SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Zasady unikania napadów

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 128914

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51597 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIĘKI KICIUS, STARAM SIĘ JAK MOGĘ ALE NIE ZAWSZE MI TO WYCHODZI. NIE JEST MOIM "RODZONYM" SYNEM - ADOPTOWAŁEM GO ALE I TAK GO KOCHAM. I STARAM SIĘ W NIM ROZKOCHAĆ MIŁOŚĆ DO SPORTU, A ŻE JA TRENUJĘ SW I TO I JEGO NAMAWIAM. MA WARUNKI I PREDYSPOZYCJE.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 4951 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 31541
niezly LOL !




GARY_25, Pozdrawia.
Moderator dzialu Combat / Samoobrona
"Najwyższa galąz nie zawsze jest najbezpieczniejszym schronieniem"
member - mafia.suple.hardcor.pl
Lame_Hunters.Sq
.:ZASMACHA:.

"Najwyzsza galaz nie zawsze jest najbezpieczniejszym schronieniem"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51597 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
hmmm szczerze mowiac jest to ciekawy temat. ja od pamietajac zawsze mialem takie problemy i to z roznych powodow: ubrania,tanca w dyskotekach itp. wk... mnie to ze nie mozna nigdzie pojsc spokojnie i sie pobawic. udawalo mi sie jakos z tym radzic poprzez to ze mam zdolnosci rozsmieszania" wiec kazda glupia sytuacje staralem sie obrocic w zart i czesto skutkowalo, ale nie zawsze:P. ale teraz postanowilem zmienic pare rzeczy bo zaczynam juz popadac w psychoze vbo wszedzie widze jakis mordercow. od roku postanowilem: 1.cwicze boks i sciagam rozne drogocenne rzeczy z siebie jak wracam do domu po ciemku. mozna powiedziec ze jestem wysportowawny ale mam inny problem ze boje sie konfrontacji wiem ze to dla niektorych glupie ale jesli ktos mi moze jakis rad udzielic? ( bo nawet po boksie mam stresola). dzieki i pozdrawiam

Kazdy czlowiek jest jak ksiezyc, ma druga strone ktorej nie pokazuje NIKOMU!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 40 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 665
Strach to najgorszy problem...
Moja rada (sprawdzona)zastanów się czy masz jakieś inne lęki(wysokość ,przestrzeń itp)i najpierw je pokonaj(wojownik nie pęka:)
Może potrzebujesz więcej sparingów ,ale nie z znajomymi z sekcji tylko przejdz się do innych klubów i tam się sprawdz(w większości będziesz mile widzianym świerzym mięsem armatnim:), i zobaczysz na ile jesteś dobry ,co powinno zaowocować wyrzszym morale.
Patrz też poprzednie posty tam są odnośniki do fachowych stron o tej tematyce.
Pozdrawiam


shugyo!

Olimpia Agonis
Shidokan Emers Team

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 366 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1926
charlie X ja mam taki sam problem. K***a niewiem co sie dzieje ale od jakiegoś czasu ciagle mnie ktoś zaczepia. w ciągu 3 miesęcy zostalem 2 razy napadnięty na tle rabunkowym. Oprucz tego mialem jeszcze kilka akcji, że mnie ktoś zaczepial i sie musialem lac. Najgorsze jest to, że kilka razy bylem z laska w takiej nieciekawej sytuacji. Sam tez mam powoli jakies omamy. Wszedzie widze złodzieji i temu podobnych meneli. Niestety swiat jest coraz bardziej niebezpieczny. Moim postanowieniem tez jest boks i powrot na silownie.
Pozdrawiam

Nie daję sogów, niemam abonamentu

Pozdrawiam!


SFD FIGHT CLUB

"Dla tryumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 555 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 3676
charlie...??dzwina sprawa ale wiesz ja przez pewien czas tez tak miałem gdzie nie poszedłem to porbowano mnie sroić nawet na wałsnej dzielnicy...mym sposobem teraz jest częstokroc opisana posatwa...iśc z wysoko podniesiona głową,wyraz twarzy raczej obojętny ale nie wystarszony,wzrok zywy obserwujacy co się dzieje wokoło..patrz ludziom w oczy,jak ida laski mrugnij oczkiem ) ... myslę że kwestia ubioru nie ejst tu aż tak wazna oraz postura bo niby chodzisz na siłke to jakos powini cie widziec...miska na masie a mimo to podchodzą...no zeszta neiwazne.Ja sie najbardzioej boje gdy juz podejdze do mnie gość blizej niz na wyciagniecie reki wtedy wiem ze juz nic nie zdziałam zwłaszcza jak zachowuje sie agresywnie patzre mu w oczy i alo sie uspokoji jak mnie pozna albo jestem zmszony nie tyle co silnym ciosem go zalatwic bo gdy sie machne to pomnie ale robie taki hmmm..hak z reki i proboje go przewrocic...(jeog szyja ma znajdowac siem na zgieciu mej reki w lokciu)tak pisze jakby ktosnie kumał.Myslę że fajnie jest podczas walki z takim osobnikiem okazac swoisty spokój oraz moze robic ciosy z pewna finezja jesli ćwiczymy jakies TKD czy Capoeire czy wogóle jakąs widowiskowy styl walki.Nie mozna pokazac takiemu typowi ze to on ma pzrewage i się go boisz bo wykozysta to i zacznie sie zachowywac coraz smielej a potem to bajka...syzbka wbitka do bany lub rura zdala żeby kolesie nie przyszli...

Pij mleko a będziesz wielki !!! ;P
https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img] SFD FIGHT CLUB SFD FIGHT CLUB SFD FIGHT CLUB [img]../../buziaki/29.gif" alt="" />

Wciąż miewam przejaw, zachowanie chamskie, a ty zmów pacierz zanim zaśniesz cwaniaku!

SFD FIGHT CLUB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 40 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 665
To co opisałeś i niby stosujesz to się nazywa gilotyna.
Ehhhh.....

shugyo!

Olimpia Agonis
Shidokan Emers Team

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51597 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
ehh... ja mialem identcznie. niby duzo cwiczen, ale jak co do czego przychodzilo (pare razy mnie skroili), to w gacie mi sie chcialo.. no i w koncu, jak znow zaczalem cwiczyc sw, bo juz mialem tego dosc, na jednym z treningo moj sensei podjal temat czegos, co nazywa sie kokoro kamae. slyszal ktos o tym? znaczy to: duchowa garda. czyli jak nawet jestes mistrzem na treningu i rozwalasz najlepszych kumpli, a na ulicy jestes dupa, znaczy, ze wlasnie tej duchowej gardy ci brak. no i przemyslalem to, wzialem sie za siebie, i ... skutkuje, by mozna ostroznie powiedziec. jak wyjde prosto z treningu, to jakby ktos podskoczyl, to zginie. a poza dniami treningowymi tez jest lespiej,robie to, co ktos juz mowil, przestaje sie bac. wchodze miedzy dresow, bo mam ich po prostu gdzies, sa dla mnie nikim, mam ich w glebokiej pogardzie. sa tylko gownem. chlopaki! damy rade!

---------------------------
idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51597 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
chlas chlas i w długą chyba że agresorzy są ciotami :)

"im wyższy rośnie bambus tym nizej się pochyla wiadro napelnione wodą do połowy ,powoduje duży hałas zaś pełne niejest"
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51597 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
kurcze wiem, ze juz prawie wszystko bylo opisane, ale chcialem wam opowiedziec "moją historię"... ok,19 ,zima ,wracam w obcym miescie na kolejke. wchodze w tunel podziemny i nagle czuje ze ktos mnie traca lokciem. patrze w lewo, a tu koles (taki malolat co go pewnie tatuś bije 2 razy dziennie po piwku) i starszy/wiekszy koleś po mojej prawej. ten maly mnie lapie za reke i mowi: "nie zatrzymuj sie k-rwa". a ja nic. ide jeszcze kawalek ,nic nie mowie, (bo chyba w szoku bylem), zatrzymuje sie przy kasownikach (a co ,na gape mam przez nich jechać?) i zaczynam szukac w kieszeni biletu, mlody podchodzi do mnie blisko i mowi: co sie zatrzymujesz, w ryj chcesz dostac?" ja do niego ,ze nie, wyciagam bilet i kasuje.mlody ,ze mam mu kase oddać, a ja skasowałem bilet odwróciłem sie i polazłem na peron. koniec. no nie twierdze,że byłem zimny i opanowany, bo adrenaliny to miałem tyle co kierowca F1.... Pozniej sobie pomyslalem co by bylo gdybym sie nie zatrzymywal tak jak tego chcieli i poszedl z nimi prosto przez tunel...otoz za tunelem byly piekne bujne krzaczki i pewnie bym w nich skonczyl. a morał? trudna sprawa...bo nie wiem czy to dobra metoda, ale chyba warto utrudniać tym ludziom napady i nie spełniać wszystkich żądań. wiem ,ze nie jest łatwo, każdy przypadek jest indywidualny, ale na pewno są sytuacje, (chociażby podobne do mojej ,gdy koleś każe ci gdzieś iść, albo stać w miejscu) w których najlepszym wyjsciem jest zrobić coś odwrotnego i zwiać. póki co działa, bo "przygód" miałem w życiu sześć, a bilans to utrata 2 groszy (bo miałem wtedy 11 lat). a może po prostu mam farta...???
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Podpowiedzcie jak uczyć się kickboxingu

Następny temat

Ulica

forma lato