SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

konkurs/loferne/pokazałam czy też nie konkurs skończył się podsumowanie str.18

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 21080

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
i tak to lubisz
lubię...
- satysfakcję na koniec
- uczucie że mam ją już z głowy
- efekty jakie daje
edit:- i moment w 3/4 treningu, kiedy to ma się świadość że już zdecydowanie bliżej niż dalej do końca
ale może jak będę sobie wmawiać to i samą wytrzymałościowke polubie

a dzis d.pa: najpierw nie ten guzik kliknęłam na stoperze i nie liczyło czasu przez ? minut a potem, prawie na koniec, coś mi się w barku zrobiło
jadę na aero

wpadłam tylko się podliczyć do dietetyka
-------------
uzupełniam:
Pt, 03.06, siła 3



Trening: dzień 3poprzednia wypiska: https://www.sfd.pl/-t726569-s12.html#post5 


1. Próbowałam zwiększyć obc. w ost. seriach
22kg -ciężko, lewy bark "dziwnie" pracuje - rotacja dziwna? Poza tym odczuwałam nad lędźwiami z prawej strony
24kg - jw. lewy bark, więcej powt. nie dałam rady
2. w zasadzie poprawiam technikę; przy 14,9 na lewą rękę odczuwałam prawe kolano

obwody 1:15 gorzej, ale dorzuciłam obciążenie do sit upów (co lędźwia odczuły), wznosy z opadu bez przerw w trakcie (za to 30-25-20 niemal ze skowytem), unoszenie kolan z przerwami w 30-25-20, jedna przerwa się przeciągnęła o 5-10s, bo się zamyśliłam nt jednego gościa, w ogóle przerwy jakby nieco dłuższe (pogoda?)


a, i serducho jakoś tak parę razy na treningu "ucisnęło", a potem w domu wrednie zakłuło, ale że się uspokoiło, to po ~godzinie poszłam biegać.

~21:00 truchto-bieg, „najpierw powoli jak żółw ociężale” (rozgrzewka), z "niby sprintem" pod koniec
4,65km, czas: 29:42 (vśr=9,4 km/h)
hrśr= 142 bpm; hrmax= 169 bpm

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-06-05 18:28:13
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
So, 04.06, wytrzymałość A



Trening siłowo-wytrzymałościowy A, tydzień 1,5,9 poprzedni: https://www.sfd.pl/-t726569-s5.html#post3 
+ 800m "sprintu" =2400m rowerek
25 przysiadów (bez obciazenia)
25 CurtisP (zarzut+ wypad na każda nogę+ push press =1 CurtisP) (z obciazeniem) 15 kg – tylko tyle, bo bałam się, że tyle zarzutów znów mi skopie kolano
-------------------------- gdy w przerwie odsapującej zobaczyłam, że stoper nie chodzi - zaklęłam szpetnie
4x obwód
25 pompek na podwyższenie powyżej kolana, przerwy najpierw co 5 powt., ale chyba źle się ustawiłam, potem 10-7-5-3
25 Sumo DL Hi Pull (z obcizeniem) 17,2kg; śmieszne, póki robiłam to jakoś szło, jak robiłam przerwę to zasapywałam się tak, że aż serducho w gardle czułam , ogólnie ciężar akurat - miałam go dość ok. 10 powt.
--------------------------
25 CurtisP na 7. powt. się skończyło, zaklęłam już tylko zrezygnowanie
25 przysiadów ----
800m sprintu -----

Czas obwodów i 7 CurtisP 23:25

W 7. PP coś mi się zrobiło w prawym barku koło wyrostka barkowego(?) - (skurcz? naciągnięcie?), pewnie zbyt ekspresyjnie i bez należytej kontroli ruchu walnęłam rękami w górę i bark poleciał ciut za daleko, myślałam by kontynuować mimo bólu (niezbyt mocnego), ale zaraz potem że nie warto, bo zamiast jednego treningu będę miała kilka z głowy. Ograniczając ruchy lewą dłonią, pomachałam sobie trochę baz obc. i z 2,5 kg w różne strony, by to „rozchodzić” i ból prawie zniknął, ale pozostał lekki dyskomfort.

I dodatkowo małe „aero” na rowerze (to 1. to pod sprint bj podchodziło):
tam: 6,77km, czas: 16:13 (vśr=25 km/h)
hrśr= 146, hrmax= 161

z powrotem: 6,97km, czas: 19:44 (vśr=21,2 km)
hrśr= 120, hrmax= 139

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-06-05 18:59:11
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Ups... mam nadzieje ze to chwilowe
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5523 Wiek 48 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 64827
oby szybko przestało boleć

Zdjęcia w moich dziennikach są mojego autorstwa i stanowią moją prywatną własność. Nie zgadzam się na ich publikowanie w jakiejkolwiek formie poza tym tematem

Podsumowanie konkursu Przemiana sylwetki 2011:
http://www.sfd.pl/konkurs/filonka_podsumowanie_str69-t725666-s69.html#post8
Podsumowanie konkursu Przemiana sylwetki 2013: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_KONKURSU_PS_2013/FILONKA-t953383.html

Aktualny dziennik;
http://www.sfd.pl/filonka/DT__2013_redukcji_ciąg_dalszy-t955419.html
If you really want to do something, you'll find a way. If you don't, you'll find an excuse.

NO MORE EXCUSES!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
przestało, przestało
jak pomyślę, to dyskomfort malutki dalej jest, ale jak nie myślę to ... nie myślę
wczoraj miałam iść na siłownię, ale plany się nieco rozwaliły i nie poszłam, może i dobrze, bo planowałam wytrzymałościówkę jako najkrótszą, a tam akurat PP i swingi, więc dodatkowy dzień przerwy jak znalazł

N, 05.06 DNT/aero



obijałam się prawie cały dzień, na wieczór trochę rolek, ale zapomniałam przełożyć wkładkę i szło mi kiepsko, więc praktycznie się nie liczy, najbardziej się zmęczyłam psychicznie tymi próbami jazdy (albo coś ta 3mm wkładeczka daje, albo takie silne placebo, albo ogólne rozkoordynowanie zw. z pogodą)

-----------
Pon, 06.06 basen



też sobie po południu odpoczywałam, na basenie za to się skutecznie zasapywałam, ale chwilowo koniec, czas się przerzucić na naturalne akweny

Wt, 07.06 gpp



żeby nie mieć wyrzutów sumienia za brak siłowni to na wieczór zmęczyłam jeszcze rzeźnię Moralesa:
4x (burpees, pajacyki, mountain, walka z cieniem, przerwa - po 30s)

więc niedziela znów "wolna", czyt. zobaczymy, co tam luby wymyśli za aero, bo teraz muszę dołączyć, i tak w ost. niedzielę powiedziałam by sam sobie coś porobił (w sensie sportu), bo ja chcę odpocząć
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 4263 Wiek 51 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 35910
O widzę, że też pływasz!
U mnie naturalne akweny odpadają głównie z powodu braku takowych ale poza tym lubię pływać na basenie, muszę mieć linię na dnie wymalowaną i możliwość liczenia długości od ściany do ściany...
No i w naturalnych akwenach trochę mnie morskie stworki przerażają i glony na nogach i jakieś wiry okrutne...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
nooo, w zasadzie uczę się, ale właśnie się skończyło, z jednej strony fajnie że odpocznę od tego chloru, ale z drugiej to nie wiem jak te moje nabyte umiejętności będą sie sprawowały wśród fal itp, to zupełnie co innego niż spokojna woda na basenie, linii i liczenia długości nie potrzebuję, przynajmniej wcześniej nie potrzebowałam

i nie strasz tymi glonami, bo ja czasem obrzydliwa jestem , jak się wypłynie odpowiednio to ich za dużo nie ma

Śr, 08.06, siła 3



Trening: dzień 3poprzednia wypiska: https://www.sfd.pl/-t726569-s14.html#post1 


1. szukam patentu jak zwiększyć ciężar: dołożyłam 1kg we wcześniejszych seriach
23kg -4.powt. podniesione siłą wyobraźni (zero techniki), 5. powt podniesione bj prawą ręką
25kg - opuszczane do brody, ale wszystko ładnie

2. te 14,9 to haczy o granice techniki, wysoko zaczęłam i nie zwiększę, przerw praktycznie nie robię chyba od samego początku: zwiększyłam pierwsze serie

obwody 38s lepiej: sit upy mniej obciążające dla lędźwi, wznosy tułowia minimalnie lepiej, ale dalej ciężko bez przerw, wznosy kolan lepiej, a i tak część sił idzie na nie zjechanie ze stojaka -tak się ślizgałam, że raz mało nie zleciałam


Ogólnie musiałam iść wieczorem, tłum całkiem niezły i dobrze, że się rozmyśliłam z wytrzymałościówki (zostawiam na wczesne popołudnie - więcej czasu w normalnych godzinach mi zostanie). Mimo ochłodzenia na dworze w środku parówka, te wszystkie męskie (niekoniecznie atrakcyjne i niekoniecznie pachnące ciała) swoje robią. To ja wole moje gorące popołudnia gdy prawie brak ludzi.

Zbieram się coś napisać o pomiarach, diecie, protokołach itp., ale jak widać ja i pisanie słabo idzie w parze, szczególnie teraz ("troche" więcej pracy)

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-06-15 11:41:46
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
No to na szybko o pomiarach - wychodzi mi jedna-wielka-bzdura, nawet nie chce mi się opracować i wrzucać: tydzień 05-12.06: jedna noga chudsza, jedna grubsza, brzuchy 0,1-0,7 w dół.
Optycznie widzę/ czuję że leci to tu, to tam (ostatnio zauważyło mi się prawe udo poddupne-niestety tylko prawe, lewe się nie zauważyło), więc tymi cyferkami głowy sobie nadto nie zawracam, tym bardziej że kryzys ogólny mnie dopada i mam już tego dość.

29.05 mierzyłam fałdy, ale wyniki analogiczne (tj. bzdurne) (suwmiarka):
Brzuch: 21 mm *(15 mm) - 15mm (w moim pliku mam brzuch przed 15mm )
Udo: 22 mm - 20mm
Triceps: 16 mm - 19-21 !!! (o co chodzi?)

Jak wklepywałam do xls to już sprzęt oddałam, więc powtórne pomiary mało mi się uśmiechały


Protokół estrogenowy - w ciapki, tzn. skleroza nie pozwalała regularnie zażywać tej tony dragów (szczególnie dopadała w godzinach pośniadannych), kurkuma była przez tydzień, potem trochę Tumerin, ale zanim się kupił.. bla bla, no i skleroza. Zamierzam powtórzyć w bj sprzyjającym czasie.

Zestaw na koniec: CLA jeszcze jak cię mogą (choć też zdarza się wziąć tylko 2x), ale l-karnityna to masakra bo nie można okołojedzeniowo, a w innych porach to ja serio zapominam -> w rezultacie więcej nie biorę niż biorę.

Ogólnie byłam już zmęczona tym trzymaniem diety w taki, a nie inny sposób. Nie wiem czy to kwestia BWT, czy za długi czas jak dla mnie. Chodziły po mnie lody w lodówce, nawet kupiłam ulubioną czeko by na mnie czekała. Już planowałam posiłki pokonkursowe (włączając w to te „niekoszerne”).
Chciałam jakoś ładnie podejść dietę (czyt. zmienić w sposób przemyślany) by ją uczynić bj strawną, ale zanim coś udało się napisać to rozkład i tak się w weekend posypał, a wczoraj wpadłam na super pomysł: robię czita i byle do końca, czyli btw i kcal mam gdzieś (nie tak do końca, kalorii raczej będę się starała nie podwyższać, ale jak wyjdzie 150gB to bez wyrzutów sumienia).
Na pomysł wpadłam po tym jak się załamałam i powiedziałam, że mam to w d.. i wciągnęłam (na raty) „tonę” orzechów. A dziś pozytywniej patrzę na świat i na dietę też, więc będę trzymać lepiej niż zamierzałam wczoraj, ale bez presji (mam nadzieję, że to zapamiętam, i to o 150g białka, i że się rzeczywiście będę stosować do tego braku presji).

Trochę sobie pogadałam, ale takie myśli mi towarzyszyły gdzieś przez ostatni tydzień.
-----------------------
Czw, 09.06, siła 2



Trening: dzień 2poprzednia wypiska: https://www.sfd.pl/-t726569-s13.html#post1


1. 26kg już dość ciężko
29kg - 5. powt. z trudem
32kg - nie wiem ile razy, bo nie wpisałam (ehh), ale mało i potem przenosiłam-rolowałam

2. inverty jakoś słabiej po drodze

4. pamiętam, że byłam w stanie bj wymusić powt. przy 45kg, ale nie zapisałam ile zrobiłam

obwody - sprzęt przygotowałam: 6,4kg na thrusters i 17,2kg na SDLHP, po 1 małym obw. i wypadach z drugiego się zakończyło - kolano znów dokuczyło (z resztą przed obwodami też czułam, ale myślałam że jak zignoruję to się uspokoi -niestety, nie podziałało), na tyle skutecznie, że nawet bez aero się odbyło
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
Pt, 10.06, wytrzymałość siłowa B



Trening: wytrzymałość siłowa B. (tydzień 2,6,10; poprzedni taki: https://www.sfd.pl/-t726569-s10.html#post7

30-20-10 powtórzeń następujących 6wiczeń
- push press (z obciązeniem) 17kg, przerwy: 15-15, 13-7, 10
- sit- ups
- pompki "standardowa" wysokość nad kolanami, przerwy: 10-6-6-4-4; 9-6-4-2; 6-2-2
- przysiady (bez obciazenia)
- podciaganiecia(technika dowolna, lub invert rows) invert rows z ugiętymi kolanami, przerwy były, ale na pewno nie "duużo, oj, dużo" jak poprzednio
-swing ze sztangielka 11,2kg, znów zaczęłam od lewej ręki, tym razem robiłam na zmianę, za to bez przerwy jako takiej: 17L-17P-13L-13P, analogicznie 13-7, 10

Czas 26:44 (-1:21 )

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-06-15 11:45:47
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
So, 11.06, siła 1



Trening: dzień 1poprzednia wypiska: https://www.sfd.pl/-t726569-s13.html#post4


TRAGEDIA
1. 2 serie z 30kg, bo kreciłm filmiki z różnych ujęć;
nie mam pojęcia co to za 1 powt. m-dzy s.4 a 5
zwęziłam rozstaw, bo bałam się, że na szerokim nie pójdzie, więc chociaż na wąskim-normalnym, no a potem na szerokim
(za cholerę nie wiem jak ja zrobiłam ost. serię poprzednim razem)

2. nie poszerzałam rozstawu nóg jak poprzednim razem, ale założyłam największe dostępne talerze (20kg)

+ po małej przerwie rower 2x30min
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

konkurs/1kaszmirka/Do dzieła!!! podsumowanie str.22

Następny temat

Koszulki Ladies - niebawem

WHEY premium