Strikeforce: Fedor vs. Silva - wyniki i dyskusja po gali

Walka wieczoru:

265 lbs.: Antonio Silva pok. Fedora Emelianenko przez TKO (przerwanie przez lekarza), 5:00 runda 2

Główna karta:

265 lbs.: Sergei Kharitonov pok. Andreia Arlovskiego pok.przez KO (uderzenia w parterze), 2:49 runda
265 lbs.: Shane Del Rosario pok. Lavara Johnsona przez poddanie (balacha), 4:31 runda 1
265 lbs.: Chad Griggs pok. Giana Villante przez TKO (uderzenia w parterze), 2:41 runda 1
265 lbs.: Valentijn Overeem pok. Raya Sefo przez poddanie (dźwignia na kręgosłup), 1:37 runda 1

Pozostałe:

155 lbs.: John Cholish pok. Marca Stevensa przez poddanie (balacha na kolano), 3:57 runda 2
170 lbs.: Igor Gracie pok. Johna Salgado przez techniczne poddanie (trojką rękami), 3:04 runda 2
170 lbs.: Sam Oropeza pok. Don Carlo-Claussa przez poddanie (uderzenia w parterze), 4:10 runda 1
145 lbs.: Josh LaBerge pok. Anthony’ego Leone przez TKO (przerwanie lekarza), 5:00 runda 1
145 lbs.: Jason McLean pok. Kevina Roddy’ego przez niejednogłośną decyzję, 2 x 29-28; 28-29

Powiem tylko tyle: SZOK!

Walka wieczoru:
Położyłem sie spać i nie mogłem zasnąć wcale. Ciągle miałem obraz Fedora broniącego się przed atakami Big foota
Jak ochłonę napiszę więcej...

Niestety to już nie był ten Fedor z walk w Pride czy chociaż tej z Sylvią. Wolniejszy gorszy timing brak wyczucia dystansu. To co mu zostało to napewno wytrzymała głowa i obrona przed poddaniami bo taki grad ciosów od biffoota i nie KO albo te oddane plecy a jednak nie założył duszenia, tak samo z tym trójkątem już myślałem że go ma. Nie wiem jak wam ale mi to było cholernie przykro patrzeć jak Fedor zbiera takie baty. A to jak ten komentator go uśmiercał to już wogóle głupie było. Nie powiedział że to będzie jego ostatnia walka tylko że chyba czas zakończyć kariere. No i skoro tak mówi to już chyba jest w psychice coś nie tak to chyba syndrom Crocopa. Arlovski jak sie spodziewałem dalej po 1 celnym ciosie zaczyna się gubić. Innych walk nie oglądałem

Ostatni Cesarz upadł... Skończyła się definitywnie era herosów z PRIDE nadchodzi wymiana pokoleń. Chylę czoła przed Fedorem za ducha walki lecz obiektywnie patrząc na formę w jakiej wystąpił czas kończyć żeby nie zabić legendy. O ile Werduma przerzucał jak szmacianą lalkę i nieszczęśliwie zdekoncentrował się to w tej walce nie było żadnego przypadku. Silva wytrzymał napór, ma łeb z kamienia (chociaż może Fedor już nie tak dynamiczny...) po czym ewidentnie pokazał różnicę w sile miedzy oboma zawodnikami, a brak nadludzkiej eksplozywności fedora zakończył sprawę.
Pzdr

Fedor był tak słabo przygotowany że brak słów, nigdy go takiego nie widziałem. Myślałem że po porażce z Werdumem będzie jeszcze silniejszy, ale on jednak się wypalił. Osiągnął już w życiu co miał osiągnąć i chwała mu za to, powinien skończyć karierę.

Fedor ten sam, poprostu inni ida do przodu

Danuta na Twitterze:

"M1 = M done! What did I tell you Vadummy!!
about 3 hours ago via Twitter for BlackBerry®

:)
about 3 hours ago via Twitter for BlackB"

Zmieniony przez - Eraserhead w dniu 2011-02-13 09:23:37

wOjt szczerze? Na prawdę sądzę, że był jednak słabo przygotowany. On w zasadzie po pierwszej rundzie już nie miał sił, wymiana w stójce cepami dla mnie niezrozumiała z kimś takim jak Antonio, sam zostawał dobrze trafiony. Wiadomo jaką Fedor ma słabą skórę, przy nawet lekkim draśnięciu twarz sinieje, powodują się rozcięcia itd. W drugiej rundzie, już na początku Fedor znowu próbował cepów i został sprowadzony na glebę gdzie był dosłownie bezradny. Nie chcę oczywiście niczego sugerować, bo mamy czarne na białym ze Big Foot był w każdej płaszczyźnie lepszy, ale dlaczego to Fedor nie próbował obalać Silvy tylko bawił się w stójce? Oczywiście, przy jego obecnej formie i tak bym mu nie dawał szans, ale czy ktokolwiek z forum stawiał na Antonia? Pewnie że mma poszło do przodu, ale jeżeli ktoś kilka dni przed turniejem mówi, że jest już na to za stary itd. to jest sygnał, że nie czuję już głodu walki. Tak czy siak, myślę, że jeśli Overeem pojedzie Werduma, pojedzie tak samo Big Foota. Nikt się nie musi ze mną zgadzać, to tylko moje zdanie

z Rogersem już było średnio, o Walce z Werdumem wiele nie można powiedziec. A Dzis to gwałt na Fedorze nie widziałem momentu w którym mógł skonczyc Silve. Moze jak zobacze kilka razy to cos sie znajdzie ale dominacja totalna. A to co sie działo w temacie Live to woła o pomste do nieba jechali BigFoota jak szmatę moderatorzy zadnej reakcji sory ale teksty typu:
JAPI*&&DOLLEEEEEE ~!!!! *****&ANY SYLVIA !!!!! PI*&DOLONY JASKINIOWIEC !!!!!!!

Cepy Fedora odbijały się od głowy Bigfoota. Fedor wygrał I rundę, ale w drugiej został poskładany i dobrze mu tak. Widok Fedora zbierającego na łeb z dosiadu - bezcenny

Tak samo jak pisalem kiedys o Crocopie, tak napisze o Fedorze. Dla mnie to jest MH zawodnik a nie HW. Wszystko poszlo w gore, Tito Ortiz walczacy do 93 kg wazy na codzien 110 kg, Rampage tez w LHW, a wazyl ostatnio z tego co mowil 112 kg, wiec sorry, Fedor z brzuchem i 103 kg? on moglby do 80 zejsc.
Tez uwazam, ze Fedor ten sam, a cala reszta poszla do przodu. Bez dwoch zdan, lepiej nich idzie na emeryture, z bolem serca oglada sie swojego idola, ktory jest tak nieporadny, ze az rece rozlozyc.
Jego wielkosc polega na tym, ze bedac naturalnie zawodnikiem MH, dawal rade w wadze ciezkiej.
Alistair pojedzie wszystkich maksymalnie.