Niewolnicy dużych mięśni

Silownia wlasnie nalezy do bardzo tanich sportow nie ma wielu dyscyplin ktore samym nakladem pracy i wejsciowka do klubu pozwalaja wykonac w pelni profesjonalny trenig

o nakladach na zawodowcow to juz nie dyskutujmy, aczkolwiek rowniez nie sa to takie wielkie pieniadze w porownaniu z innymi dyscyplinami

Termit co ty gadasz :D?

Karnet w super wyposażonej siłce to kolo 150zł...

a do tego dochodzi bardzo droga dieta i ew. odżywki

a większość z nas trenuje amatorsko, nikt się do zawodów nie przygotowuje


kolesiowi co lubi koszykówke wystarczy piłka za 50zł i boisko przed blokiem i można trenować ile wlezie, profesjonalnie

gdyby popatrzyc na to z innej strony to jeść tak czy siak jemy, wiec te 300-400 zl na jedzenie idzie czy trenujemy na silce czy nie, mowimy o amatorach, zamiast kupywac zupki, masło, kartofle i inne pierdoły kupujemy kuraka i jaja, jak wyjdzie drozej to beda to grosze, karnet na silke wiadome trzeba sie liczyc z tym 100 zl, ale trzeba pamietac, ze to i tak taniej wyjdzie niz jakby ktorys z nas palil fajki czy walil se te pare piwek tygodniowo, jakis tam slodyczy jak to robi wielu polakow to i tak wyjdzie taniej lub tyle samo. Dochodzi sprawa odzywek, zdaniem wielu ludzi co siedza troche dluzej w tym sporcie i nie sa to ludzie z forum bo na forach komercja jest na kazdym kroku jesli chodzi o odzywki to nam amatorom nie potrzebne sa te wszystkie bajery szmery, 3-4 razy do roku jakas kreatyna mono i mozna sobie spokojnie cwiczyc, cwiczymy dla siebie a nie startujemy w zawodach, wazne aby robic systematyczne postepy, a nie jak niektorzy o******laja sie 8 miesiecy a potem 4 miesiace przed wakacjami walenie cykli za 500 zl zeby wrocic do formy, kwestia priorytetow, smieszy mnie jak typki na forum czy tez na zywo po 65 kg robia cykle za kupe kasy nie wiedzac nawet co po co kupili, zamiast pomyslec nad systematycznym treningiem, odzywianiem czy regeneracja. To forum wbija ludziom głupoty tak naprawde, moderatorem czy tam specjalista dzialu odzywki i suplementy jest przykladowo siodema, koles co ma 30 kilka w lapie, a zjadl wiecej suplementow niz nie jeden cwiczacy 8 lat. I potem taki siodema doradza kupowanie roznych ******* nam amatorom niepotrzebnych, aby dalej rozwinac muskulature. Przepraszam ze kogos urazilem, ale ja tak to widze. Mysle ze jak ktos jest systematyczny, na tyle inteligentny aby nie dac se wbic do glowy glupot gadanych przez "znawcow" to bedzie go stac, aby w miare tanio i spokojnie uprawiac sobie nasz sport i tak bedac o wiele lepiej zbudowanym od przecietnego kowalskiego. Tyle ode mnie ...

"Mysle ze jak ktos jest systematyczny, na tyle inteligentny aby nie dac se wbic do glowy glupot gadanych przez "znawcow" to bedzie go stac, aby w miare tanio i spokojnie uprawiac sobie nasz sport i tak bedac o wiele lepiej zbudowanym od przecietnego kowalskiego. Tyle ode mnie ..."

no pewnie, ze tak, na forum wpadłem czy to przypadkiem czy też nie na profile osób, które trenują założmy 10 lat i mają superklay, duże bicepsy, rozbudowane plecy i nogi a niektórzy nie mają diety... bo cwicząc regularnie prubując róznych treningów, po prostu trenując systematycznie ciało się rozwija, a nie jakj ktoś cwiczy cwiczy cwiczy, zastój miesiąc, dwa i mówi że co na cykl mu doradzicie (niezależnie czy to drogie suplementy czy odżywki czy sterydy) człowiek, żeby coś osoągnąc musi iśc w zaparte i systematycznie trenowac, ludzie przywiązują mały procent treningowi a największy diecie i coraz wiecej ludzi niestety suplementom. Prawda jest taka, że dieta bardzo pomaga w osoągnięciu celu, ale treningi i sprawy żywieniowe podzieliłbym w proporcjach 50 na 50. A że dużo zapaleńców jest na forum co po roku walą sobie 10 puch kreatyny pumpów animalów i innych głupot to ich sprawa, każdy osiąga cel swoją drogą.

swieta racja panowie.cos Wam powiem:
ok 3 lata temu zaczynalem cwiczyc z kolegami ze szkoly.wiadomo zawsze z kims jest razniej ale po jakims czasie nawet po dosc krotkim czasie zaczalem chodzic na treningi sam poniewaz duzo lepiej sie skupiam na tym co mam do zrobienia jak jestem sam dlatego ze kumple zamiast zapieprzac na silowni to pocwicxzyli pare minut i pogawedki.onic cwicza tak do dzisiaj bez ladu bez skladu bez zadnego dobrze ulozonego treningu,nie mowiac juz o dietcie itd.tydzien temu bylem na silowni i spotkalem dawnych kumpli i wiecie co panowie jestesmy rowiesnikami ale w porownaniu do mnie to sa tacy chudzielcy ze masakra-a razem zaczynalismy treningi heh.kumple wala odzywki koxy bo nie widza zadnych rezultatow.nawet nie wiedza jak sie z tym obchodzic a juz mocno wbijaja heh no ale to jest ich soprawa.a potem mamy medrcow na forum co wprowadzaja ludzi w zly tok myslenia lub klepia bzdury o dietcie treningach oraz uwazaja sie za najlepszych instruktorow fitnessu i kulturystyki.pozdrowionka niech masa bedzie z Wami.

Dudek, to naprawdę jest jedno z mniej wymagających hobby
Porównując do na przykład sportów walki...

Dudek, to naprawdę jest jedno z mniej wymagających hobby
Porównując do na przykład sportów walki...

Zgadzam się, chociaż i sportów walki też nie uznałbym za jakieś mocno obciążające finansowo - piszę to z perspektywy człowieka pracującego i mającego dom na utrzymaniu. Wyobraźcie sobie, ile kasy musi ładować ktoś, kto chce być np. żeglarzem albo spadochroniarzem tam dopiero są wydatki

to zaley :P
Ty rpacuejsz wiec amsz kase a dla kogos nie pracujacego (ucznia/studenta) silka i SW jestt drogie :]
wzlascza jezlei nie ciagnie sie kasy od rodizcow tlyko z jakies wakacyjjnej i od czasu doc zasu dorywczej rpacy :P
to SW/silka do tego imrpeza i dziewcyzna juz jest sporym wydatkiem :)

Sprawa jest prosta....
U innych idzie kasa na normalne jedzenie a u nas na zdrowe jedzenie...
U nas na trening (chociaż jak ktoś raz wyda na swoją w garażu 1500zł a potem juz ma spokój 10 lat )a u innych na papierosy/piwko/imprezy chociaż nie wiem czy nie wyszło by na używki więcej jak u nas te 100-150 na karnet...
a kulturyści(w domyśle my) dobrze wyglądamy a i nie przeszkadza nam brak tego wszystkiego co mają inni bo nam własnie to życie pasuje....

Święta racja, czytam to forum od ponad roku i już prawie wyleczyłem się z brania odżywek, a brałem już wiele rzeczy, które rzekomo miały ze mnie uczynić herosa. Niestety 90% środków, które polecają lub karzą nam brać wszelkiego rodzaju firmy są zbędne amatorom. Ostatnio słyszałem nawet fajną tezę jednego kolesia na siłowni mówił on mianowicie tak: Witaminy tylko w tabletkach bo są najlepiej przyswajalne :D.