wracam po tygodniu urlopu-wakacji w domku
bez większego rozpisywania:
-były dni czystsze, były brudniejsze,
jadłam dość podobnie do domowników-to na czym jadą moi chudzielcy dla mnie jest nie na dłuższą metę
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/12.gif)
, miałam luz miskowy-wpadły naleśniki z czekoladą,kawałek ciasta, jogurty (jakieś to bardziej słodkie niż kiedyś
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/12.gif)
)
jadłam bo brakowało mi tych smaków (dziś już żaden naleśnik by mnie nie obleciał
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/31.gif)
)
-widzę jedną-dla mnie mega różnicę w jedzeniu czitowym jeszcze jakiś czas temu a teraz-nie obrzerałam się-zjadałam określoną porcję (brudu bo brudu
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/12.gif)
), ale bez kompulsywnego opychania czy czegoś takiego!
-tydzień na dodatnim bilansie bez siłowni-oczywiście brzuch od razu reaguje, prawda taka, że to na co się pracuje miesiącami można by w przeciągu miesiąca "jedzenia po staremu" odrobić bez problemu-TO JEST STRASZNE!!!
piszecie , ze rozkminiam, ale na tym się mam zamiar teraz maxymalnie skupić-moją mgr-psychologię odchudzania chcę ukierunkować typowo na problem z działki "chcesz przytyć-zacznij się odchudzać"
sama po tym tyg. widzę po sobie, że talerz jest chyba ostatnią rzeczą, na której należy się skupić chcąc schudnąć
-w ogóle pierwszy raz w tym tyg. próbowałam masło orzechowe (wiele osób czytałam jak to nim sie zajada)-mi zupełnie nie przypadło do gustu!
-w wtorek byłam u osteopaty-nastawiał mi kręgosłup szyjny (jakiś msc. temu miałam kontuzję podczas treningu-(i cały czas od tego czasu mnie pobolewał), oraz część lędźwiową-czuję się o niebo lepiej!!!!
Obli-póki co mnie ma komu mnie pstryknąć (przed obcymi sie rozbierać nie będę
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/12.gif)
), do końca sierpnia pociągnę chyba ten trenig który mam (z 2 kg przyda sie zrzucić) i od września, chciałabym prosić już o nowy z nastawieniem
na masę już
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/15.gif)