POCZATEK
Cala sprawa miala swoj poczatek pare lat temu po ogloszeniu przez Superexpres szokujacej informacji o rteci w tunczyku z puszki i slawnej liscie produktow roznych marek wraz z zawartoscia tego szkodliwego zwiazku (bo faktycznie chodzi o dimetylortec). Z uwagi na potraktowanie calej sprawy bardziej jako sesnacji w artukule zabraklo rzeczowych rozwazan,w zwiazku z czym wyciagnieto bledne wnioski.
FAKTY:
1. Zrodlem rteci jest plankton (chyba najglupszy mit jaki slyszalem mowi o tym,ze rtec jest wytwarzana przez rybe jako reakcja obronna przed zanieczyszczeniami w wodzie)
2. Najwiecej rteci znajduje sie w rybach bedacych na szczycie lancucha pokarmowego. Jest to tak zwane "zatrucie wtorne". Mniejsze ryby zywiace sie planktonem sa zjadane przez te wieksze,przez co w rybach drapieznych kumuluje sie wiecej tego szkodliwego zwiazku. Takie roby to np.: rekin, miecznik, marlin, tunczyk, halibut, szczupak.
3. Im starsza ryba,tym wiecej jest w niej rteci. Jest to logiczne,poniewaz rtec nie jest w zaden naturalny sposob usowana z organizmu.
4. Zawartosc rteci w rybie zalezy od obszaru geograficznego. Generalna zasada jest taka,ze im czystsza woda tym mniej toksycznych substancji znajdziemy w rybie (warto zobaczyc artykul o zatruciach w Minamata 1957).
MITY:
1. Ryba jest skazona rtecia,poniewaz pakowana jest w puszki. Jest to bzdura,poniewaz to nie w opakowaniu jest rtec (jakos nikt nigdy nie znalazl rteci w piwie z puszki)
2. Zawartosc rteci w tynczyku jest zalezna od producenta. Rowniez jest to nie prawda,poniewaz firmy nie maja wplywu na pochodzenie i tymbardziej wiek ryb,ktore przetwarzaja. Sprawa jest tymbardziej zabawna,ze lista stworzona przez Superexpres zawiera firmy zajmujace sie importem i dystrybucja. Dlatego bardzo mozliwe jest,ze prodykty pod rozna nazwa pochodza z tej samej tajlandzkiej czy ekwadorskiej wytworni.
3. Rtec znajduje sie tylko w rybach z puszki. Kolejny mit. Jak juz wczesniej wspomnialem rtec znajduje sie zarowno w swierzych jak i przetworzonych rybach,a jej zawartosc zalezy od 3 wymienionych czynnikow. Powiem nawet wiecej,w swiezym tynczyku (co mozemy przeczytac na oficjalnej stronie Environmental Protection Agency (EPA)) znajduje sie wiecej rteci niz w tunczyku puszkowanym.
WNIOSKI
Ogolnie rzecz biorac (uspokajajac nieco zwolennikow tynczyka) nie ma najmniejszych szans,zeby ryba,ktora spozywany,miala w sobie wiecej rteci niz pozwala na odpowiednie rozporzadzenie Komisji Unii Europejskiej (czyli 0,5mg/kg). Faktyczna zawartosc rteci w tunczyku z puszki jest o wiele mniejsza od podanej granicy. Nie nalezy wiec rezygnowac z ryb,bo jak wiemy,jest ona zrodlem pelnowartosciowego bialka,kwasow tluszczowych omega3,witamin A,D i E, skladnikow mineralnych i makroelementow. Nie zmienia to jednak faktu,iz wprowadzenie tynczyka do stalej diety jest zlym pomyslem. Maksymalne tolerowane pobranie rteci przez czlowieka tygodniowo to 0,005mg rteci z czego 0,0016mg metylorteci na kilogram masy. Przekroczenie tej normy moze skutkowac powaznymi chorobami takimi jak zabuzenia wzroku i sluchu,porazenie miesni konczyc i uszkodzenie osrodkowego ukladu nerwowego. Szczegolnie niebezpiecznie jest to dla dzieci i kobiet w ciazy (z uwagi na uszkodzenia plodu). Lepiej jest postawic na drob i ryby o malej zawartosci rteci (tabele ze srednia zawartoscia rteci w rybach http://www.cfsan.fda.gov/~frf/sea-mehg.html ).
Twoja stara...ma lepsza diete