Delfinka wypływa na głębię/ p.43, 101

Dzień 14/62

Pomiary


Jakoś nie lubię się mierzyć i tydzień temu nawet zapomniałam
Jak na okres to nie jest źle i mam nadzieje, że te 3 cm w biuście to nie tylko spuchnięte cycki
Ogólnie myślałam, że będzie na plus bo jednak od 3 tygodni siedzę na kanapie i się uczę z przerwami na jedzenie i trening Ale niedługo odzyskam już wolność

Trening

A - ostatni już płytki
B1 - bałam się dzisiaj wziąć 13kg, ale na następnym już pójdą w ruch
C1 - zostało mi z poprzedniej rozpiski po 15x a było po 12x
D - to nadal nie plank, mam problem, że jak staram się zrobić tilt to garb mi wyskakuje. Muszę popracować nad prawidłową pozycją

Miska
suple: tran, omega3, wit.c, wit dla kobiet olimp
warzywa: brukselka, pomidor
BTW 120/80/180
czekolada na PMS i stres

Dzień 15/62

Ufff...

Trening
45 min biegania, w tym 5x 300m tempo, ale było ciężko więc raczej wychodziły lekkie przyśpiechy Po przysiadach nogi sztywne plus zaczęło padać i bardziej walczyłam żeby skończyć i nie uciec do domu, ale się udało
Za to w nagrodę na cały dzień dopadł mnie po tym czez i dobrze, bo wyłączył mi myślenie i stresowanie się

Miska
Nieliczona
- śniadanie - 3 jajka + 80 g owsa - standard jak zawsze
- ryż i mięso
- ryż i makrela

Dzień 16/62

Przymusowy DNT a raczej maraton umysłowo - wytrzymałościowy.
Jutro część druga.

Do 21 wypiłam tylko herbatę z rana i pół litra wody i piiiiićććć się chciało okrutnie a dostępu do wodopoju brak
Na jutro się zaopatrzyłam w dodatkowe źródełko.

Miska:
Nieliczona:
- 4 jajka + 80g owsa
- czekolada 90%, orzechy, 2 banany, placki owsiane
- kanapka z serem
- polędwica wołowa z pieczonymi ziemniakami - na pocieszenie wysiłku i naładowanie baterii na jutro
- makrela


Zmieniony przez - delfinka w dniu 2013-11-05 23:46:26

Dzień 17/62

Przymusowy DNT ciąg dalszy...
Było zdecydowanie trudniej, ciężej i wykańczająco.
Już rano wstałam tak obolała jakbym nie wiadomo co robiła.
Potem stres i napięcie okropne ehh.

Miska
Nieliczona, biedna, głodowa
- 4 jajka + owsianka
- 1/4 czekolady 90%, kanapka z serem, garść orzechów, banan
- 100 g makaronu + mielona wołowina

Dzień 18/62

Dzisiaj to się dopiero obolała obudziłam z bólem głowy, opuchnięta i z fatalnym samopoczuciem, zero energii.

Trening


A - po pierwszej serii zeszło ze mnie całe napięcie i psychiczne zmęczenie, super ulga. Zgodnie z hasłem gdy Ci smutno, gdy Ci źle idź na siłkę spompuj się
Reszta treningu raczej na rozruszanie ale wypady i pompki ciężko
Rozciąganie to już ostatkiem sił
Trzy dni mnie wykończyły

Miska
Jeszcze nieliczona, muszę straty odrobić
Jutro już będzie liczone wszystko.
Mało piłam przez dwa dni to teraz tylko pić i pić mi się chce.
- 3 jajka + owsianka standardowa, jabłko, placki owsiane
- ryż + schab
- 30 g białka
- 100 g kaszy jęczmiennej + pół sandacza (sama go wyciągałam z wody)

Dzień 19/62

Trening
75 min biegania, ale w tym krótki spacerek i dewastujący podbieg
Ogólnie ciężko , ale w stronę powrotną już się trochę udało rozruszać

Miska
suple: tran, wit.c, wit dla kobiet olimp
warzywa: pomidor, papryka, kapusta pekińska
BTW 120/80/180



A sandacza na kolację złowiłam sama
Moja życiówka, 58 cm 1,65 kg
Będzie jeszcze na jutro



Zmieniony przez - delfinka w dniu 2013-11-08 23:36:32

Dzień 20/62

Trening


Ciężko Czez po treningu totalny - próbowałam wycisnąć mydło z suszarki do rąk

A - ciężko szło, bardzo kolan musiałam pilnować, żeby do środka nie szły
B1 - a tu ładnie 13kg weszło
C2 - agonia...
D - teraz odzyskałam już wolność to mogę się skupić na nauce planka, muszę znaleźć tę pozycję najtrudniejszą

Miska
suple: wit.c, wit dla kobiet olimp
warzywa: pomidor, papryka, kalafior, pieczarki
BTW 120/80/180
Wyszedł olej kokosowy, tran, omega3 i nie wiem kiedy przyjdzie

Dzień 21/62

Tydzień okropny, stresujący i cała pompa spadła
Przy okazji straciłam pół włosów i wzroku
Nastawienie na razie jeszcze negatywne, moja energia i dobry humor szybko się kończą.
W następnym tygodniu powinno już mi się udać ogarnąć i wrócić do normalności

Pomiary


Oddawać moją łydkę
Dobrze chociaż, że to siedzenie nad książkami i stres nie weszło w talię i brzuch

Trening
38 min lekkiego biegu, jutro start na 10km - trzeba było się rozruszać

Miska
suple: wit.c, wit dla kobiet olimp
warzywa: pomidor, kalafior, pieczarki, brukselka
BTW 120/80/180

Dzień 22/62

Start na 10km
49:19
50 min złamane
12 w kat, 25/167 kobietek. Cieszy jeszcze bardziej, bo bieg mocno obsadzony zawodowcami.
Organizacja i pakiety startowe na bogato Fajna czapa i w końcu koszulka w damskim rozmiarze, więc będzie w czym biegać.
Wnioski: trzeba popracować nad szybkością - czyli zamiast krótkich tempówek 300m zmiana na 3 min w tempie, potem z wydłużeniem do 5 min

Miska
suple: wit.c, wit dla kobiet olimp
warzywa: pomidor, papryka - biednie dzisiaj, po biegu słabo wchodzi wszystko
BTW 120/80/180

Dzień 22/62

Start na 10km
49:19
50 min złamane
12 w kat, 25/167 kobietek. Cieszy jeszcze bardziej, bo bieg mocno obsadzony zawodowcami plus miałam osobistych kibiców
Organizacja i pakiety startowe na bogato Fajna czapa i w końcu koszulka w damskim rozmiarze, więc będzie w czym biegać.
Wnioski: forma biegowa nierówna, raz biegnie mi się lekko i szybko, innym razem ciężko i muszę to wymęczyć, dziś raczej przeciętnie.
Trzeba popracować nad szybkością - czyli zamiast krótkich tempówek 300m zmiana na 3 min w tempie, potem z wydłużeniem do 5 min

Miska
suple: wit.c, wit dla kobiet olimp
warzywa: pomidor, papryka - biednie dzisiaj, po biegu słabo wchodzi wszystko
BTW 120/80/180




EDIT: forum coś zmuliło i poszedł dubel jakiś urwany


Zmieniony przez - delfinka w dniu 2013-11-11 20:12:43

Poniżej 50 min na 10km - {zazdrość}


Oczywiście gratuluję i podziwiam za ciężką pracę.
Pozdrawiam.

Dzień 23/62

porandojin dziękuję bardzo i pewnie niedługo też Ci się to uda
jeszcze rok temu cieszyłabym się z 55-57 min, a najfajniejsze jest to, że czuję w sobie zapas mocy, tylko jakiś sposób na jej wydobycie muszę znaleźć (wiadomo trening, trening i jeszcze raz trening)

Trening


A - i na razie tyle zostanie, aż nie zrobi się trochę lżejsze
B1 - 10kg nawet ładnie poszło, a tak się bałam
C2 - tu mam problem, bo sztaba jest 20 i 30, a wcisnąć mogę tylko hantel 3kg, który często mi spada i robi hałas - lecący za każdym razem trener co się stało, co się stało więc chyba zostanie 20, ale w większej ilości powtórzeń, bo 30 to tak na 8 powtórzeń
D - dumna jestem z tych 2

Miska
olej kokosowy i omega3 przyszły, ale tran nadal na spacerze
suple: wit.c, wit dla kobiet olimp, omega3
warzywa: pomidory, brukselka, kapusta pekińska, pieczarki
BTW 120/80/180




EDIT: nie ten trening wrzucilam

Zmieniony przez - delfinka w dniu 2013-11-13 08:34:46