***PROJEKT MASA 2 - Michael90*** /Team Ronie220/

ronie220

Michael90

ronie220

Jakieś pytania?Jeżeli masz,to wal śmiało.Im więcej tym lepiej.Dzisiejszy dzień poświęcam tobie()

To miło! Zatem parę pytań się znajdzie.
Na początek chciałbym, żebyś mnie poprawił, jeśli źle rozumuję.

Przysiady
W takim razie na następnym treningu obcinam z 5 kg, żeby wykonać założoną liczbę powtórzeń.

Military Press
Tutaj trudno jest się skoncentrować na wszystkim.
Kiedy skupiam się na trzymaniu łokci z przodu bardzo trudno jest skupić się na wypinaniu klaty.
Tyłek w takim razie ma być minimalnie wypięty?

A teraz konkretne pytanie:

Od paru dni starałem się monitorować mniej więcej jakie ilości warzyw dziennie spożywam. Doszedłem do wniosku, że jest to około pół kilograma. Ty natomiast napisałeś mi, że powinno się spożywać nawet do kilograma dziennie. Czy przy takiej ilości warzyw w diecie nie zakwaszę sobie organizmu?

To chyba tyle na szybko. Jeśli coś jeszcze sobie przypomnę - będę pytał.

W MP ma być zachowana naturalna krzywizna kręgosłupa.Aczkolwiek nie walcz tak z tymi pośladkami jak np przy martwym ciągu.

Co do warzyw-w twoim przypadku o,5kg starczy.Ale z czasem można jeść i kg bez skutków ubocznych.Warzywa mają właściwości alkanizujące,nie zakwasisz się nimi.

Źle mnie zrozumiałeś. Z właściwościach alkalizujących doskonale zdaję sobie sprawę i stąd też pytanie. Pytałem, czy 0,5 kg warzyw to właśnie nie za mało jak na tak dużo podaż białka. Ale już mi w zasadzie odpowiedziałeś. Dzięki

No po wykrokach z 15-tkami zobaczysz jak Cię poślady boleć będą ;]

Dzień dwudziesty trzeci - dieta:

Git.W niedzielę jakieś drobne zmiany będzie trzeba wprowadzić.

Dzień dwudziesty czwarty - trening:

1. Przysiady ze sztangą 5 x 12
12x 30kg/12x 40kg/12x 50kg/12x 60kg/5x 70kg





Tutaj w siłowo w porównaniu z poprzednim tygodniem w zasadzie nic się nie zmieniło - również 70 kg w ostatniej serii, również 5 powtórzeń. Różnica tylko taka, że poza samodzielnymi pięcioma powtórzeniami wykonałem jeszcze 2 z pomocą, ale nie wiem czy to liczyć.
Jeśli chodzi natomiast o technikę, to spróbowałem położyć sztangę nieco niżej niż zwykle, ponieważ gdy dosłownie leżała mi ona na barkach odczuwałem z tego powodu dyskomfort. Teraz trzymam ją tak, że utrzymuje się ona dzięki łopatkom i ramionom podniesionym wysoko.
Sposób taki podpatrzyłem na którymś z filmików Jana Łuki. Myślałem, że dzięki temu mniej się będę zginał, ale jak widać na filmiku to nie nastąpiło. Co myślisz o takiej technice trzymania Ronnie? Jak będzie najlepiej?

2. Good Morning 4 x 12
10x 30kg/10x 40kg/10x 50kg/10x 62,5kg





Tutaj również kładłem sztangę analogicznie do przysiadów, bowiem w tym ćwiczeniu poprzednie trzymanie sprawiało mi szczególny ból w odcinku szyjnym (naciskało na kręg) przy pochylaniu.

3. Wykroki krótkie chodzone 4 x 15
15x 12kg/10x 15kg/10x 15kg/10x 15kg





15kg to jakaś istna masakra.
Podoba mi się to, jednak po 10 powtórzeniach moje mięśnie odmawiają posłuszeństwa, a kondycyjnie aby przejść do następnej serii muszę odczekać ładnych parę minut.

4. Uginanie podudzi leżąc 4 x 15
15x 25kg/15x 30kg/12x 35kg/11x 35kg





5. Wspięcia na palce siedząc 5 x 30
30x 70kg/30x 70kg/30x 70kg/30x 70kg/30x 70kg





Po zwiększeniu obciążeń w końcu na prawdę czuć na łydkach zakwasy.


Dzień dwudziesty czwarty - dieta:

jak chcesz się połamać w tych przysiadach to jesteś na dobrej drodze!
Skoro już stoisz wąsko, to sztanga musi być ułożona highbar, inne ułożenie stóp gwarantuje Ci tą korzystniejszą dźwignię dla długich kończyn. Lowbar wstajesz grzbietem i jest tragedia. Chwyt - poszerz lekko jak trzymasz tą sztangę. W wykrokach nie gap się pod nogi, ciężar już jakoś Cię dociążył, ale złap 18-tki, bez pieszczenia. To są moje uwagi jak na to spojrzałem.

1.Poszerz rozstaw stóp w przysiadach.Zbliż się do wersji którą wykonywałeś wcześniej.

2.Nie rób wymuszonych!

3.Dziękuję za uwagę

A w wykrokach za duży ciężar jednak.Wstajesz plecami,chwiejesz się jak pijak....itd.10kg starczy w zupełności.

Dzień dwudziesty piąty - dieta:



Wczorajszy dzień po raz kolejny obfitował w jakiś nieprzewidziany posiłek. Mianowicie sąsiadka której naprawiałem komputer poczęstowała mnie obiadem. Niestety zostałem o nim poinformowany post factum, także nie zdążyłem już odmówić.
Na szczęście posiłek nie miał w sobie w zasadzie żadnych niepożądanych składników, także udało mi się skorygować resztę posiłków aby ilości BTW w miarę się zgadzały.

Ps. Co do powtórzeń wymuszonych - przyjąłem! A w zasadzie dlaczego jesteś ich przeciwnikiem?

Myślę, że ronie'mu nie chodziło o niechęć do powt. wymuszonych, a o zasadność ich wykorzystywania przez osobę początkującą. Skoro jesteś w stanie rosnąć bez technik intensyfikujących, to na ich wprowadzenie przyjdzie jeszcze czas.