Hm. Od czegu tu zacząć.
Może posiłki (już nawet nei nazywam tego dietą
Przedwczoraj:
1 śniadanie i 2: standardowo
Obiad: Ziemniaki + ryba w sosie koperkowym + sałatka z ogórków i pomidora.
Podwieczorek: Hm? Nie pamiętam? :P
Kolacja: Reszta ryby
Wczoraj:
śniadanie: musli
2 śniadania brak (pierwsze zjadłam o 11, leń, co śpi do 10;30 :P)
obiad: kasza + kotlety sojowe + ogórki
podwieczorek: serek wiejski + szczypiorek
kolacja: serek wiejski + papryka + szczypiorek
Dzisiaj:
Śnaidanie: Musli
2-ego znów brak
Obiad:(powiesić mnie do góry nogami i powoli obrywać ze skóry ) Ziemnkiaki + schabowe + cukinia zapiekana z ryżem i pomidorami
Podwieczorek: cukinia
Kolacja: sałata + pół papryki + 5 rzodkiewek + pomidor + 0,5 szklanki jogurtu naturalnego.
Gdzieś pomiędzy w którymś dniu były lody z automatu, parę śliwek, jakieś kabanosy
Ale! Jutro poniedziałek, nowy tydzień, nowe postanowienie :D zero takich wybryków.
A teraz co do kopniaków :D
Najpierw kwestia atakowanego musli z mlekiem :) co w takim razie w zamian na sniadanie?
A tak szczerze to już się pogubiłam co mam jeść, a czego nie.
Czyli na tak są:
ryba, warzywa, mięsa, jajka, kasze ewentualnie?
Na nie:
owoce, produkty pszenne, warzywa strączkowe, kukurydza, fasty i słodycze.
Postaram się, żeby było ok. :)