unplugged / dziennik treningowy

Tez z takiej korzystam, co z nią jest nie halo?

Porównaj sobie z tą i będziesz wiedziała.

no to sorry, ale na każdej siłowni robią nas w konia, u nas też taka, rozumiem już teraz czemu te wznosy wydają się po pewnym czasie takie... w miarę łatwe i wymagające dodatkowych obciążeń...

Nie chcę podważać zdania Wszechwiedzących, ale na konsultacjach treningowych na identycznej polecał mi trenować były Mistrz Polski Paweł Pawłowicz. Zdarzyło mi się ćwiczyć w prawie 10 klubach o przeróżnym standardzie i we wszystkich była identyczna (lub bardzo podobna) ławeczka. Mam wrażenie (z całym szacunkiem), że osądy niektórych zachłyśniętych kolorem swojego nicka osób mają tu często znamiona przysłowiowego "rąbka u spódnicy".

Jako ćwiczenie na partię znajdującą się między uszami polecam w/w przeanalizowanie cytatu z artykułu Pana Jacka Fedorowicza (Runner's World nr 6/2011):

Kiedyś podsłuchałem rozmowę dwóch dziewcząt w wieku licealnym, a było to w latach, gdy niesłychanie modny stawał się aerobik. Panienki rozmawiały o nim właśnie i o konieczności zadbania o kondycję fizyczną. W pewnej chwili jedna z nich powiedziała z ogromnym żalem w głowie: Robiłabym to, ale, cho...ra nie mam getrów."

Ławka jest w porządku.

Zmieniony przez - niegruby w dniu 2011-10-08 18:02:57

Wznosy tułowia wykonane PRAWIDŁOWO nie wymagają żadnego obciążenia. Nawet jeśli robione są na podłodze. Ta pierwsza ławka po prostu zachęca do mimowolnych oszustw.

Kolego niegruby, zanim zaczniesz udzialać porad powołując się na cytaty z czasopism, tudzież spotkane autorytety, a tym bardziej drwić z moderatorów (którzy są na forum "nieco" dłużej niż ty), ogarnij proszę własny dziennik treningowy, bo z tego, co widzę jeszcze "trochę" wiedzy w kwestii treningu (przysiad na smith'ie ) i diety brakuje


Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-10-08 18:17:26

Martucca, w takim razie jak robić wznosy z A? Na tej ławce, która jest w klubie, ale bez obciążenia, czy w ogóle dać sobie z nią spokój i robić jakiś zamiennik wznosów? Bom się pogubiła

Martucca, a mogłabyś zaproponować inne ćwiczenie tak abym nie musiała używać więcej "przyczyny powyższej dyskusji"? Chętnie się dokształcę, bo spawać nowej ławki do siłowni nie zamierzam

unplugged, spróbuj tzw. superman-y (zobacz na YT). Rób tak:

- 3 sekundy unosisz tułów
- 3 sekundy przytrzymujesz
- 1 sekundę opuszczasz
- zero przerwy pomiędzy powtórzeniami

Pamiętaj o oddychaniu, napięciu brzucha i ściśnięciu mięśni Kegla

Superman-y znam, kazali mi je robić na rehabilitacji po neuralgii międzyżebrowej. Ale o sekundach nic już nie powiedzieli- dziadolce.
Nawet wczoraj je robiłam, tylko wypiski jeszcze nie dałam (niestety nieprawidłowo tj. bez liczenia ). Jak się ogarnę wkleję zaległości.

Dzięki!