Pierwsza walka

AMS TEZ TAK UWAŻAM ZWRACAJĄC UWAGE NA TO ŻE NA ŚWIECIE NIE STAPAJĄ SAME LESZCE I NIE POTRZEBA PCHAĆ SIE SAMEMU W TARAPATY . O NAPRZYKŁAD WCZORAJ MIAŁEM SYTUACJE "SOBOTA-5.04.03" STAŁEM SOBIE Z ZIOMKAMI I KOLEŻANKAMI UMNIE NA REWIRACH I KOLESIE PRZYJECHALI DO DL PO MAJERANEK . JEDEN ZNICH POSZEDŁ DO NIEGO A 2 ZOSTAŁO W FURZE , GOŚCIU ZWLEKAŁ I NIEPRZYCHODZIŁ WIĘC CI WYSZLI Z FURY I PODESZLI DONAS . 1 ZNICH BYŁ ZA****** WIĘC JAK TO PO ALKU MA SIE SKŁONNOŚCI DO WSZYSTKIEGO , I COS TAM GADAŁ I ZACZEPIAŁ MOJE KOLEZNAKI . WKOŃCU PODESZŁEM DO NIEGO I SPYTAŁEM CO JEST LOS?? A GOŚCIU DOMNIE Z TEKSTEM - JAKI JEST TWÓJ ZNAK ZODIAKU.. A JA NA TO ,A PO H** CI TO?? A ON - A BO CHCEM WIEDZIEĆ I UŚMIECH , A JA MÓWIE GOŚCIU JEDZIESZ MI STĄD BO ZARAZ ZOBACZYSZ , KOLEŻNKI JUZ MNIE ŁAPIĄ ŻEBYM MU NIE PRZYWALIŁ , A JA SPOKOJNIE DO NIEGO .. TO PÓJDZIESZ CZY MAM CIE TAM WSADZIĆ DO TEJ FURY .. A ON - JUZ IDE , ALE TU ROMANTYCZNIE !! A JA KUR** ROZKŁAD JAKIS PEDAŁ CZY COŚ W TYM STYLU...
NO I ZATRZYMAŁEM SWOJĄ ENERGIE I ZŁOŚĆ NA INNA OKAZJE


PWB
"znawca w dziale DOPING"

zachowałeś i teraz wyrzyjesz się na jakimś 7 latku w sklepie który wepchnął się przed ciebie w kolejke
oczywiście joke dobrze zrobiłeś

Życie to najlepszy narkotyk
...uj na to kłade bo i tak Dam rade !!!
"Gdy Bóg stworzył kobietę, diabeł stał się niepotrzebny"

trza mu bylo za to romantycznie tu przewalic :P niech sie o twojej parafi tak nie wyraza :) a to o pacyistach to nic personalnego poprostu ogolne zdanie o ludziach tego typu. a po swieciechodzi wielu kozakow i spotkalismy z kumplami kiedys jednego (rzucil sie sam na dziesieciu bo z bara dostal) oczywiscie ze skutkiem nieciekawym zakonczyl potyczke ale kozak byl :) aco do tlumienia agresji, ja tez nie uwazam ze trzeba rozdawac na prawo i lewo ale jak trzeba to mozna lutowac

Mr. Anderson. Suprise... to see me?

HAHA WIECIE DZIECI PONIŻEJ LAT 7 I PEDAŁÓW LUB CZEGOŚ PODOBNEGO NIE BIJE. A TAK POZTYM TO MYSLAŁEM ŻE DZIŚ MI SIE PRZYDA TA ZŁOŚĆ I ENERGIA JAKĄ ZOSTAWIŁEM SOBIE NA JAKIS DOBRY SPARING . BO DZIŚ W SZKOLE JAKIŚ ZIOMEK STAŁ SOBIE POSRODKU SCHODÓW DOSYĆ SZEROKO A PECHC CHCIAŁ ŻE SCHODZIŁEM TAMTĘDY I SZTURCHNEŁEM GO Z BARA. TAK ODRÓCHOWO OBRUCIŁEM SIE ZOBACZYĆ KTO TO I WIDZE ŻE TO JAKIS SKATE ALE MINE ZROBIŁ JAK BY BYŁ KUR** NAJMOCNIEJSZY NA ŚWIECIE . FAKT BYŁ STARZY ODEMNIE ALE CO TAM , GDY OBCZAIŁEM ŻE ZIOMEK TAK NAMNIE ZERKA , ZATRZYMAŁEM SIE I CHCIAŁEM SIE COFNĄĆ ,ALE JAKOS TEN DELIKWENT W CZASIE W KTÓRYM SIE ZATRZYMAŁEM I POPATRZYŁEM MU PROSTO W OCZY ,ZAJE** PERFIDNY USMIECH I OBRUCIŁ SIE W DRUGĄ STRONE CIEKAWE CZEMU ?? HEHE
I TAK TA HISTORIA SIE ZAKOŃCZYŁA ŻE ZNOWU ZATRZYMAŁEM ENERGIE NA INNY RAZ


PWB
"znawca w dziale DOPING"

zimna krew

Tempora mutantur et nos mutamur in illis...

jak czas przyjdzie to się wyrzyjesz

Życie to najlepszy narkotyk
...uj na to kłade bo i tak Dam rade !!!
"Gdy Bóg stworzył kobietę, diabeł stał się niepotrzebny"

JA nawalałem sie pierwszy raz w chyba szóstej klasie, a poszło o miejsce przy zjzdzaniu na sankach. Poprostu brakowało miejsca dla jednego z nas a kazdy chciał byc w pierwszym rzedzie no wiec zbrałem mu sanki w chwili kiedy na nie siadał i wyrył dupa o ziemie i zaczałea sie szrapaninka oderwalismy sie od siebie i gosc znienacka wycedził mi centralnie w szczene mimo ze bylismy pajtki przesunał mi troche szczenke ale nawet mnie nie zamroczylo bo przed drugim sie uchylilem osatecznie skonczylo sie na remisie ja siedzialem mu na klacie i kazdy mial juz dosc do dzisiaj jak to wspominam to chce mi sie lac ze smiechu.
Pozdrawiam

Wasza niezwyciężoność zależy od was, słabość wroga - od niego.
Sun Tzu

Heh ja też z 1 walki sie śmieje jak nie wiem co. Na dyskotece jakiś łepek kozak wielki miał problem. Podobno pyskował mu mój kolega więc powiedziałem, żeby poszedł sobie (wersja kulturalna) i poszedłem zatańczyć z koleżanką pod drabinkami w sali gimnastycznej. Po chwili zrobiło sie jakoś ciasano w tym miejscu gdzie ja stałem. Zbieg okoliczności pomyslałem. Jednak nie. Po chwili ciemna sala rozjasniała jak w dzień. Lekko zachwiałem się sam nie wiedząć od czego. Po chwili zaczołem sobie przewijac film w spowolnionym tempie i dostrzeglem 5 palców zaciśnietych w pięść. Dostałem prosto w oko bez osłony. Pękło pare naczynek i koleś sie wystraszył niemiłosiernie. Przepraszał chyba z 30 minut potem. Bał się pomsty z nieba Ale za to potem laski jak mnie przytulały i pocieszały ludzie chce jeszcze raz dostać !

Łatwy trening ciężka wojna, ciężki trening łatwa wojna.

hehe

" Kto pokonuje innych, jest silny. Ten kto pokonuje siebie, jest potęzniejszy"

To wczoraj chciało mnie okraść trzech gości.
Wracam sobie spokojnie ze szkoły i gadka
Oni-masz złotówke?
Ja-Nie
Największy-A jak znajde to dostaniesz z bani
Ja-ok. ale nie mam nic i nie dam się przeszukać
On-To dostaniesz z bani
Ja-zobaczymy...
On-co masz w kieszeni?
Ja-obsmarkane chustki(Goście się troche speszyli)
On-Co masz w plecaku?
Ja-zeszyty
On-pokaż małą kieszonke
Ja-nie
On-No pokaż
Ja-bo co dostane z bani?(Goście speszyli się jeszcze bardziej)
On-właśnie(Taki dialog trwał z 3 min.)
Wkońcu zdjąłem plecak i wyciągnąłem z najmniejszej pszegrody bidon,do tego brudny i powiedziałem
-Chcesz się napić?
On-nie
Ja-ale masz napij się!
On-nie chce!
Ja-Ale ten bidon wydaje się tylko brudny No napij się!!
On-nie chce
On-napewno nie masz kasy?
Ja-Jak bym miał to bym wydał,już ci mówiłem!!!
On-dobra...to my już pójdziemy

Dodam jeszcze że w kieszeni miałem komórke,a w plecaku aparat!
A jak gadałem z tym gościem to patrzyłem mu się prosto w oczy z miną jakbym chciał go zniszczyć
Myśle że udało mi się uniknąć kradzieży dzięki temu,bo goście byli coraz mniej pewni...hehe

" Kto pokonuje innych, jest silny. Ten kto pokonuje siebie, jest potęzniejszy"