Damian -10kg & -16kg (s. 52)

Whoooo! Powodzenia! Zrób fotę jak puścisz pawia :)

Brakło pączków, zjadłem w głupich konkursach tylko 4 sztuki. Nie było konkursu takiego jak rok temu - kto zje najszybciej 10 pączków. %-(
Ogólnie 500 pączków rozeszło się w 15 minut po firmie. Skandal jakiś.
Czyli jednak muszę wyciągnąć mięso z zamrażarki, bo myślałem, że dziś będę dietować tylko na pączkach i faworkach.

Ale przynajmniej wygrałem konkurs na najlepszy wypiek - zrobiłem mega czekoladowe Brownie i wymiotłem nim konkurencję.

<tuli>

Jakoś udało się jeszcze kilka zjeść. Bilans na dziś: 12 pączków, 300g wołowiny, 400g pstrąga. Oliwę już sobie dziś daruję

Redukujesz jeszcze ? Ja mimo 68,5 kg/190 cm - nie skusiłem się na ani jednego ... aczkolwiek czekają na mnie dwa odłożone. Jeden z różą, a drugi z adwokatem + Lech się chłodzi na drugą połowę Legii, albo Wisłę. Ku*wa a już po kolacji jestem

Redukuję! Powiedzmy, że niedzielnego cheat meala przeniosłem na dziś. W niedzielę sobie pyknę twarożek i git

btw. jak mozna wazyc <70 przy 190cm? Z Auschwitz wypuscili Cie?

Cheat'a? O kuuuurwa :D Tak szczerze, to nie muli Cię?

Cichutko wiem, wiem. Ale po prostu mam ku*wa opór jeszcze przed słodyczami.

Nie muli, w sumie to nie wiem czy mnie kiedykolwiek coś zmuliło. Ja potrafię wszystkiego zjeść dużo za jednym zamachem. Np. wiaderko lodów Manhattan 1.4l. Albo w mniej niż godzinę całość rozpiski na J/NJ. Kiedyś wpieprzyłem z DaGrasso na miejscu całą dużą pizzę, ludzie zdziwko mieli.

Mały cheat day jeszcze nikomu nie zaszkodził
Damian, te wszystkie pączki jednym strzałem poszły?
Rege, otwieraj brona, trzeba pomóc chłopakom żeby coś strzelili :)