Damian -10kg & -16kg (s. 52)

Trening na Ceglanej.

Hang clean + push press:
45x8

Martwy ciąg:
75x8
85x8
95x8
105x8
115x8

Klata skos lekko:
60x8
60x8
60x8

Rower: 22,72km/01:05:45 (~21km/h)

Śniadanie: jajka na twardo, odżywka białkowa, warzywa
Po treningu: cycek gotowany, ryż basmati z dzikim
Obiad: schab ze śliwką, pstrąg pieczony, warzywa
Kolacja: serek wiejski, cynamon, orzechy włoskie

Trening bardzo krótki, 30 minut tylko, spieszyło mi się. Pierwsze ćwiczenie typowo w ramach rozgrzewki na prostowniki i barki trochę pod MC i skos.
Dziś z kolei przeprosiłem się z martwymi ciągami równo po 3 miesiącach nierobienia, ale zakwasy na nogach po przysiadach mocno dokuczały w martwym. Nie miałem też magnezji i w spoconych dłoniach sztanga chciała się wyślizgiwać. Rowerem na siłkę i z powrotem zahaczając o centrum i D3S.

Jutro w planach Bear Complex i ewentualny dojazd/powrót rowerem, ale całkiem możliwe, że się skończy na DNT, bo już dziś wieczorem czuję każdą partię mięśni nawet w stanie spoczynku

To może być gorzej mi zakwasy po 2 dniach najgorsze się uaktywniają.

Ja dobrze o tym wiem, po MC mnie yebnie dopiero w sobotę rano, czekam z utęsknieniem.
Z nóg mi od tygodnia nie schodzą zakwasy już: bear/siady/rower/MC/rower. Do 17 czerwca będę cisł na ile mi sił starczy, żeby z trochę czystszym sumieniem opier...lać się przez kolejne 3 tygodnie.

ja od 2 dni napieprzam po 10 walk w Fighter Uncaged na kinekcie, na łapach takie zakwasy, że dziś walczyłem praktycznie tylko kolanami, kopnięciami na łowę i banią.

Z nóg trochę zeszło, ale prostowniki, kaptury i najszersze umierają, nawet brzuch mnie nap....a. Ale nic to, łykam zaraz BCAA, makaron się już gotuje, wskakuję na rower i cisnę na Ceglaną zrobić (albo spróbować zrobić ) Misia z takim samym ciężarem jak ostatnio.

Ty z domu jeździsz na rowerze, na Ceglaną ? Masz siły potem wracać do domu ?

W zaleznosci od sil wybieram rozne trasy i rozna intensywnosc. Na szczescie z Ceglanej mam bardziej z górki, m.in. cała ul. Lotnisko.
Dzis na Ceglana wybralem sobie krotka trase - 7km i jechalem ponad 20 minut, powrót zajął <20 minut, mimo że mniej mnie zmęczył.
Samochodem o tej porze dojazd zajmuje podobnie, i przy okazji trochę kasy z paliwa mogę na żarcie przeznaczyć

Dziś ogólnie masakra po Misiu, po ostatniej serii zacząłem wydawać dźwięki zarzynanej świni, a w czasie posiłku potreningowego pot z czoła kapał mi do pojemnika. Duzo bardziej sie zmeczylem niz w poniedzialek z tymi samymi ciezarami, ale dzis organizm slabszy niz swiezo po poprzednim weekendzie.

Jutro rower i może drążek w domu jak zejdą zakwasy w rejonie łopatek, w niedzielę wypadałoby zrobić klatę ciężko i może siady, a w poniedziałek znowu Misia.

W skrócie umieram i mi się to podoba

Na dodatek udało mi się w pracy zmotywować do sportu kolejną osobę, która natknęła się na mojego wewnętrznego bloga, więc dodatkowa satysfakcja.

Bear Complex: 35/37,5/40/42,5/45
Rower: 14,04km/00:40:36 (~21km/h) // na dwie raty, dojazd do/z siłki

Śniadanie: jajówa na klarowanym, płatki owsiane (x2) z cynamonem i kakao, warzywa
Śniadanie II: schab ze śliwką, warzywa
Przed treningiem: BCAA
Po treningu: cycek wędzony, makaron pełne ziarno, sos jogurtowy
Podwieczorek : truskawki, odżywka białkowa
Kolacja: placuszki białkowe z masłem orzechowym

Ty Damian, ale foto profilowe masz nieaktualne, bo trochę pewnie z twarzy zeszło

Co do ul.Lotnisko - swego czasu fajne prędkości się tam osiągało
Ile kosztuje wejściówka na ceglaną? Bo można się zgadać w końcu na trening.