(L)Oveja/ Dziennik/ Redukcja/ podsumowanie etapu I- str.44

Aha, pompki robię wszystkie męskie,ale na podwyższeniu. Zrezygnowałam z taktyki: męskie ile daję radę, reszta damskich.

No! Twoje szczęście

Ty, laska, dorzuć no trochę tych ciężarów, co? Bo widzę, że coś za łatwo idzie.

Aaaa... I kiedy jakieś pomiary będą?

w wykrokach 30kg - ładnie
zwłaszcza, jeśli nie prezentujesz przy tym kroku pijanego kota

Martucca, łatwo? Jest ostra walka z takimi ciężarami,jakie mam teraz Zresztą nie chcę też rzucać się na coś ponad moje siły, ,żeby tylko zrobić, ale zgubić przy tym technikę, bo nie o to przecież chodzi. Na przykład tak było z przysiadami. Robiłam je zbyt płytkie, odjęłam ciężaru i jest dużo lepiej,a za kilka treningów będzie w ogóle cud, miód No i właśnie po głębszych, chociaż z mniejszym ciężarem potem chodzić nie mogę, więc jest dobrze Wolę sobie powolutku wszystko dodawać. Nawet psychicznie bezpieczniej i pewniej się z tym czuję
Wymiary miały być nawet dzisiaj,ale gdzieś mi się zapodział centymetr, a że wstałam strasznie głodna, stwierdziłam, że umrę podczas tego szukania, więc zjadłam śniadanie. Jednak centymetr już znaleziony i jutro bedą pomiary na czczo Niestety chyba potwierdzi się to,co obserwuję w lustrze i co zobaczyłam dzisiaj na wadze (od ostatniego pomiaru na nią nie właziłam i chyba więcej nie wejdę,bo jest głupia ), mianowicie ze wszystko stanęło. Ale nic to. Nie martwię się tym na razie. Zobaczymy co pokażą centymetry,a jeśli będzie kiepsko to dorzucę magiczną broń w postaci porannych aerobów i może wreszcie zrobię jakieś zmiany w diecie, bo od początku jadę na tej samej kaloryczności, którą w dodatku mam identyczną we wszystkie dni. Mam jeszcze możliwości do różnych manewrów, więc będzie można kombinować. Poza tym, mam toporny organizm, który w dodatku potrafi przyzwyczajać się nawet do najbardziej ekstremalnych warunków, więc jestem psychicznie przygotowana na walkę długą aż do znudzenia
Lady, no nie mogę powiedzieć, że jest to równiutkie, bo zachwiania występują. Pod koniec jest i pijany kot ale mimo wszystko jakoś pewniej się tu czuje niż w przysiadach. Co nie zmienia faktu, że chyba nigdy nie pokocham wykroków. Chociaż dzisiejszy ból tyłka jest bardzo przyjemny


Zmieniony przez - Oveja w dniu 2010-10-17 12:07:55

17.10.

Miska:
1.placek owsiany, serek wiejski, pomidor

TRENING

2.owies, białko, marchewy
pomiędzy: kromka chleba żytniego (musiałam spróbować jeszcze taki chrupiący. MNIAM! )
3. jajka, kapusta kiszona, kapusta pekińska, pomidor z cebulą
4. jajka, szczypior, brukselka, papryka, oliwa
5. twaróg, rzodkiewka, olej lniany

B 150 T 64 W 125 KCAL 1690

----------------------------------------------

Upiekłam dzisiaj swój pierwszy chleb na zakwasie :





Wreszcie mogę jeść chlebek, bo sklepowym nie ufam i nie jadłam. Zdrowy, a przy tym jaki pyszny.
-----------------------------------------------------------------
TRENING:

Poprzedni taki trening: https://www.sfd.pl/Oveja/_Dziennik/_Redukcja-t633317-s30.html#post4 

1a. MC na prostych nogach ze sztangielkami 12x 18,5kg, 12x 20,5kg, 7x 22,5 kg
1b. przysiad plie 12x 26,5kg, 12x 28,5kg, 12x 30,5kg
2a. wiosłowanie sztangą w opadzie 12x 29kg, 12x 33kg, 5x 37kg*
2b. wyciskanie sztangielek na skośnej w górę 12x 7,5kg, 12x 9,5kg, 4x 11,5kg *
3a. Odwrotne brzuszki na piłce 3x12
3b. Boczki na piłce 3x12
3c. Turlanie piłki pod siebie 3x12 30 sek

*2a,b ZAMIAST PRZERW:
a. przysiad
b. wypady
c. przysiad z wyskokiem
d. wypady z przeskokiem
Wszystkie ćwiczenia po 5 powt. (w wypadach 5x na nogę)

+ 25 minut aero, rowerek stacjonarny

------------------
komentarz:
1a: bardzo ciężko
1b: przekroczyłam 30
2a,: nasuwa się jeden komentarz:
2b Ostatnia seria robiona siłą woli i niestety więcej powtórzeń nie poszło. Ręce biegały na wszystkie strony

Wypady i przysiady pomiędzy 2a,b zrobiłam, jak ostatnio, z 3kg sztangielkami.

3a,b,c: Byłam na tyle zmęczona, że ledwo dawałam radę. A turlanie -->
Trening fajny

Chlebek wygląda jak ze sklepu
Masz talent

dokładnie, chlebek boski
Oveja, zrobiłabyś majątek na paczkach żywnościowych

Oveja wiosełko konkretne

Myślę, że w tym obwodzie przypadającym na przerwy pomiędzy 2a i 2b czas zwiększyć liczbę powtórzeń, powiedzmy do 7x

Chlebek ładny, poka przekrój

18.10.

Zacznę od pomiarów, których nie będę komentowała





*





----------------------------------------
Miska:

1. chleb żytni na zakwasie, jajka, kapusta pekińska, pomidor z cebulą + witaminki
2. owies, białko
3. jajka, serek wiejski, kapusta pekińska, pomidor
4. jajka, otręby, kapusta kiszona, pomidor, oliwa
5. twaróg, rzodkiewka, olej lniany

B 153 T 67 W 114 KCAL 1690

----------------------------------------
Posiłek nr 1




Posiłek nr 3




Posiłek nr 4




-----------------------------------------------------------------
TRENING:
aeroby, 50 minut, rowerek stacjonarny
Dość przyjemnie

-------------------------------------------
Ciągle jadę na 1700 kcal. Spadki małe, więc czas na zmiany. Tak sobie myślę, że najpierw zrobię sobie rotację: w dni z siłowym- 1800kcal, w dni z aerobami/nietreningowe- 1600,a za jakiś czas ciachnę do 1700 i 1500. Czy już teraz od tylu zaczynać? Trochę będę teraz zalatana, ale mam też parę dni luźniejszych, więc jeśli tylko trafią się okazje to postaram się wrzucać więcej aerobów.

--------------------------------------------
Martucca, a w pozostałe dni też coś zmieniać?
Jutro mam zamiast przerw:
a. skoki w bok obiema nogami 10x (skok w lewo + prawo = 1x)
b. flutter kicks (10x)
c. sit-up 10x
A w dniu drugim:
a. mountain climber 10x (2 przeskoki = 1x)
b. pajacyki 20x
c. pompka 10x
A w ogóle to zamiast 7 powtórzeń najpierw jakoś załapałam, że 7 obwodów i już myślałam, że chcesz mnie zabić
Chlebek w przekroju można zobaczyć w postaci kromek do dzisiejszego śniadania
Mera, Lady, dzięki
Lady, majątek mówisz? Rozglądam się za jakąś pracą dorywczą to może po prostu otworzę piekarnię ale najpierw muszę dojść do wprawy

ja wiem, czy takie małe te spadki? wg mnie rozsądne. chudniesz wolno, czyli jest szansa, że utrzymasz to na długo

Może zamiast aero wrzucić interwały? Spadki ok, ważne, że do przodu. Bierz też pod uwagę to, że zaczynasz dopiero wchodzić na wyższe ciężary, mięśnie są też cięższe od tłuszczu. Ja dopiero zaczęłam zauważać efekty po ponad 2 miesiącach treningów jak zaczynałam przygodę z siłownią.

I to, że idzie zima więc nie szalej za bardzo z cięciem kalorii, redukcja przy ujemnych temperaturach jest mało efektywna.