BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
A jeszcze w temacie: rollować się powinno po treningu/po jakimś rozgrzaniu czy można i tak "bez przygotowania"?
CZWARTEK 10/08/17
00: 7,5h
DIETA
8.30: kakao, jajka x4, ryż paraboliczny, banan 70g, małe jabłko, ogórek, sałata lodowa; (35/70/25)
13.00: migdały 50g; (10/0/25)
16.00: napój sojowy 500g, chia 15g, migdały 10g, marchew 250g, płatki owsiane 50g, brzoskwinia ufo; (25/65/25)
20.30: marchew 250, schab więcej, kasza gryczana biała 50g, ananas 200g, orzechy brazylijskie 15g, ogórek, szpinak, kakao; (40/70/25)
(110/205/100, 2160)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha; wapń, probiotyk.
(Od jakiegoś czasu mam problemy trawienne - nie wiem, może to kasza/wcześniej ryż brązowy, może dużo białka (bo liczę na oko).)
DOMSy o wiele lżejsze niż po tamtym domowym Ale też odczuwane w inny sposób - nie typowo ciągnące, a jakby bardziej ogólnie "spompowane"/zmęczone uda. A najpierw czułam jeszcze trochę górną część dwugłowych, to już bardziej typowo. I też wiem, że pracowały zewnętrzne części ud/odwodziciele (to przy tych wykrokach).
PIĄTEK 11/08/17
po 00: 6,5h (przed budzikiem)
DIETA
8.20: ser edam 100g, chleb chrupki x5, jabłko + śliwka 250g, pomidor x2, sałata lodowa, kakao; (25/60/20)
12.40: migdały 50g; (10/0/25)
20.30-21.30: jajka x4, ryż paraboliczny 100g, marchew x2, ogórek x3, szpinak, kakao x2(35/95/20)
(70/155/65, 1485)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha, D3+K2; wapń, probiotyk.
Koło 14 zaczęłam mieć mroczki przed oczami, zrobiło mi się też słabo i miałam mdłości; potem mocno rozbolała mnie głowa i podrętwiały mi niektóre części. (Chyba to było to, co jest i było u mnie w rodzinie na zmianę pogody; sama w czasach podstawówki miałam podobne problemy. A tym razem mogło wpłynąć jeszcze permanentne niedospanie, ale to raczej jako "zapalnik" niż sama przyczyna, tak podejrzewam.) Koło 16 wreszcie się położyłam, wzięłam przeciwbólowy i jakiś czas później zasnęłam na jakieś półtorej godziny. Oczywiście o treningu nie było mowy - także niestety w tym tygodniu siłownia tylko 2 razy i raczej nie będzie już domowego. Szkoda, ale tak bywa. (Postaram się może jakoś odpocząć, chociaż może być z tym ciężko.)
Zmieniony przez - nolose w dniu 2017-08-12 09:56:40
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
bziubzius: (Akurat ta przerwa w piątek była dlatego, że było mi tak niedobrze, że spałam.) Wiem właśnie, i widzę, że źle na mnie wpływają dłuższe przerwy w jedzeniu, ale też nie mam, jak widać, samozaparcia/pomysłu/?, żeby to odpowiednio organizować... (I przyznam, że przy tym denerwuje mnie, że jednak zajmuję się tym jedzeniem, bo nie tykam syfu, jem chyba w większości nieprzetworzone i w miarę "zdrowe" rzeczy, a i tak to nie wystarcza i źle się czuję, bo dochodzą jazdy z cukrem :/ to się pożaliłam)
SOBOTA 12/08/17
po 00 -> przed 1: 6h
DIETA
7.30: jajka x4, ryż paraboliczny 75g, ogórek, szpinak, kakao; (30/60/20)
11.30: migdały 50g; (10/0/25)
14.30: ryż, mątwa w sosie własnym, pieczona baranina x2, sałata, pomidor, cebula, oliwa; (80/60/30)
23.00: jogurt 125g, banan 105g, brzoskwinia ufo 50g, gruszka 50g, ser edam 150g, chleb chrupki x7?, sałata lodowa, pomidor, szpinak, kakao. (50/90/40) - no właśnie, za duża przerwa
(170/210/115, 2555) - moocno orientacyjnie, realnie raczej więcej; a w ogóle to przed tym, jak mi wrócił okres, jadłam przez tydzień codziennie po 2500, a aktualnie taka ilość to niee
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha; wapń, probiotyk - bez tych.
Sporo chodzenia (w tym miałam okazję trochę po plaży ).
NIEDZIELA 13/08/17
1: 7h (aha, no nawet jak mogę, to nie potrafię spać do późna...; czyli zdecydowanie powinnam wcześniej się kłaść :c)
DIETA
11.00: ser edam 90g, chleb chrupki x5, ananas 250g, sałata lodowa, ogórki, kakao x2; (30/70/20)
15.45: indyk, ryż paraboliczny, awokado 75g, nerkowce 15g, małe jabłko x2, cukinia; (35/75/20)
20.00: napój sojowy 500g, migdały 5g, orzechy brazylijskie 20, płatki jaglane 30g, melon żółty 500g, kakao x3. (30/70/30)
(95/215/75, 1915)
Zdecydowanie nie ogarniam jedzenia - pod względem trawiennym jest tak, że w końcu nażeram się do bólu brzucha :/ dzisiaj było fatalnie z drugim posiłkiem i kiepsko z pierwszym. Czy to łakomstwo, czy niedobory, to pewnie powinnam ustawić jakoś miskę, żeby to wyeliminować - tylko nie wiem, jak (i jeszcze żeby przy tym się nie zafiksować, ehh).
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha, D3+K2; wapń, probiotyk.
PONIEDZIAŁEK 14/08/17
23.30: 8h
DIETA
8.30: ser edam 90g, chleb chrupki x5, jabłko 150g, banan 95g, ogórek, szpinak, kakao; (25/70/25)
12.15: migdały 50g; (10/0/25)
16.45: indyk, ryż paraboliczny, orzechy brazylijskie 30g, cukinia, marchew ok. 400g, kakao; (30/70/25)
20.45: jajka x4, ryż paraboliczny, marchew 350g, ogórek, szpinak, kakao; (35/65/25)
(100/205/100, 2120)
Cały dzień byłam głodna :/
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha; wapń, probiotyk.
Na siłownię w końcu nie dotarłam :( Będzie tydzień przerwy...
Jak się (za) dużo dzieje, to nie ogarniam.
WTOREK 15/08/17
po 1: 5h --2h-- 2h
DIETA
13.00: ser edam 90g, chleb chrupki x5, jabłko + morele 300g, sałata lodowa, pomidor, kakao; (30/65/25)
~trening
17.00: WPC 30, płatki jaglane 50g, kakao, chia 15g, orzechy brazylijskie 25g, jabłko + brzoskwinia ufo 250g, kawałek marchewki, morela, kakao; (40/70/25)
21.15: mała marchew, indyk, ryż paraboliczny, orzechy włoskie 35g, szpinak, ogórek, morele x4, kakao; (30/70/25)
(100/205/75, 1895)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha, D3+K2 - bez tych; wapń, probiotyk.
Dzisiaj, mimo słabo rozpoczętego dnia, zaczęłam się trochę ogarniać. "W temacie" to zrobiłam trening
TRENING
Domowy - Dół (btw, potem zobaczyłam, że ostatni to też był dół)
Wykroki chodzone
100
Odwodziciele z gumą - chodzenie do tyłu 2x wokół kostki
50 [jak poprzednim razem - nie czułam dobrze, ale było tak "żeby się coś poruszać" ;p]
Przysiad bułgarski
10/10/10
Odwodzenia w tył w klęku
15/15/12-
Plank 3xmax
20/14 [45]
___________________________________________
30min.
+ króciutkie, symboliczne rozciąganie
Trochę inaczej niż poprzednio, krócej i lżej, bo chwilami było mi słabo (konsekwencja nieogarnięcia poprzednich dni :/ Rano i wieczorem też mi się momentami kręciło w głowie). Ale ok - trening, szczególnie przy przerwach..., to zawsze ok
Teraz do dzieła i czas ustawiać sobie i resztę.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
paula.cw: Świetnie, dziękuję za polecenie kanału, zajrzę
miss: O, jak podwójne polecenie, to coś jest na rzeczy
A w ogóle to coś kojarzę, że kiedyś pisałaś, że słuchasz jakiś podcastów "w temacie" treningowym - mogłabyś mi coś jeszcze polecić? Po angielsku też (i to chętnie, może z podwójną korzyścią by było :p).
ŚRODA 16/08/17
23.30: 8h
DIETA
8.40: ser edam 90g, chleb chrupki x5, banan 110g, morela, pomidor, szpinak; (25/60/25)
12.45: orzechy brazylijskie 40g; (spooro przed byłam głodna :/) (10/0/25)
16.00: indyk, ryż paraboliczny, orzechy włoskie 20g, orzechy brazylijskie 10g, szpinak, przecier pomidorowy 300g, jabłko; (30/70/20)
19.30: WPC 10g, napój sojowy 500g, chia 10g, orzechy włoskie 15g, płatki jaglane 50g, brzoskwinia ufo x2, morela, kakao x2; (35/75/25)
(100/215/95, 2115)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; wapń, ashwagandha, D3+K2; wapń, probiotyk.
Miałam poćwiczyć, ale na tyle nie miałam siły, że zrezygnowałam...; nie byłam w stanie zrobić lekkich ćwiczeń, po damskich pompkach zrobiło mi się słabo i miałam zawroty głowy :/ (lekkie utrzymujące się jeszcze długo po, zresztą takie jakby "skołowanie" było i wcześniej; czuję się ostatnio niemalże jak słaba staruszka )
Na dodatek bolał mnie dziś brzuch - z różnym natężeniem cały dzień, a po ostatnim posiłku bardziej; chyba coś mi ostatnio zaszkodziło. A w ogóle oprócz bólu mam jeszcze takie "ulewanie" Chyba trawienie nie działa.
Generalnie, jest niedobrze. Dosyć mocno niedobrze. I jak tak dalej pójdzie, to ten dziennik będzie już zupełnie bez sensu :/ Dieta dietą - źle mi ciągle idzie i to już chyba nie nowość, ale do tego bez treningów, to już w ogóle...
Póki co spróbuję się lepiej wysypiać i może jeść trochę więcej w pierwszej części dnia (jak mi starczy samozaparcia i przejdą problemy brzuchowe...) - może to by coś pomogło na poziom energii czy coś.
Zmieniony przez - nolose w dniu 2017-08-16 20:47:03
Zmieniony przez - nolose w dniu 2017-08-16 23:33:24