SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Prośba o opinie 39 lat, 186 cm, 130 kg

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 26998

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 66 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 1512
Życzę powodzenia !
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Koniu151 Moderator
Ekspert
Szacuny 3035 Napisanych postów 51765 Wiek 34 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 349847
licz kcal na czystą masę ciała czyli 130kg - 46-7kg jeżeli bf przez Ciebie podawany jest rzeczywisty.
licząc na 130kg to do śmierci będziesz się odchudzał.

pzdr/

TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE.
KONTAKT: [email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 180 Wiek 51 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 7729
Dzięki, tak zrobię, policzę na 86 kg czyli moją prawidłową wagę. A co do tego BF, to takie wyniki mi wypisali jak podałem, przecież nie przyszedłem tu ściemniać. Jeżeli tam jest pomyłka, to ze strony gabinetu, ale każdego 20-go będę robił badania pomiarowe to powinno wyjść czy bateria nie była słaba w tej ich wadze. ;)
http://imageshack.us/photo/my-images/546/biap.jpg/

Zmieniony przez - 2fat4u w dniu 2011-09-28 23:51:46

Koło Szeherezady przechodziłem

Chwilowo mnie nie ma.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 180 Wiek 51 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 7729
Za ostatni tydzień wyliczyłem dzienną średnią jaką zjadłem wg notatek:

kcal: 2726
B: 200,7 g.
T: 153,1 g.
W: 137,3 g.

Aktualna waga 128,2 kg. Aktywność: rower 1.15h codziennie (15 km).
Co mnie martwi jak zliczyłem wszystkie dni, to że mało węglowodanów. I teraz się zastanawiam czy np nie ograniczyć oliwę albo olej, a w to miejsce zwiększyć ryż basmati, makaron durum, a może owoce albo wrócić do miodu? Widziałem że mr-s przyjmowałeś na przykład łychę masła orzechowego. Czy takie zejście z węglowodanami jakie miałem w ostatnim tygodniu może być szkodliwe dla dalszej diety? Bo widziałem że na forum są również artykuły gdzie węglowodanów jest mniej i to nawet autorzy polecali (ale ja się tym nie sugerowałem, po prostu samo tak wyszło, bo przestrzegałem głównie białek, a węglowodany trochę olałem).

EDIT 6.X.2011
Moja dzisiejsza dieta: http://www.dzienniki.sfd.pl/diety/drukuj/29758

Zmieniony przez - 2fat4u w dniu 2011-10-06 22:57:58

I plan na cały przyszły tydzień:
Poniedziałek http://www.dzienniki.sfd.pl/diety/drukuj/29595
Wtorek http://www.dzienniki.sfd.pl/diety/drukuj/29596
Środa http://www.dzienniki.sfd.pl/diety/drukuj/29597
Czwartek http://www.dzienniki.sfd.pl/diety/drukuj/29598
Piątek http://www.dzienniki.sfd.pl/diety/drukuj/29599
Sobota http://www.dzienniki.sfd.pl/diety/drukuj/29600
Niedziela http://www.dzienniki.sfd.pl/diety/drukuj/29601

Zmieniony przez - 2fat4u w dniu 2011-10-06 23:00:55

Koło Szeherezady przechodziłem

Chwilowo mnie nie ma.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 180 Wiek 51 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 7729


Rewelacji nie ma, ale trzeba postępy co miesiąc odnotować. W ciągu miesiąca 3,3 kg mniej, niestety zginął gdzieś centymetr więc nie wiem jak wymiary, ale trochę luźniej w spodniach. Po sylwetce na zdjęciu może nie widać ale odczuwam.
Dieta to +/- 2800 kcal (2700-2850) BTW +/- 220-130-150, wydaje mi się że prawidłowa, ale cały czas czytam forum i poszerzam wiedzę. No niestety metabolizm już trochę słabszy niż kiedyś. Na razie bez problemu, największa trudność to żeby jeść dokładnie tyle ile sobie rozpiszę, ale tu bardzo duża pomoc to kalkulator, z którego sobie codziennie korzystam. No i urozmaicam, dużo warzyw itp.
Aktywnośc fizyczna słaba, ale jest systematyczna: rower 6/7 dni w tygodniu 21 km (6km asfalt+15km ścieżka w parku), jak pada i wieje to robię okrążenie mniej i wtedy 18,5 km, ale tak żeby 1h20m - 1h30m codziennie jeździć. No niestety praca siedząca więc ten rower to praktycznie jedyne źródło wysiłku w ciągu dnia. Póki nie jest ślisko to będę śmigał na rowerze, a później bieganie, ale to myślę że jeszcze trochę.

Na razie żadnego dnia nie miałem potrzeby żeby się wyłamać. Zastanawiam się nad trzema sprawami:
1. czy zwiększyć intensywność treningu albo obciąć dietę tak żeby przyspieszyć redukcję wagi do 4-5 kg miesięcznie, czy utrzymać tylko tak jak jest.
2. mogę do pracy i z pracy biegać jak już będzie za ślisko na rower, bo teraz jeżdżę autem, a tak to bym sobie zjadł śniadanie i po pół godzinie 4,5 km do pracy rano i 4,5 km z powrotem po południu. Dobry pomysł? Czy lepiej do pracy jeździć normalnie, a biegać osobno wieczorem? Trochę mi brakuje że na aktywność fizyczną muszę czekać cały dzień, a rano w siebie tylko wrzucam żarcie i nie jest ono szybko spalane.
3. siłownia, czy już od listopada, czy jeszcze poczekać miesiąc albo dwa i skupić się na aerobach, wolałbym cały miesiąc bo karnet miesięczny na 12 wejść wychodzi najkorzystniej.

Koło Szeherezady przechodziłem

Chwilowo mnie nie ma.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 283 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 13098
No tu mam dylemat. Bo właśnie na początku powinieneś tracić wagę jak szalony, więc coś tu jest nie tak. Ja przez pierwszy miesiąc poleciałem 8kg ( fakt pewnie sporo to woda, ale Ty również powinieneś ją tracić ). I zaczynałem z podobnego pułapu ( 189. 128kg ). Tylko, że moją naturalną wagą jest ok 97-100kg ( tyle ważyłem pływając przez 2 lata 4*tydzień po 4-8 km ). Później trochę spadek zaburzył ślub, gdzie przez tydzień nie było jak przygotować posiłków. Ale po oczyszczeniu się już zrzuciłem kolejne 3 kg. A dieta to raptem 2,5 miesiąca. Może trochę za szybko, ale brak u mnie negatywnych efektów. Siła zostaje, kondycja idzie w górę, a wystarczyły tylko aeroby 3 razy w tygodniu po 50 minut. Dieta ok 2700-2900kcal.

Througt the gates of hell

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 283 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 13098
Ja bym pozostał przy podobnym do obecnego programie. Węgli nie obcinaj. Bo to może być potrzebne później. Zwiększyłbym intensywność treningu - Średnia prędkość wychodzi ok 12km/h. Ok 10km/h można uzyskać przez Twój czas szybkim marszem. Zostawiłbym dystans, ale skróciła czas przejazdu - do ok godziny. Średnia ok 20km/h można spokojnie utrzymać przez godzinę.

Througt the gates of hell

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 180 Wiek 51 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 7729
Przed pierwszym pomiarem miałem duże odwodnienie (tylko 44% wody), bo byłem tuż po dłuższych problemach gastrycznych, więc teraz raczej wody nie zrzuciłem, a pewnie odrabiam straty. Z tym rowerem to masz rację, spróbuję docisnąć trochę tempo, może pół okrążenia szybko, a pół normalnie na razie i stopniowo zwiększe. Dzięki za podpowiedź.

Koło Szeherezady przechodziłem

Chwilowo mnie nie ma.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 283 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 13098
Odwodnienie wiele wyjaśnia. Wówczas spadek jest w miarę normalny, acz przy Twoim poziomie wagi to i tak stosunkowo małe spadki - z półtora do dwóch kg więcej powinieneś zrzucić.
Co do zmiany w treningu - niezły pomysł. Wkrótce też dołóż siłówkę. Ja właśnie zaczynam po początkowych aeorabach. Mój cel to na chwilę obecną jakieś 105 kg i później łapanie spokojnej, czystej masy.

Trzymam kciuki pewnie trochę jeszcze pospamuję w Twoim temacie. Bo widzę, że mamy podobny cel i z podobnego poziomu schodzimy, choć coś czuję, że o miesiąc wcześniej mi się to uda. Zaczynałem raptem 2 tygodnie przed tobą. A osiągnięcie mojej docelowej wagi planuje na początek stycznia. Jeśli coś wyniknie to na koniec.

Edit: A może tuż przed treningiem dasz dawkę lekkiego spalacza - vide therm line TSE. Suplementy tylko podstawowe: Serwatka, tran, witaminy, Chyba więcej nie trzeba. No i jak pisałem ewentualnie jakiś lekki spalacz. Ale to niekoniecznie.

Zmieniony przez - gooru w dniu 2011-10-22 10:40:29

Througt the gates of hell

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 180 Wiek 51 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 7729
Zmartwiony tym że większość mi mówi, że chudnę za wolno, zrobiłem badania hormonalne (3 hormony tarczycy +3 inne). Wszystkie wyniki w normie. Nadal jem 2800 - 2900 kcal. Wagę do comiesięcznej kontroli podam 20-go, ale na dzisiaj 125,1 czyli przez 2 i pół tygodnia niecałe dwa kilo spadło, chociaż uczciwie przyznaję że w długi weekend trochę zabalowałem, więc pewnie by z pół kilo było więcej.
Ale czemu piszę. W tym tygodniu zacząłem biegać planem Pumy Na razie za mną 2 treningi, bo już mi się znudził rower 6 dni w tygodniu.
Planuję tak:
Pn, Śr, Czw, Sb - marszobiegi wg planu (10m rozgrzewka +30m trening +20m ćwiczenia rozciągające)
Wt, Pt - rower - (20km, ok 1h10m = średnio 17km/h)

I teraz wiem że sporo ważę, ale stawy na razie nie dokuczają i chciałbym robić te marszobiegi. Czy lepiej mi radzicie zostać przy rowerze? Mam dość silne nogi...
Później jak spadnie śniego to zamiast roweru robiłbym trening siłowy 2x w tygodniu. Dobrze myślę?
A co z dietą, naprawdę jest za wolno? Jem raczej wg rozpiski ściśle, może się gdzieś tam walnę o 50 czy 60 kcal dziennie, ale raczej nie więcej.

Zmieniony przez - 2fat4u w dniu 2011-11-09 16:53:40

Koło Szeherezady przechodziłem

Chwilowo mnie nie ma.

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

masło zrobione naturalnie czy olej lniany

Następny temat

Low Carb + suple ułożone do oceny.

WHEY premium