...
Napisał(a)
powinni wydać dekret że Bóg (Bóg rydzyk) tak chce, w "katolickim" kraju (fałszywce i zawistniki) każdy wtedy posłusznie zrobi 5kę "owieczek", nie będzie rodziców stać na edukację (więc wyedukuje pan ubrany na czarno z białym kołnieżykiem) więc owieczki po gimnazjum posłusznie przyniosą dla pana księdza swoje ciężko zarobione pieniążki, bo pan ksiądz biorąc przykład z Pana Jezusa musi się naw******lać do syta (mało księży z 5 letnim stażem bez brzuszka), zabawić się z "gospodynią" i zatankować tojotę
...
Napisał(a)
sog juz nie wejdzie
o! wszedl
Zmieniony przez - RemyLogan w dniu 2010-09-13 18:03:08
...
Napisał(a)
Miałem nie wchodzic bo generalnie znowu dyskusja toczy sie:
benefity vs zaradnosc
polska vs reszta swiata
socjalizm vs totalitaryzm
itp itd
ale co tam zaszaleje:
Scorpio - twoje dorabianie ideologii do twojego trybu zycia rzuca mnie na kolana. Ze niby wy to dostosowani a ci an socjalu to nie? No wlasnie z mojego punktu widzenia jest odwrotnie, uczepilem sie zlotodajnej kury i mi typie jajko za jakiem, ty ze sowja ideologia za to placisz i tobie podobni i z was skubie nie tylko ja ale i rzad z was zyje. Jak kura zdechnie to znajde druga a jak nie to sie przechrzcze zaczne gadac jak to benefiteozercami sie zawsze brzydzilem i harowac ciezko zeby miec kase. Tylko ze ja zakladam ze z tej kury to sie jeszcze wyksztalce zanim zdechnie a jak kura zdechnie to zobaczymy kto sie bedzie mial lepiej, ja wyksztalcony pasozytnictwem czy ty ciezkoharujacy. Narazie mam sie dobrze i moj system, a reszta to wiesz... haters will hate.
Smoken:
Mowisz o zaitgeist. Druga czesc zaitgeist addendum znacznie lepsza:
http://
#
bo mniej o tym jak kreuje sie dlug i mniej o religii wiecej o samoswiadomosci itp itd
Mariuszowi i wszystkim ktorzy mysla o kupieniu chaty :
http://www.getrichslowly.org/blog/2007/07/16/renting-vs-buying-the-realities-of-home-buying/
A te wszytskie gadki to sa nic nie warte, jak bylo tka bedzie, pasozyty, duze firmy, emigranci, fajne roboty, do bani roboty. Ten swiat jest tak poustawiany ze niwiele sie w nim zmienia, albo r.u.c.h.a.s.z ile sie da albo jestes r.u.c.h.an.y. Mimo wszystkich teorii zgadzamy sie z jednym, najbardziej r.u.c.ha.ni to sa ci w PL! Wiec cieszmy sie z enie jestesmy an koncu lancucha, a dyskusje z z pozycji Australijskiego biznesmena jestes bardziej r.u.c.h.a.n.y niz z pozycji benefitozercy w UK sa zalezne w 100% od punktu siedzenia wiec sa plonne. Ja uwazam ze was r.u.c.h.a.m wy uwazacie ze sie przedzej czy pozniej sam w.y.r.yu.ch.am przez takie podejscie i nadejdze wasz czas r.u.ch.ani.a. Czas pokaze.
benefity vs zaradnosc
polska vs reszta swiata
socjalizm vs totalitaryzm
itp itd
ale co tam zaszaleje:
Scorpio - twoje dorabianie ideologii do twojego trybu zycia rzuca mnie na kolana. Ze niby wy to dostosowani a ci an socjalu to nie? No wlasnie z mojego punktu widzenia jest odwrotnie, uczepilem sie zlotodajnej kury i mi typie jajko za jakiem, ty ze sowja ideologia za to placisz i tobie podobni i z was skubie nie tylko ja ale i rzad z was zyje. Jak kura zdechnie to znajde druga a jak nie to sie przechrzcze zaczne gadac jak to benefiteozercami sie zawsze brzydzilem i harowac ciezko zeby miec kase. Tylko ze ja zakladam ze z tej kury to sie jeszcze wyksztalce zanim zdechnie a jak kura zdechnie to zobaczymy kto sie bedzie mial lepiej, ja wyksztalcony pasozytnictwem czy ty ciezkoharujacy. Narazie mam sie dobrze i moj system, a reszta to wiesz... haters will hate.
Smoken:
Mowisz o zaitgeist. Druga czesc zaitgeist addendum znacznie lepsza:
http://
#
bo mniej o tym jak kreuje sie dlug i mniej o religii wiecej o samoswiadomosci itp itd
Mariuszowi i wszystkim ktorzy mysla o kupieniu chaty :
http://www.getrichslowly.org/blog/2007/07/16/renting-vs-buying-the-realities-of-home-buying/
A te wszytskie gadki to sa nic nie warte, jak bylo tka bedzie, pasozyty, duze firmy, emigranci, fajne roboty, do bani roboty. Ten swiat jest tak poustawiany ze niwiele sie w nim zmienia, albo r.u.c.h.a.s.z ile sie da albo jestes r.u.c.h.an.y. Mimo wszystkich teorii zgadzamy sie z jednym, najbardziej r.u.c.ha.ni to sa ci w PL! Wiec cieszmy sie z enie jestesmy an koncu lancucha, a dyskusje z z pozycji Australijskiego biznesmena jestes bardziej r.u.c.h.a.n.y niz z pozycji benefitozercy w UK sa zalezne w 100% od punktu siedzenia wiec sa plonne. Ja uwazam ze was r.u.c.h.a.m wy uwazacie ze sie przedzej czy pozniej sam w.y.r.yu.ch.am przez takie podejscie i nadejdze wasz czas r.u.ch.ani.a. Czas pokaze.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
...
Napisał(a)
leyus, ten link do mnie za bardzo nie przemawia
dla mnie własny dom to:
- mogę go urządzić jak chcę, mogę se usunąć grzyb , zbudować składówkę na fasolkę i żel do wąsów , wyłożyć kafelki w łazience, wycekolować ściany (w cudzym tego nie zrobię, bo nie wiem kiedy mnie wygoni, a nie napiszesz mi że mogę wynająć mieszkanie o lepszym standardzie, bo wtedy koszt rentu równa się kosztowi spłaty kredytu), nie zamierzam całe życie mieszkać w obskurnej chacie, ze starą pralką, lodówką, bo mi landlord taką postawił
- z mojego nikt mnie nie wygoni (chyba że BNP dojdzie do władzy )
- nie wiesz czy np do Anglii nie najedzie tyle ludzi że nie będzie gdzie wynająć mieszkania (w pl tam gdzie mieszkałem tak było i jest, że znaleźć mieszkanie do wynajęcia to jak trafić 4kę w totka)
- po mnie moje dzieci to odziedziczą, i o ile ja zapłacę za mieszkanie jego dwókrotną wartość to moje dzieci zapłacą tylko rachunki za wodę, prąd i gaz i będą żyć na luzaku
dla mnie własny dom to:
- mogę go urządzić jak chcę, mogę se usunąć grzyb , zbudować składówkę na fasolkę i żel do wąsów , wyłożyć kafelki w łazience, wycekolować ściany (w cudzym tego nie zrobię, bo nie wiem kiedy mnie wygoni, a nie napiszesz mi że mogę wynająć mieszkanie o lepszym standardzie, bo wtedy koszt rentu równa się kosztowi spłaty kredytu), nie zamierzam całe życie mieszkać w obskurnej chacie, ze starą pralką, lodówką, bo mi landlord taką postawił
- z mojego nikt mnie nie wygoni (chyba że BNP dojdzie do władzy )
- nie wiesz czy np do Anglii nie najedzie tyle ludzi że nie będzie gdzie wynająć mieszkania (w pl tam gdzie mieszkałem tak było i jest, że znaleźć mieszkanie do wynajęcia to jak trafić 4kę w totka)
- po mnie moje dzieci to odziedziczą, i o ile ja zapłacę za mieszkanie jego dwókrotną wartość to moje dzieci zapłacą tylko rachunki za wodę, prąd i gaz i będą żyć na luzaku
...
Napisał(a)
ty to jak zwyklem musisz zamieszac
sog nie wejdzie a szkoda
btw
stary jezeli mozesz to **** ta kure ile wlezie, nie mnie jest oceniac, jakbym mogl sobie na to pozwolic to tez bym wolal... ale nie moge wiec pewnie bede zapier.dalal do usranej smierci za damski ch.uj
pisss
sog nie wejdzie a szkoda
btw
stary jezeli mozesz to **** ta kure ile wlezie, nie mnie jest oceniac, jakbym mogl sobie na to pozwolic to tez bym wolal... ale nie moge wiec pewnie bede zapier.dalal do usranej smierci za damski ch.uj
pisss
CZERWONY HANDLARZ
Bene mori praestat, quam turpiter vivere
...
Napisał(a)
co do kupna vs wynajem, to tez jestem za kupnem
wiem wiem splace 2 razy tyle, kredyt 100 tysia spalace z 200 ale ch.uj bedzie moje, a jesli nie moje to jak M powiedzial dzieci(o ile sie ich dorobie )
zrobilem sobie podloge, bo mi sie takie a takie drewno podobalo, zrobie sobie zaraz lazienke bo mam ochote jaquzzi itd...
pzdr
wiem wiem splace 2 razy tyle, kredyt 100 tysia spalace z 200 ale ch.uj bedzie moje, a jesli nie moje to jak M powiedzial dzieci(o ile sie ich dorobie )
zrobilem sobie podloge, bo mi sie takie a takie drewno podobalo, zrobie sobie zaraz lazienke bo mam ochote jaquzzi itd...
pzdr
CZERWONY HANDLARZ
Bene mori praestat, quam turpiter vivere
...
Napisał(a)
Leyus - o widze ze zabolalo, ja akurat mowilem o pokoleniach beneficiarzy jakich znasz z social blocks u siebie. Ale jezeli jestesmy juz przy tobie, misiu zloty ty kvrwa masz te benefiy z podatkow ludzi ktorzy pracuja, ale nie bezposrednio, a posrednio - kasa na ciebie splywa z budzetu, ktory znowu wynika od tego jak rzad gospodaruje kase tych ktorych placa podatki. To nie jest tak ze mie ucinaja 10% zeby tobie dac, a w modelu gdzie uk ma 416% gdp dlugu zewnetrznego to stoicie na skraju bankructwa, wiec zacieszaj miche do czasu az nastapi ladne kraaach
Poza tym ja jestem za minimalnymi podatkami, argument ze albo benefity albo bycie krowa jest zalosny, moze te nieszczesne durnie z klassy sredniej maja taka opcje, ja jestem jak to nazywasz "pan biznesmen z australii" i bede inwestowal, tudziez formowal offshorowe firmy i ruchal podatki na lewo i prawo, za rok czasu zobaczysz co ciekawego wymyslilem
ja wyksztalcony pasozytnictwem czy ty ciezkoharujacy
Chyba ci sie z kims pomylilem, ja sie praca brzydze na rowni jak Ty Praca, czyli robieniem ponizej kwalifikacji czy w zawodzie ktorego sie nie znosi, byle by gorsza uciulac.
Brzydze sie tez z drugiej strony siedzeniem na dupie
Taki ze mnie pan paradox
wiem wiem splace 2 razy tyle, kredyt 100 tysia spalace z 200 ale ch.uj bedzie moje, a jesli nie moje to jak M powiedzial dzieci(o ile sie ich dorobie )
Fajnie gdyby tak bylo, tylko nie zapominaj ze jezeli cena "twojego" domu spadnie to bank moze (i czesto to robi) zarzadac dodatkowego zabezpieczenia, jak go nie masz to wio - kupa ludzi w usa wlasnie przez to stracila domy, a nie przez to ze przestali splacac raty na czas.
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-09-14 02:09:32
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-09-14 02:11:46
Poza tym ja jestem za minimalnymi podatkami, argument ze albo benefity albo bycie krowa jest zalosny, moze te nieszczesne durnie z klassy sredniej maja taka opcje, ja jestem jak to nazywasz "pan biznesmen z australii" i bede inwestowal, tudziez formowal offshorowe firmy i ruchal podatki na lewo i prawo, za rok czasu zobaczysz co ciekawego wymyslilem
ja wyksztalcony pasozytnictwem czy ty ciezkoharujacy
Chyba ci sie z kims pomylilem, ja sie praca brzydze na rowni jak Ty Praca, czyli robieniem ponizej kwalifikacji czy w zawodzie ktorego sie nie znosi, byle by gorsza uciulac.
Brzydze sie tez z drugiej strony siedzeniem na dupie
Taki ze mnie pan paradox
wiem wiem splace 2 razy tyle, kredyt 100 tysia spalace z 200 ale ch.uj bedzie moje, a jesli nie moje to jak M powiedzial dzieci(o ile sie ich dorobie )
Fajnie gdyby tak bylo, tylko nie zapominaj ze jezeli cena "twojego" domu spadnie to bank moze (i czesto to robi) zarzadac dodatkowego zabezpieczenia, jak go nie masz to wio - kupa ludzi w usa wlasnie przez to stracila domy, a nie przez to ze przestali splacac raty na czas.
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-09-14 02:09:32
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-09-14 02:11:46
...
Napisał(a)
jak strace to chvj i tak za wynajem tyle samo bym placil wiec wiesz...
rob bizness panie Australia jeszcze niedawno byl Dublin, ciekawe gdzie bedziesz za powiedzmy...chwile
pzdr
rob bizness panie Australia jeszcze niedawno byl Dublin, ciekawe gdzie bedziesz za powiedzmy...chwile
pzdr
CZERWONY HANDLARZ
Bene mori praestat, quam turpiter vivere
...
Napisał(a)
jak strace to chvj i tak za wynajem tyle samo bym placil wiec wiesz...
Jezeli ponosisz takie same koszty to jasne, ze bardziej oplaca sie kupic.
Tutaj tak nie jest, po pierwsze rent otwiera ci droge do dzielnic w ktorych nigdy by cie nie bylo stac zeby cos kupic, w rencie sa wszelkie naprawy - jak jestes wlascicielem to sie sam o to musisz martwic, a elektryk liczy 100 za wjazd i kolejne 50 za 15min chocby sie grzebal w tym czasie po dupie, masz kupe inicjacyjnych kosztow zwiazanych z kupnem, stamp duty itd. no i po prostu za apartament jaki place 2600 / miech rentu musialbym placic jakies 3500-4000 mortgage i dochodzi do tego ponad 1000 baksow management fee / rok, oplata za wode itd. - w przypadku rentu mam to wliczone
No i mortgage zwiazuje ci rece, ja sie zawsze moge przeprowadzic...albo jak rynek padnie wynajmowac za pol ceny, a ty bedziesz placil tyle samo no mortgage
sa plusy i minusy, tu w australii wbrew powszechnej obsesji kupywania plusow zadnych nie widze
Za rok czasu bede latufundysta gdzies w ameryce poludniowej, albo przedsiebiorca w Panamie serio...
mam dosc pier.dolonego zachodniego socjalizmu
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-09-14 06:23:44
Jezeli ponosisz takie same koszty to jasne, ze bardziej oplaca sie kupic.
Tutaj tak nie jest, po pierwsze rent otwiera ci droge do dzielnic w ktorych nigdy by cie nie bylo stac zeby cos kupic, w rencie sa wszelkie naprawy - jak jestes wlascicielem to sie sam o to musisz martwic, a elektryk liczy 100 za wjazd i kolejne 50 za 15min chocby sie grzebal w tym czasie po dupie, masz kupe inicjacyjnych kosztow zwiazanych z kupnem, stamp duty itd. no i po prostu za apartament jaki place 2600 / miech rentu musialbym placic jakies 3500-4000 mortgage i dochodzi do tego ponad 1000 baksow management fee / rok, oplata za wode itd. - w przypadku rentu mam to wliczone
No i mortgage zwiazuje ci rece, ja sie zawsze moge przeprowadzic...albo jak rynek padnie wynajmowac za pol ceny, a ty bedziesz placil tyle samo no mortgage
sa plusy i minusy, tu w australii wbrew powszechnej obsesji kupywania plusow zadnych nie widze
Za rok czasu bede latufundysta gdzies w ameryce poludniowej, albo przedsiebiorca w Panamie serio...
mam dosc pier.dolonego zachodniego socjalizmu
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-09-14 06:23:44
...
Napisał(a)
Wg UE znowu wzrost gospodarczy w Polsce ma byc większy niż wcześniej zakładano.
Panowie, niestety tak to jest, szukając ciągłego usprawiedliwienia dla wyjazdu poza granice wmawiamy sobie że w Polsce jest źle, tragicznie, itp. A tym czasem Polska się rozwija i nie jest tu tak źle, jak bardzo wielu chciałoby żeby było, bo przecież jeśli okazałoby się czarno na białym ze tu jest naprawdę git, to czar nagle by prysnął i wyszłoby na to że cały ten wyjazd na wyspy czy też do innej koziej wulki to życiowa pomyłka jest, porażka i teraz to nic tylko nad sobą zapłakać, więc życie w przekonaniu że tu jest do d.py jest wszystkim na rękę...
No ale zawsze mozna wrócić ! Ostatnie zdanie kieruję nie do tych co świetnie sobie radzą gdzieś tam i są szczęśliwi, ale do tych co cały czas są na zakręcie. Pamiętajcie, że droga w kierunku prostej być może wiedzie do Polski...
Panowie, niestety tak to jest, szukając ciągłego usprawiedliwienia dla wyjazdu poza granice wmawiamy sobie że w Polsce jest źle, tragicznie, itp. A tym czasem Polska się rozwija i nie jest tu tak źle, jak bardzo wielu chciałoby żeby było, bo przecież jeśli okazałoby się czarno na białym ze tu jest naprawdę git, to czar nagle by prysnął i wyszłoby na to że cały ten wyjazd na wyspy czy też do innej koziej wulki to życiowa pomyłka jest, porażka i teraz to nic tylko nad sobą zapłakać, więc życie w przekonaniu że tu jest do d.py jest wszystkim na rękę...
No ale zawsze mozna wrócić ! Ostatnie zdanie kieruję nie do tych co świetnie sobie radzą gdzieś tam i są szczęśliwi, ale do tych co cały czas są na zakręcie. Pamiętajcie, że droga w kierunku prostej być może wiedzie do Polski...
Poprzedni temat
Birmingham ilu nas jest :)
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- ...
- 54
Następny temat
inland revenue?
Polecane artykuły