Jeśli Ladies siedzą w spamie - wiedz że coś sie dzieje! %-)

Ja wpyerdalam wszystko i nie czepiam się

ta, ja z miesa tez wszystkozerna

ale za to nosi mnie na kielbache ale glupio tak czitowac po 4tym dniu diety.... chyba sie jutro na polowanie wybiore. znaczy sie wolowine na tatara ladna znalezc

Raz zjadłem tatara po pijaku.





























Smaczny był

Dziś wpyerdalałem kalmary w "A Dongu". Polecam

Morskie żyjątka też lubię

Byłam na siłowni. Pojawił się jakiś patyczak wygięty jak paragraf no i rozpoczął trening

Najpierw ława: nogi w górze, jakieś wygibanie się, sztanga z 15cm od klaty.

Dalej wiosło w superserii (???) z ławą: kot+łabędzia szyja.

Tu mi się zaczęło słabo robić

Następnie linki w bramie: coś z serii ranna wrona zrywająca się do lotu.

Potem przysiad (a raczej jego ćwiartka) w stylu lambada na Smith-ie

Serce mi do gardła podeszło...

I w końcu... Kulminacja, czyli...

MC z garbatego zwisu Chociaż nazywanie tego MC to grzech chyba. Kot w każdym możliwym miejscu, łabędzi kark, stawanie na palcach (nie wiedziałam, że w MC da się na palcach stanąć ), mega przeprost i zalokowanie kolan w końcowej fazie ruchu i sama nie wiem co jeszcze

No i nie wytrzymałam. Wylazłam spod sztangi i powiedziałam mu, jakie błędy robi. No i oczywiście... Usłyszałam, że nie wolno nisko schodzić, bo się kolana rozpyerdoli i że on wie, jak się ćwiczy, bo już od lat na siłownię chodzi. Więc mi zawrzało, podeszłąm do tej jego sztangi z 50kg i dałam mu pokaz 10 powtórzeń, a sztanga latała jak szmata Kopara mu opadła, a ja wypłynęłam na wyżyny chamstwa, rzucając pogardliwie, że należałoby się zastanowić nad efektywnością jego "prawidłowej techniki" skoro ćwiczy od lat, a mięsa nie widać

Po czym na wkurvie wlazłam pod moją sztangę i jakby od niechcenia siadłam sobie 4x 65kg

Marta, brawo!

Marta~!

Marrrta, great kręcą mnie ostre laski

i że on wie, jak się ćwiczy, bo już od lat na siłownię chodzi.
no to pewnie to był jego ostatni raz przynajmniej na tej siłowni