Ladies'owa inspiracja - redukcja etap I str.23, etap II str. 67

Dobrze, następnym razem tak zrobię.

Tymczasem miska i spać i imbirowe szaleństwo na noc

Obżarłam się fasolką i nie mam siły na indyka ale jakoś zmieszczę

No - gratuluję. Bioderka lecą fantastycznie.

Dobrnęłam do końca. Matko, jakie Ty ciężary podnosisz! Ja na barki podnoszę hantelki po 3,5kg sztuka i w drugiej serii biorę 2kg, bo nie mam siły... Silna kobieta! I piękna przemiana :)

Chyba miłość do wykroków Cię tak uziemiła Ja po ostatnich na drugi dzień nie mogłam się na 3 piętro doczołgać.

Jak pije drina to przychodzę se poczytać Twój dziennik i sobie tłumaczę że da się to po lubić

Poran akurat ja swoje bioderka lubię, więc mogłyby zostać gorzej z udem

Otra - trening czyni mistrza, przeca też padalce na początku były - w przysiadzie sama sztanga, na klatę po 3 kg ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć

syli - dzisiaj jest dużo lepiejwstałam całkiem normalnie. Może świadomość, że dobrze to zrobi moim udom mnie tak napawa miłością do wykroków

Driny robią swoje, dzisiaj dużo lepiej. Jakieś resztki odchrząkuję Ale nawet całkiem nieźle mnie poskładało i jest OK




Zmieniony przez - Gesti w dniu 2013-03-21 21:13:47

jak Ci szkoda kasy na mleko kokosowe to jest prosty sposob: blenderujesz szklanke wiorkow kokosowych, dodajesz szklanke wrzatku, znowu blenderujesz, zlewasz przez gaze, do wytloczkow znow szklanka (lub mniej) goracej wody,blender i zlewasz. zamykasz w sloiku, trzymasz w lodowce i jest mleko kokosowe :) tylko wytrzymuje 2-4dni. z wytloczkow mozesz uzyc jako maki i zapychacza, zostaje praktycznie sam blonnik :) podgladam ;)

malvinus - dzięki spróbuję, zastanawiałam się nad kokosem świeżym, żeby go jakoś wydrążyć [zwłaszcza, że skorupa się do akwarium przyda dla bociek], ale to pokombinuję innym razem. A za przepis dzięki, wiórek Ci u mnie dostatek, to będzie testing

TRENING Z CYKLU: NIE CHCEM, ALE MUSZEM

MC - ładnie poszło, ale styrało mnie nieziemsko [poza tym oczy na zapałki miałam, wymęczona ogólnie byłam i spać mi się chciało jak cholera, ale poszłam i padalcowałam trochę]
Skos - tutaj chciałam poszaleć ilością powtórzeń, bo o progres ciężko, ale przy ósmym powtórzeniu miałam ochotę się obrazić
Drążek- nawet ładnie
Wznosy- dzisiaj nie bardzo mi poszły
Snatch- ja się zakochałam w tym ćwiczeniu- jest boskie
Brzuchy -siłą woli

No i aero nie zrobiłam, bo byłam dętka. Ale w planach mam jutro pobiegać z fuńkiem za karę chyba, że mi się odwidzi coś

Dieta - bez imbirowego szaleństwa. Za to kawa z cynamonem mi posmakowała

Oznajmiam, że chyba mi przeszło choróbsko I misiek pochwalił tyłek, ponoć jest lepiej. I po dresie widzę, że chyba nogi coś w końcu bierze albo mi się zdaje.

Mecz mnie właśnie rozbawił Jesteśmy nieudolni

no ze swierzym kokosem trzeba sie troche nameczyc. ja najpierw wypijam "drina" slomka, uwielbiam ta wode ze srodka! a potem wydlubuje miazsz, ponoc ta brazowa skorke mozna obieraczka do warzyw sciac ale ja zjadam razem z nia ;)

ja cieeeeee nigdy nie piłam "drina" i nie jadłam kokosa muszę poczytać trochę na ten temat

I misiek pochwalił tyłek, ponoć jest lepiej.

Ciężko zauważyć zmiany w osobie którą widujemy na co dzień więc różnica musi być spora i bardzo wyraźna jak tak. Super