Witam po dwóch dniach.
Dietka super, bardzo dobrze się czuję, nie ma problemu z przejedzeniem czy głodem :P Jest fajnie.
Mam problem z HIIT`em. Strasznie mnie męczy. Robię to na rowerku (zimno na polu) i 1 interwał wygląda tak:
60 sek - wolne/srednie tempo
30 sek - bardzo szybkie, maksymalne (tętno ma być 90% maxa więc daję ostro)
I tu właśnie mam problem. Pewnie to wina marnej kondycji, ale przeszkadza mi to okropnie, bo:
1) Dam radę robić max 10 minut intensywnych interwałów - taka ilość daje efekty?
2) Głowa mnie dość mocno boli bo skończeniu treninigu
3) Mam wrażenie że taki HIIT to za mało :P
Jak to jest z tym HIIT`em? Kiedyś czytałem tutaj na forum, że 25 minut HIITa odpowiada godzinie na rowerku normalnych aerobów. Oto moje pytania :
1) Czy 10 minut na początek wystarczy, czy może traktować to jako "wzmacnianie" kondycji i oprócz tego krótkiego HIITa robić jeszcze aero?
2) Czy lepiej ćwiczyć HIITa 10 minut powoli zwiększając, czy może stale 40-50 minut na rowerze/orbitreku?
3) Czy bóle głowy są normalne, tzn czy to standard przy takim wysiłku? Powiem szczerze że to może być od temperatury w domu, bo jak mamy bieganie na wf to nie boli mnie głowa.
Prosze o pomoc :)