wziąłem się ostatnio za diete. Z obliczeń w Dzienniku Posiłków wynika, że powinienem znadać ok. 3000 kcal dziennie (facet, 25 lat, 90kg, 183cm, siłownia 4x w tyg, dieta na mase). Mój problem polega na tym, że nie jestem w stanie zjeść takiej ilości jedzenia.
Przykładowa dieta na dzień wygląda tak:
I posiłek:
110g płatków owsianych + 40g rodzynek + 20g orzechów włoskich + 200 ml mleka.
II posiłek:
200g sałaty + 100g kurczaka + 15g oliwy
III posiłek:
100g ryżu + 100g kurczaka + 100g warzyw
IV posiłek:
100g ryżu + 100g kurczaka + 100g warzyw
V posiłek:
125g sera białego półtłustego + jogurt naturalny
Łącznie daje to niecałe 2300 kcal. W praktyce jednak nie jestem w stanie zjeść nawet takiej ilości jedzenia. Wpychając w siebie moge zjeść maksymalnie 4 posiłki, czyli z powyższej listy opuszczam IV lub V posiłek, co daje w efekcie poniżej 2000 kcal Wcześniej jadłem 3 posiłki dziennie, jednak nie były one aż tak obfite (nigdy nie zjadałem worka ryżu na raz).
Jak się domyślam, jest to spowodowane zbyt wolnym metabolizmem. Jak mam jeść, żeby było dobrze? Zmniejszyć porcje i starać się jeść 5 posiłków i wraz z przyspieszaniem metabolizmu zwiększać porcje? I czy mam wpychać na siłe aby zjeść jak najwięcej czy jeść mniejsze porcje, takie w granicach rozsądku, zebym jadł bez wpychania w siebie na siłe?