SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Zapiski nolose

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 34080

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Heej, melduję się

Było... mniej fajnie niż się spodziewałam. Cóż, (ponownie) dużo się nauczyłam.

Z tematów powiązanych z forum:
dieta okropna, przez tydzień zjadłam tyle warzyw co chyba czasem dziennie Kcal sporo ponad 2000, pewnie nabiłam niepoliczalnymi tłuszczami - może i nawet pod 3000? Brzuch był ciążowy od ciężkostrawnych rzeczy, ewentualnie i od nadmiaru pszenicy.
I ogólnie wizualnie jest źle: "przytyłam na brzuchu", nogi też tłuste i sflaczałe. Będzie co poprawiać
Ruch - było chodzenie przez 5 dni po ok. 20km.
Stres - oj był, za mało snu również.
Obserwacje:
Wiadomo, że i dieta, i trening są ważne, ale mam wrażenie, że na brzuch ciut bardziej wpływa dieta, a na nogi ruch. Chociaż oczywiście działanie obu naraz jest skuteczne.
No i to, co już dawno wiedziałam: sylwetkowo lepiej sprawdzają się albo T, albo WW i chyba bardziej WW... Tylko wtedy trzeba pilnować godzin :-/ :-/ i nie jeść na raz za dużo WW, szczególnie prostych - np. tak 60g na posiłek to już za dużo (chociaż zależy od rodzaju, pory itd.).


Ogólnie to już końcówka 'wojaży', uff. Po powrocie planuję czystą miskę - tzn. umiarkowaną, chyba nie będę od razu wywalać nabiału i glutenu... Myślę, że i tak pomoże np. więcej warzyw (jee) i ciut ograniczenie nabiału (buu). No i jakieś uporządkowanie czasowe może. Tylko oczywiście nie mam pojęcia co do kcal i makro
Plus powrót do treningów. Ogólnie (w sumie jak zwykle...) jestem przemęczona. Zatem zacznę właściwie jak początkująca... (Na dodatek jeszcze przez jakiś czas będę miała trochę nieustaloną sytuację, także i porządek dni, więc najpierw pójdzie jakiś rozruch - choć nie ukrywam, że tęsknię do uporządkowanego planu.) No i chrupanie w kolanie - to, które dobry fizjo zbagatelizował - chyba się nasiliło. Cóż zrobić...

Zrobię też kontrolne badania tarczycy. Trochę zastanawiam się nad zmianą endo. Choć nie mam siły na dalsze poszukiwania i przedstawianie od nowa wszystkiego... Może spróbuję najpierw obecnej powiedzieć o tym przemęczeniu (zdaje się, że lepiej mi było na Novo - ale to też było dawno), nieustannym uciążliwym, nieugaszalnym pragnieniu :/ i ostatnio drętwieniu rąk i nóg. Bo co więcej.


J.w. - nie wiem oczywiście, co obecnie z rozkładem makro. Który niestety j e s t istotny. (Ale chyba niezbyt dobre jest obcięcie z dnia na dzień połowy tłuszczy z nieliczonych ponad 100 do ok. 60) Będę raczej celować w wyższe węgle, po rozpoczęciu treningów na pewno (swoją drogą, bez treningów mam w tym obszarze jeszcze większy mętlik). Tylko też kcal nie wiem, ile. I w ogóle jak zwykle nie wiem, co z tym robić. :(
A, okresu oczywiście nie ma, ale to to wiadomo. Zobaczymy, jak sobie teraz ogarnę.

Brakowało mi czystej miski i treningów (głównie fizycznie, psychicznie to byłam/jeszcze trochę jestem tak zmęczona, że i zobojętniona...).
Na siłownię wybieram się w poniedziałek. Ale też nie nastawiam się na jakieś super ćwiczenia, tylko takie początkowe rozruszanie. No i wybadanie kolan
Aa, większa ilość snu to sprawa wciąż do ogarnięcia. (I też dlatego wolałabym Novothyral, bo wtedy mogłam trochę mniej spać... Zobaczę, co powie endokrynolog.)



Hmm, to żeby od czegoś zacząć , dodam jedzenie z piątku:
PIĄTEK 22/09/17
00.30: 7,5h
DIETA
8.45: jogurt sojowy (100: 4,6/0/2,7) 300g, płatki owsiane 80g, marchew x3, kakao; (25/65/15)
12.15: brzoskwinia, WPC 20g, płatki jaglane 65g, orzechy brazylijskie 15g; (25/60/15) głód i słabość (w głowie) przed = nie dla śniadań na słodko; też i przejście z bogatych w tłuszcze, i kalorie
15.45: kakao x2, marchew x2, pomidor x3, cukinia x2, sardynki w oliwie z puszki, płatki owsiane 50g; (30/60/15)
20.15: marchew 400g, serek 0% 300g, płatki jaglane 40g, orzechy włoskie 20g, kakao. (30/65/15)
(110/250/60, 1980)
(Oczywiście wszystko nieważone. Czyli płatki najmniej pewne.)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; ashwagandha, D3+K2; probiotyk. (od supli też była przerwa. Już mi się nawet nie chciało)
Miska słaba, bo i 'przejściowa'. Ale przynajmniej wreszcie z warzywami :D


Zmieniony przez - nolose w dniu 2017-09-23 10:38:21
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Po przerwie nie warto z treningiem od razu uderzać na 100%. Co do diety to już myślę że takich ograniczeń nie ma.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
bziubzius Moderator
Ekspert
Szacuny 4304 Napisanych postów 17985 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 282905
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
night, bziubzius: Z treningiem to nawet nie dałabym rady i na 50%. Będę próbować w miarę możliwości, mam nadzieję, że jakoś to będzie wyglądało.
A co do diety, to w sumie nie wiem, jak to ruszyć i co ustalić.



Dodam częściowe wypiski - w niedzielę zaczęłam wpisywać jedzenie do fitatu, wygodna aplikacja tylko nie ma zrzutów ekranu jak z potreningu...
SOBOTA 23/09/17
przed 00: 5h
DIETA
9.15: jogurt sojowy (100: 4,6/0/2,7) 300g, brzoskwinia, płatki jaglane 40g?, banan, orzechy brazylijskie 10+g; (20/65/15+)
13.30: marchew 300g (ale potem zgubiłam się w rachubie...), WPC 20g, płatki owsiane 65g?, orzechy włoskie 15g, pomidor x3; (25/70/15) głód i potrzeba w głowie do jedzenia/słabość już przed, ale nie miałam możliwości; po senność (i nienajedzenie - tzn. zapełnienie żołądka, ale nienasycenie)
18.20: ryż, oliwa/olej, kilka małży i groszku; (20/100/35)
1.00: marchew 370g, twaróg półtłusty 250g, krewetka, kakao, kilka grzybów marynowanych, pomidor. (50/35/10)
(115/270/75, 2215)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; ashwagandha.


NIEDZIELA 24/09/17
po 3: ?
DIETA
14.30
17.40
21.00
104/61/179, 1638 - krótki dzień
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; ashwagandha - ostatnia i nie kupuję, bo nie zauważałam działania.

Suple też muszę ogarnąć. Pewnie wapń by się przydał, może cynk - bo pojawiły mi się białe plamki na paznokciach.

Aha, ważę 61-62kg, czyli chyba mniej niż 2 miesiące temu - niedobrze, bo dla mojej endo spadek wagi = schudnięcie, a jestem teraz jeszcze bardziej otłuszczona i jakość ciała gorsza...


PONIEDZIAŁEK 25/09/17
po 1: 10h
DIETA
12.30
16.00
20.00
112/63/230, 1771 - j.w.
(Muszę jakoś ogarnąć sposób przedstawiania diety, bo nie uśmiecha mi się i wklepywać, i pisać.)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50. Jak widać, nie chce mi się łykać supli (W ogóle jestem jakaś bezsilna i zmęczona.)
Na siłownię dziś nie dotarłam...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
No ja Cię ciągle podziwiałam za to wpisywanie mi by się w połowie odechciało :P
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Nolose piszesz ze w tym fitatu nie da rady robić zrzutów a chcesz dietę przedstawiać. Wg mnie najszybciej by było robić na telefonie zrzut ekranu telefonu po prostu - chyba większość smartfonów dzisiejszych ma poprzez kombinacje przyciskow (od bidy można zainstalować aplikacje do robienia zrzutów ekranu komórki) możliwość zrobienia screenshota.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
eveline: No właśnie jak wpisuję w aplikację, to już zdecydowanie mi się nie chce na dwa sposoby. (Zresztą, w sumie i tamto rozpisywanie było bez sensu..., ale cóż. - jak chyba obecnie wszystko )


Padme: Tak, tak - tylko że tam nie ma opcji pokazania wszystkich posiłków, tak jak np. w potreningu. Albo jeszcze tego nie zauważyłam?
(Bo jest podsumowanie dnia, ale na nim np. jak byłoby widać dzienne kalorie, B, T i WW, to nie złapie błonnika, który jest wliczany do WW, więc przydałoby się go uwzględnić... I chyba byłoby to nieczytelne.)



Nie chce mi się uzupełniać wypisek. Ale w ogóle nic mi się nie chce, brak motywacji na każdym polu, eh.
WTOREK 26/09/17
00: 8+h
DIETA
9.45
13.45
17.15
22.15
134/80/233-45, 2033 (wlicza mi błonnik, to go potem "odejmuję")
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; D3+K2; probiotyk?.

Z lenistwa, braku organizacji i zmęczenia siłownia oddaliła się o kolejny dzień.
A miałam tak od dzisiaj ładnie zacząć - nawet pomiary zrobiłam, żeby to jakoś uporządkować. No ale nie wyszło...
Pomiary wstawiam:

Rzeczywiście coś mi chyba spadło (też weszłam w za małe wcześniej spodnie). Czyli: skinny fat jeszcze bardziej, żegnajcie jakiekolwiek ślady/zaczątki mięśni...



ŚRODA 27/09/17
przed 2: 9h
DIETA
12.30
16.30
~trening
20.30
118/73/249-52, 1957
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50.

TRENING - noo, wreszcie
FBW rozruch
Goblet x12
0/10/12/14/16x10
Wyciskanie hantli skos x12
6/8/10/12/14x6? [w ost. serii przeskoczenie lewej kości przedramienia?]
Ściąganie drążka górnego x12
20/25/30x7
Wyciskanie siedząc x12
4/5/6x10 [prawy najszerszy - czułam ciągnięcie? w 1. i 2. serii szczególnie]
a. Uginanie młotkowe x12
4/5/6/8x8
b. Wyciskanie francuskie oburącz x12
5/6/8/10x8
Plank
17/22/18 [słaaabo]
___________________________________________
40min.
+ rozciąganie ~10 min.

Takie tam.
Mimo że nie chciało mi się i też niezbyt miałam siły (ale to jak ze wszystkim teraz), to w końcu pozytywnie, że coś tam podziałałam w tym obszarze.
Przydałyby mi się tu jakieś ustalenia. I plan.
Na ten moment myślę o góra/dół i albo jako trzeci FBW, albo "na okrętkę", albo druga góra, albo kolejne góra i dół tylko z innymi zakresami na przykład. Zobaczę też po przyszłym tygodniu, jakie mniej więcej będę miała możliwości czasowe i organizacyjne.



CZWARTEK 28/09/17
przed 2: 7h
DIETA
11.15
14.45
19.15
105/58/228-54, 1691 Jakoś chyba nie ogarnianiam miski nadal. (A to też i z braku ustaleń.)
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50. (raany, supli też mi się nie chce brać, ogarnąć to powinnam)

Trochę roweru - jako środka transportu - wpadło (i w jakiś wcześniejszy dzień ciut też). Ogólnie to raczej ciężko idzie i chciałabym to poprawić.

Jakaś dosłownie zamulona jestem od powrotu. Najpierw mi się po prostu ciężej oddychało i ogólnie nie miałam sił, a teraz jeszcze rozbolała mnie głowa. No nie wiem.

Zrobiłam dziś badania (tarczycę, cholesterol, cukrowe sprawy, D3). Ciekawe, co powychodzi.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2017-09-28 21:52:08
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
bziubzius Moderator
Ekspert
Szacuny 4304 Napisanych postów 17985 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 282905
a może zrób zdjęcia porównawcze? i wtedy będzie bardziej widać, jak sylwetka się zmieniłą i czy rzeczywiscie jest gorzej
bo teraz narzekasz, ze spada, jakby nie spadało, to byś narzekała, ze nie możesz nic zredukować.

na forum przeciez mozesz jedzenie wypisywać bardziej ogólnie z podsumowanym podliczeniem z aplikacji
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
bziubzius: Bo tracenie mięśni to jednak taka średnia redukcja xP
Hmm, do zdjęć się zniechęciłam, gdy przy treningach i pilnowanej misce przez kilka lat nie było zmian... Ale może rzeczywiście sprawdzę, jak to obecnie wygląda.

J.w. - podsumowanie z aplikacji chyba nie zda egzaminu. Ale co do wpisywania jedzenia ogólnie, to mogłoby to być dobre rozwiązanie - przy okazji może nauczyłabym się "jeść posiłki" a nie wrzucać produkty do wypełnienia makro..., jakbym musiała je jakoś nazwać. Także tak to wypróbuję, dzięki



(Jeszcze jedna zaległa wypiska)
PIĄTEK 29/09/17
po 00: 8,5h
DIETA
10.00
13.45
17.30
20.30
125/73/263-50, 2111
SUPLEMENTACJA: Euthyrox 50; D3+K2; Mg+Zn+B6; wapń, probiotyk.

Postanowiłam coś ustalić (tak, źle na mnie wpływa brak planu itp.). Wstępnie przyjmuję makro 130/60-80/200-240 - chociażby i niekonkretne, ale od czegoś zaczynam. No i cel: jeść maksymalnie co 4h, lepiej co 3h (hipoglikemia).
Dzięki tym postanowieniem nie zwaliłam dzisiaj czasowo miski (choć była możliwość), więc to już coś Aha, w ramach urozmaicania ugotowałam też kaszę gryczaną, żeby nie jechać na ziemniakach i żytnim chlebie chrupkim xD (a jestem z tych, co chętnie by wcale nie gotowali)
Wracam też do suplementacji wapniem (osteopenia) i włączam magnez z cynkiem (białe plamki na paznokciach).

Z treningiem gorzej, bo dziś nie dotarłam (senność, senność i senność oraz brak sił - takie wymówki ). No już trudno.

Wpadło trochę roweru i... chyba się niestety przeziębiłam

Kolejny 'spojler' z soboty: jestem po usunięciu ósemki. Także trzymanie miski i treningi chwilowo uniemożliwione..., ale i tak jestem dosyć zadowolona z sytuacji, bo lepiej było już to zrobić.
(Tylko teraz jestem właśnie głodna, bo jadłam o 11, a już 17 ale jakoś mam obawy nawet przed piciem wody :F)


Zmieniony przez - nolose w dniu 2017-09-30 17:03:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
bziubzius Moderator
Ekspert
Szacuny 4304 Napisanych postów 17985 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 282905
lepszym rozwiązaniem jest dostarczanie wapnia z diety, nie z supli
tak czy siak nie w jednej dawce w ciągu dnia
i przy suplementacji wapnem trzeba zadbac o dobry poziom wit d
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Problem z dużymi udami.

Następny temat

OCENA DIETY REDUKCYJNEJ

WHEY premium