Sa tez chwile keidy jestem strasznie zdeterminowana i mowie sobie,ze sie nie poddam i osiagne zamierzony cel.
A moze takie podejscie nie jest zbyt dobre,ciezko mi chyba znalezc zloty srodek,ale obiecuje-nie zaniecham poszukiwań ,postaram sie tez by ambicje mna nie zawladnely,bo one tez poniekad doprowadzily mnie do takiego stanu,ale nie dam sie
Dzisiejszy trening i dieta na plus oczywiscie,a posladki po poniedzialkowym dotad mam napuchniete Zastoj niestety tez jest,ale chyba bede probowac nadal wykonac zamierzona ilosc powtorzen. Jak Wam sie wydaje,po jakim czasie mozglabym rozpoznac ,ze jest zastoj i warto zmniejszyc ciezar? W niektorych cwiczeniach u mnie trwa chyba mniej miesiac,ale nadal staram sie wkladac jak najwiecej sily aby wykonac zalozona ilosc powtorzen.
A dzisiaj:
przysiad 40/42/46 do kata prostego (+2kg w ostatnim powtorzeniu)
wioslowanie koncem sztangi - 15(+5)/19/(+3)/22(+1)
wyciskanie skosne 8/10/11 chcialam sprawdzic ,czy uporam sie z nimi jeszcze raz i udalo sie :) ale bez zapasu,wiec chyba nadal pojade tym ciezarem na nastepnym treningu
wyciskanie sztangielek 7/9 12/8(1 powtorzenie do przodu):)
sztangielki francuskie 5/6 12/7 (ale tutaj ok 4 powtorzenia oszukane)-nie wiem za bardzo co zrobic z tym cwiczeniem,bo gdybym chciala zejsc nizej to do 3 kg(4 nie ma) ,chyba ze pomyslalabym nad innym cwiczeniem
wznosy nog 20/23/21
spięcia 6kg 20/25/30
lydki z podstawka 40/44/44 kg 30/27/30 powtorzen(musze troszke uporzadkowac,mysle ,ze na obciazeniu 40 kg porobie max i z tygodnia na tydzien do gory o np 2 kg)
Dzisiaj mi sie bardzo dobrze cwiczylo i cos czuje ,ze powodem tego bylo te dolozone 25 g kaszy peczak przed treningiem A moze to tylko placebo? ;p
Zeby nie bylo ze proznuje :):
6.40- 50g platkow owsianych,migdaly,orzechy wloskie,owoce,siemie,otreby,kawalek kurczaka
10.35-75 g kaszy ,ok 100g kurczaka
12.30 -trening
ok 14.00 kurczak z 80 g,30 g rodzynek
16.00-kasza,kurczak
19.00-kurczak,oliwa,warzywa
22.00-serek wiejski ,oliwa ,warzywa
I chyba byloby na tyle :) aaa i jeszcze male odstepstwo :gryz krokieta,ale zapewniam-bez wyrzutów sumienia :p
W piatek wybieram sie na ognisko klasowe i juz musze kombinowac jaki zapas jedzonka trzeba szykowac na calodniowa wyprawke ,chyba dzisiaj zaczne przygotowania
Kielbaska raczej odpada,ale nie ma stresu,bo wiekszosc juz przykla do mojego odzywiania.
No i musze sie w koncu z tym dziennikiem pokombinowac, moze lepiej byloby gdyby wiecej osob mialo wglad :) no i troszke zasmiecam dzial,choc i po takim czasie okazalo sie,ze z dieta cos nie tak bylo,wiec trzeba wyciagnąć wnioski