Jechało mi się całkiem dobrze. Jechałem zdecydowanie płynniej niż w poprzednich startach w Krakowie. Nie odcięło mnie choć po 50km ścigania już wyraźnie traciłem siły. Podjazdy na ostatnich kilometrach przed metą stały się katorgą.
Porównując czas przejazdu tej samej trasy rok do roku wychodzi mi, że jechałem o 2 minuty krócej. Nie jest to żadne rewelacja, no cóż nie wykorzystałem potencjału treningu siłowego na nogi. Po prostu zabrakło treningu i wyjeżdżonych km na rowerze. Za rok będzie lepiej
Dystans: 61km, Czas 2:51' Pozycja 222/532
Szybka fota w hotelu przed startem.
„Znawca Archaicznych Ćwiczeń”