USG niby ok (wielkość, przepływy), mały jeden guzek więc powtórka za pół roku. FT3 I FT4 w okolicy 30%... jak dla mnie za mało, dla lekarza w normie. Przeciwciała na szczęście w porządku. TSH teraz wyniosło 3, przy normie 4,2... spada więc lekarz twierdzi, że jest cacy!
A jak powiedziałam, że żeby już nie tyć ćwiczę to lekarka radośnie oświadczyła, że skoro mam siłę na ruch to na pewno nie mam chorej tarczycy.
Ja naprawdę myślę czasem, że wpadam w jakąś paranoję
Może warto byłoby tego lekarza z atykułu przyatakować. Poszukam namiarów na niego.
Się zrobiła poradnia endo... ale nasze pokolenie czarnobylowe, zwłaszcza my kobitki, mamy duże szanse dostać problemy tarczycowe właśnie w okolicach 40-stki w gratisie.
Nawet jak się na naszą grupę popatrzy to tak właśnie jest
Dzięki za wsparcie, bo walka z wiatrakami osłabia strasznie...
Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2012-06-05 13:07:00