Bilans kalorii raz jeszcze - pytanie do rozstrzygnięcia

1,Smudę też rozpoznaje kilka tysiecy(milionów?)
osób a efekty jego pracy ... no cóż
2,oczywićie duży plus dla Ciebie za determinację
i efekty ale:
wytłumacz jedno,
czemu ma słuzyć 4-godzinny trening ze średnim tętnem 94?

ruski czołg

MaGor

Pokory trochę. Nie podam Ci autora tego treningu, ale uwierz, że chciałbyś osiągnąć tyle co ten facet :) Uwierz, że kilka tysięcy osób w tym kraju (i nie tylko) momentalnie rozpoznałoby zarówno autora jak i instytucję :)

stawiam na Krzysia Ibisza z instytucji Polsat

Albo Cichopek i program Sexy Mama

Nie śmiejcie się, przecież zaj**isty trening to jest

Po co ten lincz?
Ciekaw jestem, ile osób, z tych rzucających kamieniami, faktycznie trenuje, a nie tylko chodzi na siłownie.

Dobra. Ok. Uspokoić tonację trochę potrzebuję. I najlepiej w punktach

1. Plan, który dostałem jest standardowym planem rozdawanym klubowiczom Centrum Odchudzania Konrada Gacy w Lublinie. Miałem nadzieję, że nie będę musiał wywoływać instytucji z nazwy, bo jakby nie było komercja aż miło. Ten trening nie ma na celu zamiany człowieka w kłąb mięśni, ścięgien i żył, ale - jak ja to rozumiem - pobudzenie mięśni do pracy i to w miarę możliwości większości mięśni (tu dziękuję za objaśnienie terminu "crossfit"- faktycznie na planie nie ma sformułowania Fitness. W klubie jednak zwykliśmy go nazywać Fitness II. Mea culpa.) oraz przyzwyczajenie organizmu do regularnego wysiłku. Pod planem, jako autor, podpisał się Konrad Gaca, któremu jestem osobiście cholernie wdzięczny za pomoc w rozwiązaniu mojego problemu z otyłością. Osoby zainteresowane biografią i osiągnięciami pana Konrada odsyłam do Internetu i prasy kulturystycznej z końca lat dziewięćdziesiątych. Nie mam ani prawa, ani ochoty pisać czyjejś biografii. Pytanie do Was: czy można zaufać trenerowi z takim dorobkiem i takimi wynikami w odchudzaniu? Moim zdaniem można.

2. Sprawa wygląda tak, że przychodząc do klubu dostajesz kolejne treningi, które są coraz bardziej zaawansowane. To co Wam pokazałem to trening sprzed kilku miesięcy, który obecnie, z racji większej ilości wolnego czasu, kontynuuję na co trzecim wejściu na siłownię. Pragnę zauważyć, że pojawił on się tutaj w kontekście pytania o to jak wyrobić 1500 kcal na jednym treningu. Chciałem tylko pokazać, że z moich obliczeń wynika, że można (przy okazji: odróżniam kJ od kcal - maszyny na których ćwiczę i urządzenie przeze mnie używane również) Nie chodziło mi o zachwalanie treningu ani namawianie nikogo do jego stosowania. Ot, po prostu ja tak robię, raz na dwa tygodnie i tyle. Oczywiście zaprezentowany trening, jako twór uniwersalny dla pewnej grupy ludzi, ma swoje wady, choćby ta, że jest "uniwersalny" czyli dla wszystkich, czyli dla nikogo personalnie, a ludzie są różni.

3. Klub Pana Konrada gromadzi mężczyzn i kobiety w wieku od 10 do 90 lat. Sporo osób ćwiczy tak, że im nawet kropla potu nie wystąpi na czoło i dla nich jest chociażby taka mnogość ćwiczeń. Ja mogę ręczyć tylko za siebie i ręczę, że na każdym treningu dawałem z siebie wszystko, a nawet trochę więcej. Nie wiem czy dużo mogę. Napisaliście, że przy takiej ilości ćwiczeń i serii nie da się dźwignąć wielkich ciężarów. Być może autorowi programu o to chodziło? Sam oceniam się bardzo surowo i uważam, że cieniuję strasznie z ciężarami i nie reprezentuję sobą wiele jeżeli chodzi o sporty siłowe. Pewnie, że chciałbym rzucać żelazem albo podciągać się na powiekach. Na razie jednak nie daję rady. Na razie. Bo wiem co to jest cel i co to jest progres. O wiem to bardzo dobrze. Staram się ćwiczyć coraz efektywniej - a moim głównym celem jest cieszyć się zdrowiem i wykorzystywać energię, której mam teraz od groma i ciut. Nie uważam się za herosa,ani nie mam aspiracji do zamiany w supermana. Gwoli ciekawostki, tym którzy usiłują być nieprzyjemni i uszczypliwi, dodam tylko, że po takim treningu musiałem jeszcze wsiąść do samochodu i przejechać 60 km (lato, jesień, zima, wiosna). Tak. Zdarzało się, że musiałem spać na stacjach benzynowych, bo oczy kleiły mi się nad fajerą. Determinacja? Wola? Konsekwencja? To tylko słowa.

Zakładając ten temat chciałem się tylko dowiedzieć jak bilansować kalorie z posiłków i wydatki. Dowiedziałem się dodatkowo, że jakiś naciągacz i partacz wcisnął mi pisany na kolanie, gówniany plan treningowy. Dowiedziałem się, że mój ból i wylewany wiadrami pot to tylko zabawa w prawdziwy trening, dla prawdziwie twardych chłopaków. No cóż jakoś będę musiał z tym żyć :) Pozdrawiam wszystkich.

Ps. Dla mnie raczej EOT. Nie planuję dalszych wyjaśnień i spowiedzi. Dowiedziałem się tego na czym mi zależało. Mam szacunek dla Waszego doświadczenia i osiągnięć i liczę, że będziemy mogli dzielić się tymi skarbami w spokojnej atmosferze i zrozumieniu.

MaGor

Ten trening nie ma na celu zamiany człowieka w kłąb mięśni, ścięgien i żył, ale - jak ja to rozumiem - pobudzenie mięśni do pracy i to w miarę możliwości większości mięśni [...] oraz przyzwyczajenie organizmu do regularnego wysiłku.

Większość mięśni jesteś w trakcie pobudzić zaledwie kilkoma ćwiczeniami wielostawowymi, które już Koniu151 wymienił w którejś ze swoich odpowiedzi. Trening taki trwa wtedy około godziny, a założę się, że prowadzi do lepszej odpowiedzi organizmu niż trening, którym ćwiczysz. Jeśli nie zależy Ci zbytnio na rozwoju mięśni i wynikach siłowych, to sprawę można jeszcze uprościć właśnie crossfitem lub podobnymi, gdzie w 20-30 minut masz cały trening wykonany i zdychasz przynajmniej drugie tyle po jego wykonaniu.

Mi byłoby po prostu szkoda aż tyle czasu marnować na nieoptymalny trening.

Zmieniony przez - [)@IVI!@/V w dniu 2012-08-16 21:10:27

MaGor mnie prowadzi Koniu, i na silowni spedzam jakies 45-50min +25 bieznia... robie 5 cwiczen... i chudne... po co katowac sie 4h skoro mozna skatowac sie w 1,5h...

marian1970

1,Smudę też rozpoznaje kilka tysiecy(milionów?)
osób a efekty jego pracy ... no cóż
2,oczywićie duży plus dla Ciebie za determinację
i efekty ale:
wytłumacz jedno,
czemu ma słuzyć 4-godzinny trening ze średnim tętnem 94?

Średnia ma to do siebie, że średnio to koń i jeździec mają po trzy nogi.
Tętno w czasie ćwiczeń siłowych i aerobowych to różne rzędy wielkości. W czasie wysiłku siłowego nie obchodzi mnie tętno bo nie muszę wtedy spalać tłuszczu. Na aerobach już tak.

3:40:00 to 220 minut. Odejmijcie solidną rozgrzewkę 10 do 15 minut. Tak. Wiem. Widziałem sporo osób, które potrafią się rozgrzać w 30 sekund. Zostaje 205 minut. Wykasowałem dzisiaj dane o okrążeniach na okoliczność biegania, bo mógłbym w ciągu minuty podać czas ile trwa wykonanie 300 powtórzeń przy ćwiczeniu brzucha. Przyjmując 2-4 sekundy na powtórzenie daje to od 600 do 1200 sekund, a więc około 10-20 minut + przerwy: 30 sekund pomiędzy seriami i minutę pomiędzy ćwiczeniami (ja naprawdę ćwiczę z zegarkiem) 20 do 25 minut. 205-20=185. Od tego trzeba odjąć 50 minut na rower. Zostaje 135 minut. 2:15 (dwie godziny i piętnaście minut) Średnio. Jeżeli podzielimy to na 12 ćwiczeń to okaże się, że na każde z nich mam około 12 minut tj. na serię 3 minuty - 180 sekund na 60 powtórzeń. Łatwo policzyć dalej. 1 powtórzenie około 3 sekund. Średnio. Zakładając, że akurat nie ma tłoku na siłowni, przerwy pomiędzy ćwiczeniami udaje się zachować na poziomie zalecanej mi minuty.

Czy te wielkości, w odniesieniu do pojedynczej serii, aż tak różnią się od Waszych treningów, że aż trzeba mnie posądzać o znajomość z Ibiszem i Cichopek? Liczyliście kiedyś ile czasu potrzebujecie na poprawne wykonanie jednej serii?

Nie naciągacz i partacz ale nie popieram osób, które ograniczają węgle do prawie zera w niektórych dietach na odchudzanie. Można- MOŻNA, ale nie jest to zdrowe. Szczególnie w połączeniu ze sportem. Nie wiem, czy stosuje takie diety wobec wszystkich ale póki co kilkanaście diet tego pana tak wyglądało. To, że pomógł odchudzić się osobom bez żadnej wiedzy nie oznacza, że ktoś jest autorytetem w dziedzinie. Diety Kwaśniewskiego, Dukana itp. pomagają pozbyć się opony ale kosztem często zdrowia.

Na serię nie wychodziłem jeszcze ponad te 3 minuty. No, może kilka razy przy wyciskaniu 30kg na ilość powt. Ale to nie ma sensu przy odchudzaniu.

300 powtórzeń na brzuch też nie ma zbytniego sensu w sensie dla poprawy sylwetki.

Aero nie są niezastąpione do utraty tłuszczu a już szczególnie rower czy zwykłe bieganie.

Zmieniony przez - mikadorus w dniu 2012-08-16 21:41:11

1. o ibiszu wspomniałem bo kiedyś słyszałem, że potrafi spędzić 3h dziennie na siłowni. Ty go przebijasz
2. 'jakoś' się odchudzić jest w stanie każdy bez żadnej pomocy. Jeśli korzystasz z płatnej pomocy to rozumiem po to by było to odchudzanie przeprowadzone w optymalny sposób. jeśli siedzisz 4h na siłowni to ten sposób nie jest optymalny. licząc dojście/powrót + prysznic wychodzi spokojnie 5h. To chyba nawet Krzysiu I nie może tyle czasu poświęcic