedna rzecz, po powrocie do domu zrobiłem to o czym myślałem już od dawna, oświadczyłem się. Zaręczyny zostały przyjęte z ponownymi łzami w oczach, dzień pełen wrażeń. Teraz oddaję się ostatniemu śniadaniu w którym to na talerz lądują śmieci bo od kolejnego posiłku, wracamy do ścisłej diety i przygotowań pod kolejne zawody.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i wsparcie w tym ostatnim czasie przed zawodami!
Z poranku w pokoju hotelowym
Tu juz w trakcie drogi powrotnej, wafle ryżowe z nutellą mmmm :)
I część wczorajszej wyżerki, do tego wszedł bicmac, shake lodowy, frytki amerykańskie, hot dog ze stacji, 10 batonów ww/b.
A dziś żyły na nogach, rękach, brzuchu, klatce generalnie forma lepsza niż wczoraj :D
Witam już dzień po zawodach, na wstępie pozdrowienia dla Adama Sukera od nas z forum, który startował w klasyku i którego forma, jakość mięśnia, wysuszenia zrobiła na mnie niesamowite wrażenie! Dziękuję mu też za pomoc w tym ostatnim czasie, życzył zawsze dobrą radą jak o coś zapytałem! Dzięki wielkie!
Pozdrawiam również forumowicza Martini/ProSatan z którym miałem okazję porozmawiać w trakcie i po zawodach, a jak schodziłem ze sceny zawołanie od Niego "Gratulacje Lemoniadowy" mocno mnie zbudowało :) Pozdrawiam również Polterson który również tam był, z którym niestety nie miałem okazji zamienić słowa, ale jeszcze pewnie będzie okazja nie raz za sceną :)
Startowałem w kategorii do 70kg, patrząc z perspektywy zawodników biorących udział rok temu, moja decyzja w zasadzie podjęta miesiąc temu o starcie była nieco spokojna, nie liczyłem na pudło, ale wiedziałem że nie będę ostatni. Jak z upływem czasu, zwłaszcza tym już na backstage poznawałem swoich 'konkurentów', to wiedziałem już że nie będzie łatwo. Ale to mnie uspokoiło, podszedłem do zawodów z uśmiechem i spokojem ducha, cieszyła mnie sama ta chwila, że poniekąd juz spełniłem swoje marzenia, jeden z zawodników z którym stałem juz przed wyjściem powiedział mi że moja dziewczyna stresuje się bardziej ode mnie :)
W końcu jak już wyszliśmy na scenę, czułem się doskonale, nie mysląc o wyniku a tylko o ciekawej przygodzie, po pierwszych porównaniach i układzie dowolnym, który tak de facto był w całości spontaniczny, przez grypę w ostatnie dni przygotowań nie mogłem go przećwiczyć, miałem kilka ruchów w glowie i nic więcej, ale nie poszło chyba źle :)
W końcu przyszedł czas na wyniki, jak usłyszałem ze nie jestem ostatni, to na moich ustach pojawił się spory uśmiech :) jak usłyszałem ze nie bedę czwarty a w trójce to tylko spojrzałem z uśmiechem na swoją dziewczynę. Potem to już poleciało, zdobyłem pierwsze miejsce w kulturystyce do 70kg
Niesamowite uczucie połączone ze zdziwieniem i zmieszaniem w całej tej sytuacji, zerkałem co chwilkę tylko na swoją dziewczynę i widziałem jak płacze ze szczęścia :) jak by nie było to ona wspierała mnie we wszystkich moich treningach, nawet jak nie były nastawione na zawody, a w tym ostatnich okresie, najcięższym była dla mnie jedynym i największym wsparciem.
Zdobyłem 1 miejsce, spakowaliśmy się i wyjazd do Katowic. Przez cale zawody byłem bardzo spokojny, nie myśląc specjalnie o nich a o innej rzeczy, stąd mój ciągły spokój ducha i pozytywne nastawienie, te zawody nie były dla mnie tak ważne jak ta jedna rzecz, po powrocie do domu zrobiłem to o czym myślałem już od dawna, oświadczyłem się. Zaręczyny zostały przyjęte z ponownymi łzami w oczach, dzień pełen wrażeń. Teraz oddaję się ostatniemu śniadaniu w którym to na talerz lądują śmieci bo od kolejnego posiłku, wracamy do ścisłej diety i przygotowań pod kolejne zawody.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i wsparcie w tym ostatnim czasie przed zawodami!
Z poranku w pokoju hotelowym
Tu juz w trakcie drogi powrotnej, wafle ryżowe z nutellą mmmm :)
I część wczorajszej wyżerki, do tego wszedł bicmac, shake lodowy, frytki amerykańskie, hot dog ze stacji, 10 batonów ww/b.
A dziś żyły na nogach, rękach, brzuchu, klatce generalnie forma lepsza niż wczoraj :D
http://www.sfd.pl/Wojciech_Kroczek__dziennik_treningowy-t1045303.html - Dziennik Treningowy
...
Napisał(a)
Gratulacje Lemoniadowy :)
"jedyną drogą rozwoju jest ciągłe podnoszenie poprzeczki, jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki włożyliśmy aby go osiągnąć"
...
Napisał(a)
niesamowita definicja. gratuluje.
DT wasdina: http://www.sfd.pl/DT_wasdina-t918583.html
...
Napisał(a)
Gratulacje i powodzenia w kolejnych sukcesach, bo chyba na tych zawodach nie zamierzasz poprzestać.
Jeszcze przyjdzie czas
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Dziękuje wszystkim za miłe słowa :) Dodają siły i wiary w siebie :)
Jak widać wszystko jest do osiągnięcia, półtora roku temu nie wiedziałem co ze sobą zrobić, wyglądałem jak osoba nigdy nietrenująca na siłowni a teraz miałem możliwość stanąć na scenie z innymi :)
Wrzucam małe porównanie po tym półtorarocznym zmaganiu z samym sobą:
Dzisiejsza dieta to był jeszcze chaos, poszedłem spać przed 3 a wstałem już po 5, studia do wieczora więc nie było lekko :/ Rano wrzuciłem jeszcze mały cheat meal :D w postaci płatek cini mini, 2x princepolo, 2x princessa i jakieś kulki waflowe z czekoladą :D na chałwę i żelki nie miałem już miejsca niestety:P
Reszta diety to:
1. Posiłek: 35g płatków owsianych, 40g WPC
2. Posiłek: 35g płatków owsianych, 40g WPC
3. Posiłek: 35g płatków owsianych, omlet z 300g białek
4. Posiłek: 35g kaszy kuskus, jajecznica z 300g białek, 30ml oliwy z oliwek
5. Posiłek: 170g ziemniaka gotowanego, 180g makreli wędzonej
6. Posiłek: 180g szprotek, 30g oliwy z oliwek
Jak widać wszystko jest do osiągnięcia, półtora roku temu nie wiedziałem co ze sobą zrobić, wyglądałem jak osoba nigdy nietrenująca na siłowni a teraz miałem możliwość stanąć na scenie z innymi :)
Wrzucam małe porównanie po tym półtorarocznym zmaganiu z samym sobą:
Dzisiejsza dieta to był jeszcze chaos, poszedłem spać przed 3 a wstałem już po 5, studia do wieczora więc nie było lekko :/ Rano wrzuciłem jeszcze mały cheat meal :D w postaci płatek cini mini, 2x princepolo, 2x princessa i jakieś kulki waflowe z czekoladą :D na chałwę i żelki nie miałem już miejsca niestety:P
Reszta diety to:
1. Posiłek: 35g płatków owsianych, 40g WPC
2. Posiłek: 35g płatków owsianych, 40g WPC
3. Posiłek: 35g płatków owsianych, omlet z 300g białek
4. Posiłek: 35g kaszy kuskus, jajecznica z 300g białek, 30ml oliwy z oliwek
5. Posiłek: 170g ziemniaka gotowanego, 180g makreli wędzonej
6. Posiłek: 180g szprotek, 30g oliwy z oliwek
http://www.sfd.pl/Wojciech_Kroczek__dziennik_treningowy-t1045303.html - Dziennik Treningowy
Poprzedni temat
"Konkurs na fotkę z Hi Tec Nutrition" - pyania
Następny temat
sprawdzenie treningu
Polecane artykuły