OK to teraz ja
moge wam tu wymienic spokojnie moje wszystkie walki poniewaz byly moze ze trzy hehe... a powod prosty - najpierw unikalem konfliktowych sytuacji bo tak mnie mama uczyla
a potem (gdzies tak kolo 16go roku)trenowalem kulturystyke co w polaczeniu ze sporym wzrostem jakos niesklanialo nikogo do dymienia
jednak drobne spiecia byly, np:
8 klasa SP: koles z ktorym siedzialem w lawce dzien wczesniej dal po mordzie klasowemu rozrabiace i czul sie chyba za bardzo na silach i akcja nastepujaca: przytrzymalem mu chyba drzwi od kibla zeby nie mogl wyjsc a przy uchyleniu koles mnie oplul. wiec otworzylem je i odwzajemnilem sie tym samym a potem sie gonilismy kawalek. caly czas myslalem ze to wyglupy ale jak sie zatrzymalismy koles mial mine jakbym mu ojca gitara zabil... potem szarpalismy sie za szmaty ale w tym szarpaniu oberwal ze 20 hakow z boku mimo ze trzymal mnie za barki (
dlugie rece sie przydaja) a jak sie schylal haki z dolu... ja nie pamietam zeby dostal jakiegos strzala i tak sie skonczylo
next time dwa lata pozniej:wysiadlem z autobusu i zasuwam z kumplem do domku a za mna tyle ze kawalek dalej moja rodzinka a przede mna gdzies z 5ciu gosci i nagle jeden wyskakuje do mnie i zaczyna dymic. na kolesia nie liczlem wcale ale mysle sobie nie bede sam sie lal z 5cioma poczaekam pare sekund na starego. tyle ze stary pojechal autobusem dalej i cos sie to przedluzalo a koles leci z lapami na moja glowe. i to co zrbilem smieszy mnie do dzisiaj... zlapalem kolesia za szmaty na klacie i trzymalem wyprostowana reke a glowe odchylilem do tylu
koles machal lapami a wszystko 20cm od mojej glowy. potem podeszla roddzinka i po paru zdaniach poszlismy dalej
i ost powazniejsza akcja 2klasa szkola srednia: koles doastal pilka od kosza i wydawalo mu sie ze ode mnie, wiec wzial ja w rece wyrzucil przed siebie i kopnal prosto we mnie. podszedlem do niego i popchnalem z jakims tekstem w stylu uwazaj gnoju bo dostaniesz w ryj. poniewaz zaczal cos mamrotac dostal strzala w morde i lekko go przymroczylo ale nie podjal walki wiec pozwolilem mu odejsc
to praktycznie wszystkie moje starcia a co bedzie dalej ... zobaczymy
,,...Ze wszystkich dziwów znanych mi
najdziwniejszy dla mnie ludzki strach,
choć wiadomo że smierć - nieunikniony kres,
nadejdzie wtedy kiedy nadejść ma...''