*skitelsik* / zaczynam od nowa

Obliques nie biorę hormonów. Ale mój organizm chyba się przestraszył, że na niego skarżę, bo dostałam @ w piątek 24.05

24.05



miska:

założenia: B-120 T-80 W-100


do picia:woda, zielona herbata, kawa
warzywka:ogórek, cukinia, lodowa, kalarepa, brukselka, fasolka, kapusta, kalafior, seler naciowy
dodatkowo:omega-3, tran, witaminy, skrzyp, magnez, przyprawy, kakao


aktywność:


______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

25.05



miska:

założenia B-70 T-50 W-70


do picia:woda, zielona herbata, kawa
warzywka: ogórek, cukinia, lodowa, pekińska, brokuł, kalafior, kalarepa, brukselka, fasolka, kapusta, ogórki kiszone, seler naciowy
dodatkowo:omega-3, tran, witaminy, skrzyp, magnez, cynamon (2 łyżeczki), przyprawy, kakao

aktywność:
DNT
______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

26.05



miska:

założenia B-120 T-80 W-100


do picia:woda, zielona herbata, kawa
warzywka:ogórek, lodowa, pekińska, pieczarki, kalarepa, brokuł, kalafior, brukselka, fasolka, rzodkiewka, seler naciowy
dodatkowo:omega-3, tran, witaminy, skrzyp, magnez, cynamon (2 łyżeczki), przyprawy, kakao, imbir, cytryna


aktywność:


przysiad w końcu jakiś progres... niewielki, ale zawsze coś od dawien dawna. Więcej o 2,5kg ale chociaż technicznie w miare. Tylko coś mi kolana strzykały...
wyciskanie tutaj chyba nigdy więcej nie podniosę
plank progres i jak fajnie czuć brzuch :P chociaż fakt, że bardzo męczące tak na koniec.

Aero – krótko, bo zamykali siłownię.


Zmieniony przez - skitelsik w dniu 2012-05-26 21:58:33

dubel ci wykasowalam,
a niby jak ty masz zrobic progres na skosie skoro caly czas ten sam ciezar beirzesz, w koncu potrafisz 6x 35kg i to dwa razy, taz ze zapas masz, po prostuu wez wiecej

*Jak biorę więcej to mnie miażdży Ale postaram się chociaż o te 2,5kg, najwyżej ktoś będzie ze mnie ściągał po 3 powtórzeniach

*Pomiary dziś robiłam i wszystko bez zmian. Wmawiam sobie, że to przez miesiączkę, ale w sumie praktycznie już koniec.

*Czy to się mieści w normie, że mam aż takie długie przerwy i na dodatek tak krótko tą @?


27.05



miska:

założenia: B-100 T-60 W-150



1. jajka gotowane, surówka
2. kurczak smażony z pieczarkami, szparagi, owsiane z truskawkami i jogurtem
3. tylko cieciorka z puszki, warzywa
4. na patelni mięso, warzywa, mieszanka chińska i ryż
5. ryba gotowana, surówka

do picia:woda, zielona herbata, kawa
warzywka: ogórek, rzodkiewka, lodowa,pieczarki, pekińska, fasolka, brokuł, kalafior, szparagi, mieszanka chińska
dodatkowo:omega-3, tran, witaminy, skrzyp, magnez, przyprawy, musztarda, koncentrat


aktywność:

trening między 3, a 4 posiłkiem.

15/10/10/5 <---------- pomieszało mi się

przysiad
burpee
pompka
wypady
pajace
mountain climber

czas: 21min

Zmieniony przez - skitelsik w dniu 2012-05-28 19:13:27

do poprzednich pytań jeszcze dorzucę jedno

*Czy ten dzień warzywny można zamienić na jakiś troszkę mniej drastyczny? Rozumiem, że będzie w nim mało kcal, ale same warzywa mnie dołują

norma w temacie okresu jest specyficzna, bywaja koiety majace cykl dluzszy niz standart i krotrzy, ale czy to jest prawidlowe u danej osoby to zalezy od tego jak sie czujesz i czy kiedys bedziez mogla zajsc w ciaze.\Nota bene kiedys nieregularnosc cyklu u mlodych dziewczyn byla uwazana za zwyczajna sprawe.
W dzien warzywny mozesz tluszcz jesc

28.05

miska:

Dzień Warzywny :'-(

do picia:woda, zielona herbata, kawa rano z łyżeczką śmietanki

dodatkowo:omega-3, tran, witaminy, skrzyp, magnez, przyprawy, esberitox

warzywka: pomidor, kalarepa, lodowa, pekińska, ogórek, cukinia, fasolka, kapusta, brokuł, kalafior, por, marchew, papryka, seler, seler naciowy, rzodkiewka,
+ oliwa z oliwek, masło, olej kokosowy
zgrzeszyłam w dzień warzywny mlekiem kokosowym, kilkoma nerkowcami i migdałami.

Naprawdę nie mogę czegoś jeszcze w ten dzień niż tylko sam tłuszcz? Bo taki dzień głodkowania dobija mnie psychicznie, przez fakt, że i tak nic nie leci.

aktywność:
DNT
______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

29.05


miska:

założenia B-100 T-60 W-150


do picia:woda, zielona herbata, kawa
warzywka: jak zwykle
dodatkowo:omega-3, tran, witaminy, skrzyp, magnez, cynamon (2 łyżeczki), przyprawy,


aktywność:

gpp

30sek burpee
30sek pajace
30sek mountain climber
30sek boz z cieniem
30sek odpoczynek
x 4 obwody

+5min spokojnej skakanki
______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

30.05

miska:

założenia B-120 T-80 W-100


do picia:woda, zielona herbata, kawa
warzywka:jak zwykle
dodatkowo:omega-3, tran, witaminy, skrzyp, magnez, cynamon (2 łyżeczki), przyprawy, stevia do śniadania, kakao


aktywność:



Udało się o progres w MC, może i tylko 2,5kg, ale zawse coś
W wyciskaniu progres. Ostatnie powtórzenie w ostatniej serii lekko pomogłam sobie nogami
przyciąganie ok, cieszę się, bo w końcu czuję mięsnie pleców, że pracują w tym ćwiczeniu
reszta ok
z pompkami miałam problem, bo i brzuch mnie bolał i ręce


_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Mam małe załamanie redukcyjne i znów mnie zbiera na narzekanie i jęczenie... W dzień warzywny czuję się kiepsko, nie mogę się skupić na lekcjach i w ogóle. Już troszkę zaczynam się poddawać, bo ileż to można się odchudzać? Od chyba roku walczę i na nic. Zadręczam się tymi kcal, dniem warzywnym, a to wszystko na nic. Sylwetka stoi w miejscu. Stresuje mnie to. W zasadzie miesiąc do wakacji i chyba nie wywiąże się z zadania, bo moje ciało nie chce współpracować...

Zmieniony przez - skitelsik w dniu 2012-05-30 23:09:52

a nie mozesz w sobote ten dzien robic? dziwne ze sie tak kiepsko czujesz, chyba psychicznie do tego sie zle zabierasz, przeciez masz jedzenie i masz tluszcz mozna przezyc bez klopotow fizycznych.
No nic nei zrobisz wiecej trzeba czekac i kombinowac prosto nie masz, co nie znaczy ze masz sie poddawac

skitelsik, dzień warzywny i to jeszcze z tluszczem jest ok nie terzba sie glowić liczyć nawet, odpoczynek dla psychiki i kucharzenia powodzenia, nie poddawaj się, nie tylko Ty masz trudno

wlasnie bo przeciez raz nie masz az tak malo kalorii, postaraj sie podejsc do tego normlanie, ty si emeczysz bo ciagle myslisz "dieta" "dieta" nastawiona jestes bardzo negatywnie az sie spinasz na sama mysl, troche ciezko z takim nastawiniem kontynuowac , i tak juz trudna, redukcje