(L) skeni / REDUKCJA / trening ciała i samodyscypliny

Obli ale ja nie chcę nic zwalniać-mi marzy się żeby przyśpieszyc ten metabolizm-nie chce redukcji po ktorej jeszcze mi metabolizm sie ześlimaczy-czy to co teraz robie zwalnia mi metabolizm?



jutro aeroby, od razu wrzucam dietkę zaplanowaną:

B 1,8
T 1,0
W 1,3

1672KCAL

30g owsiane
20g orzechy
200ml mleko
3 jajka

300g wąróbka kurza
80g makaron pełnoziarnisty
20g oliwa

200g chudy twaróg

warzywka gotowane

Zmieniony przez - skeni w dniu 2010-11-30 21:42:56

skeni zawsze jak obnizasz kalorie to predzej czy pozniej sie do tego poziomu przyzwyczaisz, tak to dziala
Poki chudniesz znaczy ze tyle co jesz jest dla ciebei za malo, jak przestaniesz znaczy ze metabolizm zwolnil do tego poziomu, dlatego sie wtedy dalej obcina.
Nie ma innego spoobu na schudneicie nawet dodawanie ruchu w pewnym momencie sie konczy, nie da sie tego robic w nieskonczonosc.
Dlatego odchudzac sie nalezy cyklami i wolno, miec na uwadze ze kiedys trzeba w koncu skonczyc jak sie nie udaje jedne drugi czy trzeci raz pozbyc jakiejs faldki, bo to nie ma sensu.
Jak sie odchudza tak to po powrocie do normlanego jedzenia tez szybko metabolizm przyspieszy o to sie nie martw

właśnie-czy istnieje wogóle coś takiego jak "powrót do normalnego jedzenia" z zachowaniem oczywiście sylwetki, którą się ciężko wypracowało?! nie mam na myśli objadania się ciastkami, fasfoodami i tak dalej , ale coś takiego, ze na śniadanie jem kanapkę, jakiś jogurt, obiad z ziemniakami mięsem surówką-no taki standard przecietnego czlowieka? czy jest to realne? czy raczej wyglada to tak, że teraz jestem na redukcji, potem trochę wróce do "normalnego jedzenia" i znow trochę na redukcji itd.?
czy są tu takie osoby, które ciągna na takim jadlospisie diety zbilansowanej non stop przez dlugi czas i mozna powiedziec ze to juz jest dla nich normane jedzenie i inaczej wogole zamiaru jesc nie maja?

Jest taka opcja, zeby jesc 'normalnie', ale wg mnie im bardziej oddalasz sie od 10 wskazowek tym wieksze prawdopodobienstwo, ze w dluzszym okresie utyjesz (pojawia sie slodycze, slodkie napoje, tluste sosy itp.). Jak raz sie zluzuje to potem trudno sie wziac do galopu i czlowiek budzi sie +10kg. Zeby zrobic +10kg w rok to wystarczy, ze przekroczysz bilans kalorii o 200 kcal dziennie (np. porcja sosu czy soku).
Wszystko zalezy od tego jakie masz cele- ja np. zycze sobie pozostac z BF ponizej 20% i dlatego nie widze opcji prostych weglowodanow jako podstawy mojego posilku. Jako okazyjny cheat- owszem i to sie dosc dobrze sprawdza.
Inna sprawa,ze odpowiednio zbilansowane posilki lepiej pomagaja zaspokoic glod (tzn. prawdziwy, nie psychiczny).
Jesli kanapka to razowiec z serem, obiad - dobre mieso z ziemniakami i surowka, jogurt nie za czesto i wszystko zmiesci sie w ramach spalanych przez Ciebie kcal to da sie. Ale jak mowie- latwo sie luzuje, wpada jeden jogurt, bulka, batonik itd.

Zmieniony przez - wrong w dniu 2010-11-30 22:32:26

witaj Wrong-dzięki:)

Troche metna ta moja wypowiedz. W kazdym razie trzeba bedzie uwazac, szczegolnie jesli wypracujesz sylwetke ze stosunkowo niskim BF. Cos spowodowalo, ze wazysz wiecej niz bys chciala a z wiekiem sprawy beda sie pogarszac

z wiekiem gorzej-niestety-dlatego biorę sie za siebie teraz,z reszta w przyszlosci jakieś ciąże czy cos, to też jeszcze pilnować się bedzie trzeba podwojnie

dokładnie nie je sie syfu nie żre sie to sie nie tyje i tyle, proste i banalne jednak większość nie jest w stanie tego przestrzegać.
Jak jedzenie zamiast źródłem zaspokojenia glodu staje sie głownie sposobem ukojenia trosk i zmartwień i główną oralna przyjemnością to nie ma szansy zachowac sylwetke.
A co do kalorii to jako ciekawostkę podam ze Masajowie zjadają dziennie 400g tłuszczu co prosto licząc tylko z niego maja 3600kcal doliczajac do tego bialko i węglowodany na pewno przekraczają 4000kcal, a przeciętny Masaj wazy 70kg i jak wygląda wie każdy
Tyle w temacie "jakosc jedzenia" kontra kalroie i syf

no proszę-ciekawe

kolejna kwestią jest też przetworzenie żywności-w dzisiejszych czasach jak nie ma się własnej krowy i warzywniaka w ogródku, to nie łudźmy się wszystko prawie, że jest dotknięte jakąś chemią

Nie, no nie robmy paranoi- jasno mowimy o bialej mace, niezdrowych tluszczach, cukrze.
Brutalnie mowiac- albo zmieniasz przyzwyczajenia albo daj sobie spokoj, szkoda czasu i energii na PLAZA 2011