10.08
Trening:
Wywalczyłam kilka powtórzeń, gnieniegdzie dołożyłam nawet troszkę Bicek był nieźle spompowany, jak czytałam relację Ani o wychodzących żyłach to nie dowierzałam, a tu to samo na żywo
Aero - niestety spory regres - nogi miałam z drewna po wczoraj, czuję je od łydek po pośladki.
Ręce nie lepsze ale z czystym sumieniem wyjechałam ile mogłam.
Po treningu mi się o dziwo poprawiło, głowa jest okej a ciało no to wiadomo, ledwo dycha.
Aa, no jakiś tydzień temu był też brzuch - brzuszki zwykłe + odwrotne, 3x25, zapomniałam dopisać.
Na każdym kroku tłumaczę się, czemu to noszę swoje pudełka. No to mówię, że nie jem cukru ani mąki - i w tym momencie czuję na sobie wzrok pełen litości 'ooo, cukrzyca? celiakia? biedna'
I ten,
wracamy z koleżanką z siatami z zakupami i w drzwiach kumpel pyta się nas, co słychać.
Chciałam odpowiedzieć 'jesteśmy obładowane' terhelt vagyunk
odpowiedziałam 'a niic, jesteśmy w ciąży'terhes vagyunk
Aa, no i jutro wyjeżdżam na 2 dni, może być cienko z netem i zastanawiam się, czy ciąć od jutra, czy poczekać do 15.08- czyli równo 4 tygodnie po wejściu w II fazę. Jeszcze to przemyślę, najwyżej zasugeruję się pomiarami.
-----
Wrzucam jeszcze pomiary. Dziwne, tu poleciało, tam spadło - z nóg pewnie zeszła pompa, natomiast wczoraj był trening rąk i tam plus nie dziwi.
Brzuch trochę pełny, ale to raczej nie woda, tylko jedzenie
Jako że z brzucha nie spadło - zaczynam rotację.
Zmieniony przez - Esther w dniu 2012-08-11 09:38:08
Test Iron Horse 50/50 ----> http://www.sfd.pl/-t968034.html
Wcześniej: http://www.sfd.pl/-t853342-s57.html
Rzeźba: http://www.sfd.pl/-t853342-s33.html