Wymyślcie tytuł na nowy spam, albo Grócha dostanie dożywotni ban!

Choć Django jeszcze nie widziałem to podejrzewam że jest dobry. Najgorszy film Tarantino to chyba Grindhouse Death Proof. Tak mi się wydaje bo WSZYSTKICH jego filmów nie widziałem

Death Proof nie był zły, ale faktycznie- to jest najgorszy film Tarantino;)

Django ma wszystko to co powinien mieć dobry rozrywkowy film.

Cztery Pokoje ... mało znany film Tarantino a fajny i znakomity Tim Roth

Ja nie jestem specjalnie fanem twórczości Tarantino. Przynajmniej wszystkiego co było po Pulp Fiction. Niemniej jednak oglądałem wszystkie jego filmy z wyjątkiem tego ostatniego i Death Proof to jest wybitne ścierwo. Do tego ma chyba najbardziej absurdalną scenę walki na końcu, już k***a godzilla kontra gigan wyglądało bardziej przekonująco

Przecież Tarantino w chvj często bawi się absurdem

Naprawdę oczekujesz od niego realności? To Bękarty Wojny też Ci nie podeszły pewnie

W Pulp Fiction też mnóstwo absurdów i CELOWYCH naciągań, cmon

Zmieniony przez - Dremor w dniu 2013-02-17 22:15:17

Że się bawi absurdem to widzę, po prostu mi te jego zabawy średnio podchodzą. A co do Bękartów - jakkolwiek nie byłyby absurdalne, to i tak lepiej się ogląda niż standardowy film wojenny pt. juesej kopie wszystkim zady w rytm patetycznej muzyczki

Zapomniałem o Death Proof, no to prawie najgorszy, Cztery pokoje za to jest najlepszy.

Jakby to nagrał kto inny to bym zmielił i wysrał, ale ze Tarantiono, to pozostał niesmak

To co piszesz że "nieprzekonujące", skoro wiesz że absurd?

Żeby nie było tez nie lubię tego filmu, ale nigdy bym nie oczekiwał od Tarantino "przekonujących" bijatyk

Ale żem się czepnął słówka

Ja kiedyś nie doceniałem Tarantino, mimo że rozumiałem konwencje itp. Zresztą podobnie nie doceniałem komedii Lebowskich i Ritchiego. Dopiero później się zorientowałem, że tak naprawdę oni są jednymi z nielicznych robiących naprawdę dobre kino rozrywkowe.

Ile to ja czasu poświęciłem szukając właśnie filmów w ich stylu i nic. Kino rozrywkowe z prawdziwego zdarzenia nie istnieje. Z wyjątkiem ich własnie;)

To mówisz nie iść? W sumie daleko nie mam, za tydzień będę mieszkał 50 metrów od kina