Obecnie mam 184cm wzrostu oraz ważę 89-90kg~. Chcę zrzucić 10kg przez 3-4 miesiące.
Walkę z redukcją zacząłem od wstawania o 4:30 i biegania 40-60min ( dystans różnie od 5km do 9km ), biegam 4x w tygodniu(wt,śr,czw,pt) już przez 1 miesiąc. < Tą metodę było mi niezwykle trudno wprowadzić w moje życie codzienne, a właściwie do tej pory mam opory, ale trudno :)
Wprowadziłem także siłownie w swój grafik ;D
Wtorek > klata biceps
Środa> barki triceps
Piątek> Plecy
Sobota> Nogi
Treningi trwają po około 60min (za każdym razem robię brzuch)
W poniedziałki i czasem niedziele, mam treningi flagbolu i przez 1-1,5h ostro się męczę.
Z reguły staram się jeść w szkole serek wiejski,tuńczyk, rano jajecznica, serek wiejski, a przed treningiem obiad domowy ( zależy co jest) no i po treningu jakieś białko i węgle.
No i w ten sposób mam zapełniony cały tydzień , na nic nie mam czasu w dodatku... a efekty są niezbyt ciekawe, gdyż przez miesiąc spadło mi z 1kg może ewentualnie 1,5kg...
Także moje pytanie brzmi, czy robię coś źle albo czy za mało się staram? Po prostu zależy mi na tej redukcji, proszę o porady.
Z góry dzięki.
Ludzie zabijają bo sie boją...