Miska dzisiejsza:
1700 btw 128/76/128
Do tego
Warzywa:cebula , pomidor
Napoje;herbata z cytryną, kawax2, mięta, woda
Wiem ,że mało -zaplanowałam inaczej ale poprawiłam i wpisałam co zjadłam...nawet nie wiem czy tyle zmieściłam na ten obiad...kurcze mam jakąś cofkę na mięso.Wcześniej wypiłam bulion z kuraka z marchewką,ale potem kurcze no nie mogłam
Ja nadal chora,gil do pasa, zatoki napieprzają -przechodzi jak wezme tabletki.Może to dlatego nie mam apetytu?
Przemogłam się jednak i poćwiczyłam zgodnie ze wskazówkami Agi-wielkie dzieki kochana ,że do mnie zaglądasz!
Trening:
Dzień pierwszy
powtórzenia po 15 razy 4 serie(prócz pary z pompkami-nie dałam rady śmignąc następnej serii pompek
)
6 kg na rekę
1a. wyciskanie sztangielek skos
1b. wiosłowanie sztangielkami w opadzie tułowia (bez piłki)
2a.
pompki (bez piłki)
2b. wiosłowanie prostymi ramionami leząc na brzuchu
3a. uginanie ramion na piłce
3b. francuskie prostowanie ramion leząc
4a. uginanie ramion młotkowe(bez piłki)
4b. prostowanie rak w opadzie tułowia (bez piłki)
rower 20min(naprzemienne obciążenia jakieś 6km przejechane)
Aga poćwiczę tak do końca roku i chyba jednak wybiorę się na siłownię-mąż mnie przekonał,że wyjdę do ludzi i w ogóle zobaczymy co z tego wyjdzie, a jak nie to zakupię większe hantle(takie jakie winny być od poczatku)-w każdym razie pożyjemy zobaczymy.
Jeżeli chodzi o kostke to niestety nadal boli,ale tylko przy skakaniu truchcie, przy rowerku mniej-tak wiec chyba pozostaje mi rower
Zmieniony przez - zizia1 w dniu 2011-12-20 11:05:08