Szacuny
386
Napisanych postów
9908
Wiek
51 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
178038
1,5-2kg dla mnie (zwykle dwa trzy różne rodzaje ale na raz wsadzone do piekarnika) Młoda moja lubi zupełnie inne żarcie (je w szkole obiady albo sobie gotuje). Choc podbiera i mnie mięcho także. Chłop weekendowy Warzywa na zupy krem też gotuję w większej ilości i teraz w na balkonie przechowuję. Jak mam więcej czasu gotuję na bieżąca a tak... lepiej mieć "gotowca" i nie sterczec po nocach przy garach.
Szacuny
5995
Napisanych postów
10061
Wiek
32 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
214367
Fiona S.
Ale i tak największy problem mam z posiłkiem ok. 16:00. Mięso mam w południe i wieczorem, trzeciego posiłku z mięsem nie wcisnę i nie mam pomysłów na coś sensownego, co można by w większej ilości przygotować. Omlet z ziemniakami i warzywami to jedna opcja, drugi pomysł to te babeczki fasolowe. W sumie możnaby jakąś sałatkę z kaszy i jajek zrobić...
Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-01-26 16:30:54
Fiona babeczki z fasoli fajna sprawa a moze jakis ''pasztet'' z soczewicy i warzyw albo placki z ciecierzycy ? Dobre zrodlo bialka jak nie chcesz miecha wciskac na sile.
Szacuny
0
Napisanych postów
86
Wiek
39 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2143
Kokosik, rodzinę masz dobrze ustawioną :) Ja przyznaję, że mąż czasem też gotuje, więc nie jest tak źle, ale jak wracam do domu o 19:30-20:30, to zanim zjem obiad to już jest w ogóle późno. Aż żal resztki dnia w kuchni marnować.
Zup gotować nie umiem, kremów nie lubię... Fasolka po bretońsku króluje w tym tygodniu. My nie możemy jakoś zrobić niczego co starczyłoby na dłużej niż na 2-3 dni... Rękawica została rzucona! Wyzwanie tygodnia: ugotować żarełko na cały tydzień!
missInvincible - ja nie mam nic przeciwko mięsu ale dwa razy dziennie mnie całkowicie satysfakcjonuje ;) Placki też fajny pomysł.
!!!
Właśnie przeczytałam, że przy prawidłowo wykonanym przysiadzie kolana wysuwają się poza linię palców u stóp, a jeśli pilnuje się aby kolana nie wychodziły do przodu, to wtedy nie da się zejść wystarczająco nisko. Prawda to? Czyli ta "zasada" o nie wychodzeniu przed palce to mit?
Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-01-26 20:50:11
Szacuny
0
Napisanych postów
86
Wiek
39 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2143
Dzisiejsza aktywność: 1:15 godz. biegu.
Głód minął. Zjadłam na razie tylko 1150kcal a czuję się wręcz pełna. Często nie czuję głodu, kiedy się ruszam, przez co kiedyś w bardziej aktywne dni nie dojadałam a potem nadrabiałam następnego dnia, kiedy głód mnie doganiał. Z tabelką łatwiej to kontrolować, pozostaje tylko zmobilizować się do zjedzenia tego, co się zaplanowało.
Miska dzisiejsza:
Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-01-28 22:29:47
Szacuny
0
Napisanych postów
86
Wiek
39 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2143
Znów lekki poślizg z miską bo jestem pełna... Nie wklejam bo jeszcze nie wiem, w jakiej konfiguracji dzisiaj skończę.
Dzisiejszy trening, 2x15:
A. Martwy ciąg:
15x20kg/15x25kg
15x10kg/15x10kg B1. Wyciskanie sztangi stojąc:
15x12kg/15x12kg
15x10kg/15x10kg B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem:
15x25 kg/15x25 kg
15x25 kg/15x25 kg C1. wypady:
15x10kg/15x10kg
15x10kg/15x10kg C2. uginanie nóg siedząc, na maszynie:
15x25kg/15x25kg
15x25kg/15x22,5 kg D. pompki damskie:
12/13/10/10/15
Miałaś rację Kokosik z tym MC :) Bardzo starałam się podnosić z nóg, ale pod koniec czułam już mocno dolną część pleców - ale to chyba ok?
Obciążenie przy podnoszeniu sztangi w górę okazało się trochę lepsze niż wpisałam tydzień temu, bo sztanga jest 7,5 kg a nie 5,0 kg.
Obciążenie do ściągania drążka bez zmian, ale ćwiczenie wykonane dużo płynniej.
Wypady tym razem zrobiłam "chodząc" po siłowni, wyszło to dużo lepiej niż robiąc je w miejscu.
Szacuny
386
Napisanych postów
9908
Wiek
51 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
178038
Dopóki "trzymasz" plecy i ich nie "puszczasz" (czyli utrzymujesz napięcie mięśniowe, nie wyginając/przeginając się w nienaturalny spoób, trzymasz brzuch) to "czucie", o którym piszesz jest związane z aktywacją choćby prostowników - a to min. o to chodzi.
Nie rób pompek damskich. Lepsza jedna a porządna niż 15 nijakich.
Jeśli nie potrafisz męskiej to na początek rób pompki z rękoma na podwyższeniu (np ławeczka do ćwiczeń, dwa stepy) z czasem schodząc niżej aż zrobisz.
Przy ściąganiu drążka pamiętaj, że ćwiczenia nie wykonujemy z zamachu i nie odchylamy się mocno do tyłu. Ruch prowadzą łokcie, ściągasz łopatki i przytrzymujesz chwilę w dolnej fazie w napięciu po czym wolno i kontrolowanie do góry.
Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2015-01-29 16:06:21
Szacuny
0
Napisanych postów
86
Wiek
39 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2143
Myślałam, żeby potrenować przez kilka tygodni damskie pompki i kiedy się z nich podszkolę, to zacząć robić męskie. Póki co nie zrobię ani jednej. Ale w sumie mogę je robić na podwyższeniu, czemu nie :)
Przy ściąganiu drążka odchylam się tylko tyle, żeby nie walnąć się drążkiem w nos. Troszkę "rwę" na początku i mogłabym odrobinę bardziej je "dociągnąć" ale mniejsze obciążenie to 20kg i wydawało się trochę za lekkie. Ale już widzę poprawę od zeszłego tygodnia więc przy następnym podejściu powinno być ok.
Przy MC brzuch i plecy "trzymam". W sumie same się trzymają, muszę sobie przypominać, że mam oddychać ;)
I dzisiejsza miska. Przypuszczam, że oberwie mi się za masło orzechowe (same orzechy i trochę soli), ale łatwo weszły i ładnie podbiły mi kaloryczność.
Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-01-29 22:36:06
Szacuny
0
Napisanych postów
86
Wiek
39 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2143
Ale mnie wszystko fajnie boli bo wczorajszej siłowni. Głównie ramiona i łopatki, ale udało mi się także ruszyć tylną stronę ud, co mnie bardzo cieszy, to pewnie przez te chodzone wykroki. Dobrze jest.
Dzisiaj odpoczynek a jutro skoro świt mam 3-godzinną sesję treningową na torze kolarskim! Raz w życiu tego sprobowałam i do dziś pamiętam jakie to było satysfakcjonująco-wyczerpujące, planuję zatem na jutro wielką michę (choć i tak nie tak wielką jak sugeruje kalkulator).
Dzisiejsza miska wyszła za tłusta bo na kolację miał być chudziutki dorsz a okazało, że śmierdzi (mimo, że datę miał dobrą) i było jajko z kiełbasą i ser i kakao, bo lodówka pusta a zakupy będą jutro.
Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-01-30 22:18:57
Szacuny
0
Napisanych postów
86
Wiek
39 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2143
W zeszły weekend popłynęłam z węglami, więc teraz na nie uważałam... i popłynęłam z tłuszczami. Pomijając fakt, że gdybym nie wrzuciła do tabelki, to skończyłabym gdzieś ok. 1300kcal. Dziwne, że jakoś nigdy nie zdarza mi się zjeś za dużo białka ;) Widac wyraźnie jak niezbędne jest wprowadzanie miski do kalkulatora.
Acha, i upiekłam fasolowe babeczki! Dodałam za dużo kurkumy i smakują jak curry i niepotrzebnie wrzuciłam migdały, bo bardzo podbiły mi tłuszcze. Następne pieczenie będzie lepsze, tylko najpierw muszę zjesc te :)