...
Napisał(a)
Poszły stąd nie, nie róbmy ciśnienia, ok?
Robiłam wstępnie zdjęcia i przypomniało mi się jakie to goopie Napiszę tylko odpowiednio długie wypracowanie, foty zminimalizuję do minimum i możemy jechać na wakacje
Robiłam wstępnie zdjęcia i przypomniało mi się jakie to goopie Napiszę tylko odpowiednio długie wypracowanie, foty zminimalizuję do minimum i możemy jechać na wakacje
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.
...
Napisał(a)
o rany rany, i kiedy kiedy podsumowanko??? ja juz zacieram lapki
...
Napisał(a)
Dziewczynki zróbcie miejsce i dla mnie
Misworld gratki wytrwałości
Zmieniony przez - Jagoda__ w dniu 2012-07-07 22:52:09
Misworld gratki wytrwałości
Zmieniony przez - Jagoda__ w dniu 2012-07-07 22:52:09
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Jestem Zróbię to szybko i się chowam
P O D S U M O W A N I E
Ihaaaaaaaaaa
Nie ma słów które opisałyby to jak diabelnie ciężki i wymagający był ten konkurs. Nie jestem też w stanie powiedzieć jak bardzo się cieszę, że nadal żyję Chyba każda uczestniczka zgodzi się ze mną, że to, że zmienia on postrzeganie siebie jako trenującego, całkowicie ma odniesienie do tych 12tu tygodni. Niewątpliwie można się nauczyć o sobie dużo. Ja osobiście mam teraz jeszcze większe wrażenie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Umocniła się też jeszcze bardziej moja wiara w to miejsce, bo chociaż Was nie znam, czuję się przywiązana jak pies
Ekhm, że treningi były pomysłowe to mało powiedziane - stworzone z pasją i precyzją godną najlepszego oprawcy Ich układ bardzo mocno pozwala na progresję siłową i nawet nie wiadomo kiedy kończy się z ciężarem o którym wcześniej nawet się nie myślało. Treningi same w sobie dawały poczucie istnienia i też nie będę się za bardzo rozwodzić na tym jaki to poligon wojenny – kto przeżył wie, kto chce spróbować, niech się zastanowi dwa razy (no ale da się )
Pierwsze osiem tygodni ćwiczyłam według zaproponowanego planu i mniej więcej od trzeciego tygodnia chciałam końca Później zamieniłam treningi siłowe na takie pozbawione obwodów. W zasadzie to konkurs na „jak silna jest moja psychika”, bo mięśnie mimowolnie robią się silniejsze i bardziej wytrzymałe
Czego Miśka nauczyła się o sobie?
Ano, całkiem sporo:
-węglowodany są potrzebne-
Mam za sobą dwa cykle i nigdy nie jadłam ich tak dużo (dużo dla mnie, bo dłuuuugi czas to było 130gram). Ten ostatni miał bardzo podobną specyfikę i opierał się na siłowych przeplatanych wytrzymałościami, ale węgli było dużo mniej i w rezultacie przewracałam się na prostej drodze, byłam wycieńczona i chodziłam przeraźliwie głodna. Odczuwam dużą różnicę pomiędzy tamtym straconym okresem (bo moje ciało nic się praktycznie wtedy nie zmieniło) a tym konkursem. Wcześniej nie jadłam też owoców, a teraz zostaną jako posiłek po treningu na długo. Tłuszcz jest smaczny i kocham go szczerą miłością, ale to zupełnie błędne przekonanie, że jak jestem jabłkiem to powinnam jeść 50 gram węglowodanów. Potrzebuję siły i całkowita racja w tym, że powinno się jeść odpowiednio do treningów. Trzeba mi znaleźć dla siebie rozkład idealny, ale na to przyjdzie czas. Podczas tego konkursu spadki w centymetrach nie były oszałamiające, ale poprawa ciała jest znaczna. Mimo tego, że jestem dużo grubsza niż za swoich najchudszych czasów, wchodzę praktycznie we wszystkie ciuchy z tamtego okresu (nie wliczając koszul i obcisłych spodni). Trochę to dla mnie dziwne, ale co ja będę protestować
-moje poczucie własnych możliwości-
Całkiem dobrze i pewnie czuję się w ćwiczeniach wytrzymałościowych i całkiem świadomie umiem dobierać ciężary do swoich możliwości. Udało mi się przetrwać konkurs bez najmniejszej kontuzji (nie licząc bicków, ale to było bardziej przetrenowanie), zaliczając przy tym ciągły progres, więc cieszy mnie to, że znam siebie lepiej, że realnie potrafię ocenić swoją siłę i wytrzymałość. Fajne wiedzieć, że jak mam odpowiednią broń (chodzi o te węgle) i mi na czymś naprawdę zależy, to potrafię dużo poświęcić i stanąć na rzęsach żeby cel osiągnąć – inna sprawa, że doszłam do wniosku, że muszę sporo zmienić w swoim życiu, bo nie na każdej płaszczyźnie tak mi się chce
-moja sylwetka-
Po fotach to średnio widać, ale zmieniła się Jestem duuuuuużo twardsza, mniej się wylewa, ale tłuszczu to wciąż u mnie pod dostatkiem. Chęci mam sporo, na wyścigach nie jestem, to i widzę się w takiej formie jak pozostałe dziewczyny za rok Poza tym, pod koniec września stuknie mi rok jak regularnie ćwiczę i plan jest taki, że samej ma mi kopara opaść przy porównaniu zdjęć z ubiegłego roku (dopiero teraz miałam odwagę spojrzeć na foty z zeszłych wakacji (!) Fajne mięśnie mam i trzeba mi je tylko wyłonić
Statystyki przedstawiają się tak:
A ja tak:
-na luzie-
-te łapska nieszczęsne-
-prowizorka napinki-
-moje tyły-
Co do fot:
-nie umiem pozować i mam na nich okres (stąd też brak pomiarów)
-plecy zostały najbardziej sfotografowane, bo mi się podobają efekty tych przeklętych trustów, curtisów, push pressów
-nie mam nieogolonych pach
-napis na czarnych majtach zupełnie przypadkowy
-zdjęć przed i po zrobionych przodem nie da się porównać, a szkoda
-czerwone gacie w serca zrobiły się za duże, stąd inny krój
Co teraz:
-moje bicepsy muszą odpocząć, bo za każdym razem jak coś przyciskam, dosyć je jeszcze czuję i ja cała muszę odpocząć
-później mogę się zacząć odchudzać
Dziękuję moim "rywalkom" i gratuluję wytrwania do końca Jesteście mega i to doświadczenie z Wami to była przyjemność Dziękuję wszystkim odwiedzającym, wspierającym, pilnującym i podglądającym Wrócę tu
P.S. Nie mogę uwierzyć, że to koniec już
Zmieniony przez - misworld w dniu 2012-07-08 16:01:06
P O D S U M O W A N I E
Ihaaaaaaaaaa
Nie ma słów które opisałyby to jak diabelnie ciężki i wymagający był ten konkurs. Nie jestem też w stanie powiedzieć jak bardzo się cieszę, że nadal żyję Chyba każda uczestniczka zgodzi się ze mną, że to, że zmienia on postrzeganie siebie jako trenującego, całkowicie ma odniesienie do tych 12tu tygodni. Niewątpliwie można się nauczyć o sobie dużo. Ja osobiście mam teraz jeszcze większe wrażenie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Umocniła się też jeszcze bardziej moja wiara w to miejsce, bo chociaż Was nie znam, czuję się przywiązana jak pies
Ekhm, że treningi były pomysłowe to mało powiedziane - stworzone z pasją i precyzją godną najlepszego oprawcy Ich układ bardzo mocno pozwala na progresję siłową i nawet nie wiadomo kiedy kończy się z ciężarem o którym wcześniej nawet się nie myślało. Treningi same w sobie dawały poczucie istnienia i też nie będę się za bardzo rozwodzić na tym jaki to poligon wojenny – kto przeżył wie, kto chce spróbować, niech się zastanowi dwa razy (no ale da się )
Pierwsze osiem tygodni ćwiczyłam według zaproponowanego planu i mniej więcej od trzeciego tygodnia chciałam końca Później zamieniłam treningi siłowe na takie pozbawione obwodów. W zasadzie to konkurs na „jak silna jest moja psychika”, bo mięśnie mimowolnie robią się silniejsze i bardziej wytrzymałe
Czego Miśka nauczyła się o sobie?
Ano, całkiem sporo:
-węglowodany są potrzebne-
Mam za sobą dwa cykle i nigdy nie jadłam ich tak dużo (dużo dla mnie, bo dłuuuugi czas to było 130gram). Ten ostatni miał bardzo podobną specyfikę i opierał się na siłowych przeplatanych wytrzymałościami, ale węgli było dużo mniej i w rezultacie przewracałam się na prostej drodze, byłam wycieńczona i chodziłam przeraźliwie głodna. Odczuwam dużą różnicę pomiędzy tamtym straconym okresem (bo moje ciało nic się praktycznie wtedy nie zmieniło) a tym konkursem. Wcześniej nie jadłam też owoców, a teraz zostaną jako posiłek po treningu na długo. Tłuszcz jest smaczny i kocham go szczerą miłością, ale to zupełnie błędne przekonanie, że jak jestem jabłkiem to powinnam jeść 50 gram węglowodanów. Potrzebuję siły i całkowita racja w tym, że powinno się jeść odpowiednio do treningów. Trzeba mi znaleźć dla siebie rozkład idealny, ale na to przyjdzie czas. Podczas tego konkursu spadki w centymetrach nie były oszałamiające, ale poprawa ciała jest znaczna. Mimo tego, że jestem dużo grubsza niż za swoich najchudszych czasów, wchodzę praktycznie we wszystkie ciuchy z tamtego okresu (nie wliczając koszul i obcisłych spodni). Trochę to dla mnie dziwne, ale co ja będę protestować
-moje poczucie własnych możliwości-
Całkiem dobrze i pewnie czuję się w ćwiczeniach wytrzymałościowych i całkiem świadomie umiem dobierać ciężary do swoich możliwości. Udało mi się przetrwać konkurs bez najmniejszej kontuzji (nie licząc bicków, ale to było bardziej przetrenowanie), zaliczając przy tym ciągły progres, więc cieszy mnie to, że znam siebie lepiej, że realnie potrafię ocenić swoją siłę i wytrzymałość. Fajne wiedzieć, że jak mam odpowiednią broń (chodzi o te węgle) i mi na czymś naprawdę zależy, to potrafię dużo poświęcić i stanąć na rzęsach żeby cel osiągnąć – inna sprawa, że doszłam do wniosku, że muszę sporo zmienić w swoim życiu, bo nie na każdej płaszczyźnie tak mi się chce
-moja sylwetka-
Po fotach to średnio widać, ale zmieniła się Jestem duuuuuużo twardsza, mniej się wylewa, ale tłuszczu to wciąż u mnie pod dostatkiem. Chęci mam sporo, na wyścigach nie jestem, to i widzę się w takiej formie jak pozostałe dziewczyny za rok Poza tym, pod koniec września stuknie mi rok jak regularnie ćwiczę i plan jest taki, że samej ma mi kopara opaść przy porównaniu zdjęć z ubiegłego roku (dopiero teraz miałam odwagę spojrzeć na foty z zeszłych wakacji (!) Fajne mięśnie mam i trzeba mi je tylko wyłonić
Statystyki przedstawiają się tak:
A ja tak:
-na luzie-
-te łapska nieszczęsne-
-prowizorka napinki-
-moje tyły-
Co do fot:
-nie umiem pozować i mam na nich okres (stąd też brak pomiarów)
-plecy zostały najbardziej sfotografowane, bo mi się podobają efekty tych przeklętych trustów, curtisów, push pressów
-nie mam nieogolonych pach
-napis na czarnych majtach zupełnie przypadkowy
-zdjęć przed i po zrobionych przodem nie da się porównać, a szkoda
-czerwone gacie w serca zrobiły się za duże, stąd inny krój
Co teraz:
-moje bicepsy muszą odpocząć, bo za każdym razem jak coś przyciskam, dosyć je jeszcze czuję i ja cała muszę odpocząć
-później mogę się zacząć odchudzać
Dziękuję moim "rywalkom" i gratuluję wytrwania do końca Jesteście mega i to doświadczenie z Wami to była przyjemność Dziękuję wszystkim odwiedzającym, wspierającym, pilnującym i podglądającym Wrócę tu
P.S. Nie mogę uwierzyć, że to koniec już
Zmieniony przez - misworld w dniu 2012-07-08 16:01:06
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.
...
Napisał(a)
jprd Miśla jakie Ty masz plery dawaj
pięknie i szkoda, że się nie zmierzyłaś bo widać, że ładnie poleciało
a ciężary to nawet nie będę komentować
no i ja Tobie też gratuluję wytrwania
Edit: i jeszcze nogi fju, fju
Zmieniony przez - mika w dniu 2012-07-08 16:13:48
pięknie i szkoda, że się nie zmierzyłaś bo widać, że ładnie poleciało
a ciężary to nawet nie będę komentować
no i ja Tobie też gratuluję wytrwania
Edit: i jeszcze nogi fju, fju
Zmieniony przez - mika w dniu 2012-07-08 16:13:48
If you change nothing ... nothing will change!
...
Napisał(a)
pierwsza!!!!
Mis wieeeelkie gratulacje!!!!! włożyłaś kupę pracy! widac, że ciało się zmieniło, ale ja przed wszystkim jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej siły psychicznej i zaangażowania. w chwilach zwątpienia szukałam motywacji właśnie w Twoim dzienniku jesteś wielka!!!
Mis wieeeelkie gratulacje!!!!! włożyłaś kupę pracy! widac, że ciało się zmieniło, ale ja przed wszystkim jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej siły psychicznej i zaangażowania. w chwilach zwątpienia szukałam motywacji właśnie w Twoim dzienniku jesteś wielka!!!
...
Napisał(a)
Wiele nie napisz e, bo wypilam wino ale gratulacje za finisz, zayebisty progres i za duze majty w serudzka
Jak ja lubie te końce konkursów
Jak ja lubie te końce konkursów
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html
Poprzedni temat
Konkurs / Shaggah
Następny temat
Konkurs / aineko podsumowanie str. 22
Polecane artykuły