The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
...
Napisał(a)
Mialam te sigme i czesto wskazywala, ze nie zyje, tzn.pomiar zanikal mi w trakcie cwiczen.Oby Twoja nie byla taka lipna
...
Napisał(a)
Z niecierpliwością czekam na wypiskę z nowego treningu I opis wrażeń
...
Napisał(a)
Wrong,teraz mi to mówisz?
Często nawalał? I podczas ćwiczeń w terenie czy w pomieszczeniu?
W sumie spotkałam się z kilkoma negatywnymi opiniami na temat sigmy,ale jak naczytałam się wszystkich rozmów na temat pulsometrów to do każdego ktoś zawsze się z czymś przyczepiał A sigmy bardziej czepiali się o to, że w terenie potrafi szwankować. Ale było też dużo pozytywnych zdań na temat tego modelu, więc może nie będzie źle. Była też taka ogólna rada, że jak pulsometr gubi puls to opaskę posmarować żelem do USG. Później jest to zbędne jak człowiek się spoci,ale na początku, dla lepszego przewodzenia. No nic, będę miała możliwość przekonać się na własnej skórze jaki jest faktycznie ten model
Ann, no w sumie kolejny tydzień jadę na wysokich kaloriach, więc jeszcze będzie spokojnie. Akurat fajnie, bo przez pierwszy tydzień zapoznam się z ćwiczeniami i mniej więcej zobaczę jakie w nich dobrać ciężary i kolejny tydzień już pełną parą.
Martucca, już wiem czego można się spodziewać, więc psychicznie jestem przygotowana
Często nawalał? I podczas ćwiczeń w terenie czy w pomieszczeniu?
W sumie spotkałam się z kilkoma negatywnymi opiniami na temat sigmy,ale jak naczytałam się wszystkich rozmów na temat pulsometrów to do każdego ktoś zawsze się z czymś przyczepiał A sigmy bardziej czepiali się o to, że w terenie potrafi szwankować. Ale było też dużo pozytywnych zdań na temat tego modelu, więc może nie będzie źle. Była też taka ogólna rada, że jak pulsometr gubi puls to opaskę posmarować żelem do USG. Później jest to zbędne jak człowiek się spoci,ale na początku, dla lepszego przewodzenia. No nic, będę miała możliwość przekonać się na własnej skórze jaki jest faktycznie ten model
Ann, no w sumie kolejny tydzień jadę na wysokich kaloriach, więc jeszcze będzie spokojnie. Akurat fajnie, bo przez pierwszy tydzień zapoznam się z ćwiczeniami i mniej więcej zobaczę jakie w nich dobrać ciężary i kolejny tydzień już pełną parą.
Martucca, już wiem czego można się spodziewać, więc psychicznie jestem przygotowana
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
...
Napisał(a)
szwankowal w roznych okolicznosciach przyrody, pewnie problem lezal w braku zelu. bywalo to irytujace, nie powiem, ale da sie zyc.
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
...
Napisał(a)
Oveja dzięki wielkie za przepisy:) też bym musiała się w końcu w pulsometr zaopatrzyć przydałby się jakbym chciała w maratonie wystartować
...
Napisał(a)
Witam
Lekkie zawirowania w życiu, stąd moje milczenie, ale dieta i treningi były. Inaczej być nie może Fakt, że wszystko wciąż o charakterze regeneracyjnym, ale też bez większych szaleństw.
Zaległe wypiski:
23.11. wtorek
Pomiary: jednak nie zostały zrobione Zaczęłam łapać fazę, że tyję na tej regeneracji i stwierdziłam, że będzie lepiej jak zmierzę się po 2 tygodniach, bo regenerację pociągnąć i tak powinnam. Siedzenie na niskich kaloriach przez tak długi czas nie miałoby sensu, a kto wie co by mi strzeliło do głowy, gdyby po pomiarach utwierdziła się w tym, że naprawdę poprzybywało tu i tam Jak przebrnę do końca regeneracji to już nie cofnę czasu, nie wpadnę na głupie pomysły, a teoretycznie wszystko znów powinno ruszyć, więc zrzuci się i to co przybyło i to z czym nie zdążyłam rozprawić się na pierwszym etapie No, na pewno jeszcze nie do końca, ale przewiduję co najmniej 3 etapy. Tak więc, na razie regeneruję się i niczym nie martwię
Miska:
1.owies, białko
2.pasztet ze strączkowych, kapusta kiszona, pomidor, oliwa,
3.owies, serek wiejski, sok pomidorowy, migdały
4.jajka kiszone, pomidor, ogórek
5.twaróg, szczypior, olej lniany, rzodkiewki + witaminy
B 151 T 71 W 144 KCAL 1840
---------------------------------
TRENING:
1a. przysiad 29kg x8 / 34kg x 8/ 41kg x8
1b. pompki 4sx10
2a. wejście na stopień 3,5kgx12/ 5,5kgx12/ 7,5kgx12
2b. invert rows 3sx10
3a. wznosy ramion ze sztangielkami w opadzie tułowia 3,5kgx2/ 5,5kg x 12/ 7,5kgx6
3b. brzuszki z nogami na piłce 3x20
+30 min aero
komentarz: Invert rows jest dla mnie najtrudniejszym z ćwiczeń. Będę musiała popracować na techniką, a dwa, na razie nie mam zaufania do stojaków. Nie ma opcji żebym się wywaliła razem z nimi, bo nawet się nie ruszają, ale jakoś tak nieufność i tak jest Hmm, i oczywiście pomyliłam się w przysiadach. Powinny być cztery serie. No nic, regeneracja, więc jest sobie lightowo.
24.11. środa
Miska:
1.placek owsiany, papryka, oliwa
2.jajka kiszone, pomidor
3.owies,białko
4.owies, białko
5.jajka kiszone, papryka
6.twaróg, szczypior, olej lniany zapomniałam o witaminach
B 165 T 83 W 144 KCAL 1875
----------------------
TRENING: Interwały 7x 30/30
Komentarz: urwałam pedał
25.11. czwartek- nt
Miska:
1.placek owsiany, ½ porcji białka
2. owies, białko, migdały
3.omlet, surówka z oliwą
4.jajka, papryka, olej lniany
5.twaróg, szczypior + witaminy
+kawa z mlekiem
B 164 T 79 W 120 KCAL 1858
--------------------
TRENING: dzień nietreningowy
26.11. piątek
Miska:
1. ryż brązowy, białko, jabłko, cynamon, kakao
2.pasztet ze strączkowych, kapusta kiszona, pomidor, oliwa,
3.owies,serek wiejski, sok pomidorowy, migdały
4.jajka, pomidor, koper
5.twaróg, szczypior zapomniałam o witaminach
+kawa z mlekiem (zaczęłam częściej pić, bo jak spróbowałam to mi posmakowała
B 158 T 75 W 140 KCAL 1860
------------------
TRENING:
1a. MC 23kgx 8 28kgx8 33kgx 8
1b. wyciskanie sztangielek siedząc (barki) 3,5kgx8/ 5,5kgx8/ 7,5kgx8
2a. wypady dalekie 26kgx12/ 28kgx 10/ 30kgx10
2b. wiosłowanie sztangą 28kgx12 /31kgx12/34kg x12
3a. wyprosty tułowia na piłce 3,5kgx12/ 5,5kgx12/5,5kgx12
3b. plank na piłce 3x max 44sek/ 45 sek/ 24 sek-> spadłam
+30 min aero
komentarz: W MC nieduży ciężar, bo chciałam upewnić się jak z techniką Reszta niewiele, ale tu już tylko i wyłącznie dlatego, że jestem leszczem I muszę przyznać, że albo zmiana treningu albo przerwa albo sam zestaw ćwiczeń tak sprawia, ale ten plan masakruje mnie jeszcze mocniej niż poprzedni. Potrójny plank... przemilczę
27.11. sobota
Chociaż jeszcze traktuję siebie „regeneracyjnie” to i tak zakwasy były
Miska:
1. ryż brązowy, białko, jabłko, marchewka, cynamon, kakao
2.pasztet ze strączkowych, pomidor
3.owies,serek wiejski, sok pomidorowy, migdały
4.jajka, pomidor, koper, oliwa
5.twaróg, rzodkiewki, zapomniałam o witaminach. Znowu. Sklerozaaaa…
B 158 T 75 W 140 KCAL 1860
-------------
TRENING:aeroby,45 minut.
Trochę do niczego, bo przez środową awarię ten głupi pedał mi teraz co jakiś czas się urywa. Tempo można zachować, tylko drażni, że trzeba go co jakiś czas poprawiać. Muszę to jakoś naprawić
Dzisiejszy dzień wrzucę jutro, razem z aktualną rozpiską i już
postaram się pisać systematycznie, bo ogarnięcie wszystkich zaległości jest okrutnie męczące
Ciekawsze jedzonko z ostatnich dni:
Jajka kiszone:
Twaróg mojej produkcji (troszkę suchy wyszedł, ale dojdę do perfekcji )
Zmieniony przez - Oveja w dniu 2010-11-28 20:54:30
Lekkie zawirowania w życiu, stąd moje milczenie, ale dieta i treningi były. Inaczej być nie może Fakt, że wszystko wciąż o charakterze regeneracyjnym, ale też bez większych szaleństw.
Zaległe wypiski:
23.11. wtorek
Pomiary: jednak nie zostały zrobione Zaczęłam łapać fazę, że tyję na tej regeneracji i stwierdziłam, że będzie lepiej jak zmierzę się po 2 tygodniach, bo regenerację pociągnąć i tak powinnam. Siedzenie na niskich kaloriach przez tak długi czas nie miałoby sensu, a kto wie co by mi strzeliło do głowy, gdyby po pomiarach utwierdziła się w tym, że naprawdę poprzybywało tu i tam Jak przebrnę do końca regeneracji to już nie cofnę czasu, nie wpadnę na głupie pomysły, a teoretycznie wszystko znów powinno ruszyć, więc zrzuci się i to co przybyło i to z czym nie zdążyłam rozprawić się na pierwszym etapie No, na pewno jeszcze nie do końca, ale przewiduję co najmniej 3 etapy. Tak więc, na razie regeneruję się i niczym nie martwię
Miska:
1.owies, białko
2.pasztet ze strączkowych, kapusta kiszona, pomidor, oliwa,
3.owies, serek wiejski, sok pomidorowy, migdały
4.jajka kiszone, pomidor, ogórek
5.twaróg, szczypior, olej lniany, rzodkiewki + witaminy
B 151 T 71 W 144 KCAL 1840
---------------------------------
TRENING:
1a. przysiad 29kg x8 / 34kg x 8/ 41kg x8
1b. pompki 4sx10
2a. wejście na stopień 3,5kgx12/ 5,5kgx12/ 7,5kgx12
2b. invert rows 3sx10
3a. wznosy ramion ze sztangielkami w opadzie tułowia 3,5kgx2/ 5,5kg x 12/ 7,5kgx6
3b. brzuszki z nogami na piłce 3x20
+30 min aero
komentarz: Invert rows jest dla mnie najtrudniejszym z ćwiczeń. Będę musiała popracować na techniką, a dwa, na razie nie mam zaufania do stojaków. Nie ma opcji żebym się wywaliła razem z nimi, bo nawet się nie ruszają, ale jakoś tak nieufność i tak jest Hmm, i oczywiście pomyliłam się w przysiadach. Powinny być cztery serie. No nic, regeneracja, więc jest sobie lightowo.
24.11. środa
Miska:
1.placek owsiany, papryka, oliwa
2.jajka kiszone, pomidor
3.owies,białko
4.owies, białko
5.jajka kiszone, papryka
6.twaróg, szczypior, olej lniany zapomniałam o witaminach
B 165 T 83 W 144 KCAL 1875
----------------------
TRENING: Interwały 7x 30/30
Komentarz: urwałam pedał
25.11. czwartek- nt
Miska:
1.placek owsiany, ½ porcji białka
2. owies, białko, migdały
3.omlet, surówka z oliwą
4.jajka, papryka, olej lniany
5.twaróg, szczypior + witaminy
+kawa z mlekiem
B 164 T 79 W 120 KCAL 1858
--------------------
TRENING: dzień nietreningowy
26.11. piątek
Miska:
1. ryż brązowy, białko, jabłko, cynamon, kakao
2.pasztet ze strączkowych, kapusta kiszona, pomidor, oliwa,
3.owies,serek wiejski, sok pomidorowy, migdały
4.jajka, pomidor, koper
5.twaróg, szczypior zapomniałam o witaminach
+kawa z mlekiem (zaczęłam częściej pić, bo jak spróbowałam to mi posmakowała
B 158 T 75 W 140 KCAL 1860
------------------
TRENING:
1a. MC 23kgx 8 28kgx8 33kgx 8
1b. wyciskanie sztangielek siedząc (barki) 3,5kgx8/ 5,5kgx8/ 7,5kgx8
2a. wypady dalekie 26kgx12/ 28kgx 10/ 30kgx10
2b. wiosłowanie sztangą 28kgx12 /31kgx12/34kg x12
3a. wyprosty tułowia na piłce 3,5kgx12/ 5,5kgx12/5,5kgx12
3b. plank na piłce 3x max 44sek/ 45 sek/ 24 sek-> spadłam
+30 min aero
komentarz: W MC nieduży ciężar, bo chciałam upewnić się jak z techniką Reszta niewiele, ale tu już tylko i wyłącznie dlatego, że jestem leszczem I muszę przyznać, że albo zmiana treningu albo przerwa albo sam zestaw ćwiczeń tak sprawia, ale ten plan masakruje mnie jeszcze mocniej niż poprzedni. Potrójny plank... przemilczę
27.11. sobota
Chociaż jeszcze traktuję siebie „regeneracyjnie” to i tak zakwasy były
Miska:
1. ryż brązowy, białko, jabłko, marchewka, cynamon, kakao
2.pasztet ze strączkowych, pomidor
3.owies,serek wiejski, sok pomidorowy, migdały
4.jajka, pomidor, koper, oliwa
5.twaróg, rzodkiewki, zapomniałam o witaminach. Znowu. Sklerozaaaa…
B 158 T 75 W 140 KCAL 1860
-------------
TRENING:aeroby,45 minut.
Trochę do niczego, bo przez środową awarię ten głupi pedał mi teraz co jakiś czas się urywa. Tempo można zachować, tylko drażni, że trzeba go co jakiś czas poprawiać. Muszę to jakoś naprawić
Dzisiejszy dzień wrzucę jutro, razem z aktualną rozpiską i już
postaram się pisać systematycznie, bo ogarnięcie wszystkich zaległości jest okrutnie męczące
Ciekawsze jedzonko z ostatnich dni:
Jajka kiszone:
Twaróg mojej produkcji (troszkę suchy wyszedł, ale dojdę do perfekcji )
Zmieniony przez - Oveja w dniu 2010-11-28 20:54:30
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
...
Napisał(a)
omg
jak te jajka smakowały ?
jak to się robi w ogóle?
jak te jajka smakowały ?
jak to się robi w ogóle?
--== GAINER TEAM ==--
...
Napisał(a)
ale ten plan masakruje mnie jeszcze mocniej niż poprzedni
Do usług
Podpinam się do pytania o kwaszone jajca
Do usług
Podpinam się do pytania o kwaszone jajca
...
Napisał(a)
Haha, wiem, brzmi to strasznie Wpadłam na coś takiego w necie i w ogóle zdziwiłam się, że takie cudo istnieje. Podobno jest to potrawa niemiecka, popularna na Śląsku (no właśnie, podobno ). Nazwa brzmi strasznie, ale to tak naprawdę gotowane jajka w zalewie, którą przechodzą, przez co mają ciekawszy posmak.
W oryginalnym przepisie faktycznie stoją dłużej i można je nazwać kiszonymi, ale nie mogłam dotrzeć do takiej receptury:
„Jaja kiszone- jaja na twardo po dokładnym pokruszeniu skorupki (bez jej odrywania), gotowane następnie w osolonej wodzie z dużą ilością kminku, następnie przełożone do naczynia szklanego lub kamionkowego i odstawione do ukiszenia na kilka tygodni, popularna w kuchni berlińskiej zakąska do piwa.”
Bałam się zmodyfikować przepisy jakie znalazłam tylko o fakt przetrzymania jajek dłużej,bo obawiam się, że mogłyby same wypełzać z tego słoika, więc moje przechodziły zalewą 2, reszta 3 dni ale kto wie, może w tej soli kisiłyby się dalej i były coraz lepsze
Znalazłam dwa sposoby na zrobienie takich jajek:
A)składniki:
-ok.10jajek (ja upchałam 11 i wszystkie były przykryte zalewą)
-kminek 40g
-woda 1 litr
-sól 1 łyżka
Jajka gotujemy na twardo, odcedzamy i zalewamy zimna wodą - odstawiamy do wystudzenia.
W tym czasie w osobnym garnku zagotowujemy: 1 litr wody, 1 łyżkę (nie łyżeczkę!) soli i 40 g kminku (dużo tego kminku wychodzi , kminek cały, nie mielony).
Pozwalamy aby kminek gotował się przez 15 minut, następnie wystudzamy zalewę.
Zimne jajka dokładnie "obijamy" tak aby skorupka popękała ale nie zdejmujemy jej! Łupinki muszą pozostać. Ale trzeba porządnie je obić, wtedy lepiej wszystkim przejdą
Obite jajka wkładamy do garnka, dopiero teraz odcedzamy wystudzony kminek i zalewamy jajka samą tylko wodą z aromatem kminkowym. Jajka muszą być całe zanurzone w zalewie, nie powinny wystawać ponad wodę. Garnek/naczynie przykrywamy pokrywką i wkładamy do lodówki na 2 dni. Muszą dobrze przesiąknąć aromatem zalewy, białko powinno zmienić kolor na beżowo-brązowy.
B)składniki podobne. Tylko daje się mniej kminku. Jakieś 15g i jajka, poza zwykłym ugotowaniem na twardo, gotuje się jeszcze w tej zalewie kminkowej, a dalej już postępuje się podobnie. Mniejsza ilość kminku, ale myślę, że przejdą mocniej tym wszystkim, bo jednak będą się razem gotowały. No i jest to przepis bliższy oryginalnemu. Aha, i nie ma tu wspomnianej lodówki,więc może faktycznie będzie to prawdziwe kiszenie,bo stoją w temperaturze pokojowej. Jak ktoś zaryzykuje to niech zda relację
Ja robiłam jednak wersję A (delikatniejszą?) i z opcją "lodówka" Powiem, że nawet jak ktoś nienawidzi kminku to akurat tutaj nie ma to znaczenia, bo jajko ma zupełnie inny posmak. Dla mnie takie jajko to szaleństwo smakowe, bo normalnie nie solę jajek, warzyw,praktycznie nie używam soli. Kiszonych jajek na pewno nie trzeba potem dosalać, jak ktoś robi to normalnie. Są słone i lekko kminkowe (właściwie trudno powiedzieć,że to kminek,no ale jakiś taki posmak ) Ciekawe, chociaż dla mnie już za słone (a mój tata stwierdził, że wcale nie czuje soli )
Jedyny minus tych jajek: Śmierdzi kminkiem podczas przygotowania ale tak to nawet ciekawe. Takie, po prostu inne No i nie mogłam nie wypróbować czegoś o tak strasznej nazwie
Zmieniony przez - Oveja w dniu 2010-11-28 22:50:21
W oryginalnym przepisie faktycznie stoją dłużej i można je nazwać kiszonymi, ale nie mogłam dotrzeć do takiej receptury:
„Jaja kiszone- jaja na twardo po dokładnym pokruszeniu skorupki (bez jej odrywania), gotowane następnie w osolonej wodzie z dużą ilością kminku, następnie przełożone do naczynia szklanego lub kamionkowego i odstawione do ukiszenia na kilka tygodni, popularna w kuchni berlińskiej zakąska do piwa.”
Bałam się zmodyfikować przepisy jakie znalazłam tylko o fakt przetrzymania jajek dłużej,bo obawiam się, że mogłyby same wypełzać z tego słoika, więc moje przechodziły zalewą 2, reszta 3 dni ale kto wie, może w tej soli kisiłyby się dalej i były coraz lepsze
Znalazłam dwa sposoby na zrobienie takich jajek:
A)składniki:
-ok.10jajek (ja upchałam 11 i wszystkie były przykryte zalewą)
-kminek 40g
-woda 1 litr
-sól 1 łyżka
Jajka gotujemy na twardo, odcedzamy i zalewamy zimna wodą - odstawiamy do wystudzenia.
W tym czasie w osobnym garnku zagotowujemy: 1 litr wody, 1 łyżkę (nie łyżeczkę!) soli i 40 g kminku (dużo tego kminku wychodzi , kminek cały, nie mielony).
Pozwalamy aby kminek gotował się przez 15 minut, następnie wystudzamy zalewę.
Zimne jajka dokładnie "obijamy" tak aby skorupka popękała ale nie zdejmujemy jej! Łupinki muszą pozostać. Ale trzeba porządnie je obić, wtedy lepiej wszystkim przejdą
Obite jajka wkładamy do garnka, dopiero teraz odcedzamy wystudzony kminek i zalewamy jajka samą tylko wodą z aromatem kminkowym. Jajka muszą być całe zanurzone w zalewie, nie powinny wystawać ponad wodę. Garnek/naczynie przykrywamy pokrywką i wkładamy do lodówki na 2 dni. Muszą dobrze przesiąknąć aromatem zalewy, białko powinno zmienić kolor na beżowo-brązowy.
B)składniki podobne. Tylko daje się mniej kminku. Jakieś 15g i jajka, poza zwykłym ugotowaniem na twardo, gotuje się jeszcze w tej zalewie kminkowej, a dalej już postępuje się podobnie. Mniejsza ilość kminku, ale myślę, że przejdą mocniej tym wszystkim, bo jednak będą się razem gotowały. No i jest to przepis bliższy oryginalnemu. Aha, i nie ma tu wspomnianej lodówki,więc może faktycznie będzie to prawdziwe kiszenie,bo stoją w temperaturze pokojowej. Jak ktoś zaryzykuje to niech zda relację
Ja robiłam jednak wersję A (delikatniejszą?) i z opcją "lodówka" Powiem, że nawet jak ktoś nienawidzi kminku to akurat tutaj nie ma to znaczenia, bo jajko ma zupełnie inny posmak. Dla mnie takie jajko to szaleństwo smakowe, bo normalnie nie solę jajek, warzyw,praktycznie nie używam soli. Kiszonych jajek na pewno nie trzeba potem dosalać, jak ktoś robi to normalnie. Są słone i lekko kminkowe (właściwie trudno powiedzieć,że to kminek,no ale jakiś taki posmak ) Ciekawe, chociaż dla mnie już za słone (a mój tata stwierdził, że wcale nie czuje soli )
Jedyny minus tych jajek: Śmierdzi kminkiem podczas przygotowania ale tak to nawet ciekawe. Takie, po prostu inne No i nie mogłam nie wypróbować czegoś o tak strasznej nazwie
Zmieniony przez - Oveja w dniu 2010-11-28 22:50:21
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
Poprzedni temat
Pytanie dotyczące brzuszków i jedno osobne
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- ...
- 80
Następny temat
Kobieta na siłowni
Polecane artykuły