Bunia77Musia, sorry, ze tak ostro, ale uwazam, ze caly czas masz problem z zaakceptowaniem faktu, ze pewnych rzeczy nigdy nie bedzie w twoim zyciu jesli chcesz byc szczupla. My tu jestesmy troche jak alkoholicy, oni tez nie moga se strzelic lampki szampana na urodzinach, bo poplyna. Z nami jest tak samo. Dla mnie wystarczajaca przestroga jest obejrzenie moich zdjec kiedy wazylam z 15 kg wiecej niz teraz
jesli nie zaakceptujesz tego, ze zmiany maja byc trwale, to niestety kiedys pozwolisz sobie na jedno ciasteczko eko (jakby to byla roznica
), za pare dni na 2-3 ciasteczka a pozniej skonczy sie to tam gdzie sie zaczelo.
Popatrz ile dziewczyn dokonuje redukcji zeby pozniej wrocic do punktu wyjscia, przeciez to nie ma sensu.
Miske czysta trzymasz dopiero 1.5 tygodnia, potrzymaj jeszcze z miesiac a ochota na slodkei zmaleje, przestan szukac zastepstw slodkiego, bo nie tedy droga.
Ja na szczęście nigdy nie miałam problemów ze słodyczami, nie uważam, żebym była od nich uzależniona. Wiadomo, lubię je, ale nigdy nie wciągałam hurtowo i nigdy nie uważałam, żeby one były przyczyną mojej nadwagi. O wiele większą zmorą, były dla mnie czipsy, za nimi tęsknię i wzdycham. Jadłam za dużo pizzy, za dużo ziemniaków podsmażanych. Na słodkie nie mam ciągot prawie wcale, owoce mi wystarczają, cieszę się strasznie, że mogę mieć je w misce. Byłam u rodziców, było moje ukochane ciasto 3bit i ptasie mleczko i nie ruszało mnie. Gdyby były tam czipsy to było by ciężko, wiem, że jeden = do końca paczki. W weekend marzyła mi się Nutella, ale przeszło :)
Po prostu cały czas szukam rzeczy, które można, wolno raz na jakiś czas i nie można, dlatego pytam. Nie wynika to z tego, że ło jezu muszę, a nuż mi przyklasną, po prostu badam różne opcje, właśnie dlatego, że wiem, że ten sposób żywienia muszę przyjąć jako stały.