27.06
Trening:
Lubię go
oprócz aerobów, ale one nie są do lubienia, tylko do zrobienia
ad.1 progres o 2,5kg. Ostatni z dopingiem i lekką pomocą, ale i tak
ad.2 w porządku, lubię to ćwiczenie, chociaż trwa całe wieki z moim tempem
ad.3 ale się ręce trzęsły
ad.4 ok
ad.5 spoko, ciężko
ad.6 tu już od początku czułam zakwasy. W takich ćwiczeniach ciężko progresować, bo boję się 'machania' i robię aż za wolno
ad.7 lekki skos ujemny
ad.8 lepiej niż ostatnio, zatrzymywałam się 'na szczycie' i czułam brzuch
+ aero
rowerek 30 min, obc.7/12, przejechane 14,18km
poszłam najpierw do parku, ale po pół minuty biegu zaczęła mnie boleć noga na zewnątrz przy kolanie, tak przy 4rech podejściach więc wróciłam ze skuloną głową na siłownię
Spociłam się jak mysz, ale przycisnęłam nawet bo mięśnie tak czy inaczej bolały - to był niezły argument.
Miska:
+mięta, drink
zrobiłam pasztet i suszę jerki Pomysł Rudej ze strączkami to był strzał w 10-tkę przy tym rozkładzie.
Zmieniony przez - Esther w dniu 2012-06-26 17:20:45