1) "Gołota nigdy nie był mistrzem"
- cztery tytuły mistrza Polski w wadze ciężkiej
- brązowy medal olimpijski w Seulu
- w karierze zawodowej walki z czołówką za pieniądze, o których rozmaite Adamki mogły tylko marzyć
2) "a dwa Adamek przed walka z Gołotą już był w pierwszej 10 HW"
Tylko jakoś walczyć nie było z kim. Najbardziej sensowne wydało się znalezienie boksera wagi ciężkiej, który lata świetności dawno ma za sobą a nie wie kiedy przestać, który jest nękany przez liczne kontuzje, którego największa broń (
lewy prosty) jest praktycznie wyłączona. I nasz bohater znalazł. Pogratulować. Szkoda, że nie wyzwał Muhamada Aliego. W końcu też stary. Też mógłby pobić legendę.
3) "Kolejną sprawą jest to iż to nie Tomek był organizatorem tej walki"
Organizatorem nie, ale inicjatorem tak. Nawet wbrew swojej promotorce. Sprytny był po prostu. Zobaczył gdzie jest słaby punkt w obręczy oddzielającej go od wagi ciężkiej i tam właśnie wbił nóż nie bacząc, że ten słaby punkt, to plecy kogoś, kto mu kiedyś pomógł.
4) "Co do kompromitacji, to skompromitował się właśnie Gołota, któremu nie chciało się optymalnie przygotować do tej walki."
Wszyscy z otoczenia Gołoty podkreślają, że przygotowywał się na max. A że nie wystarczyło? Nic dziwnego. Wiek i kontuzje robią swoje. Nie walczył w przeszłości z kurczakami w końcu.
5) "Inni ciężcy w historii pokazali, że mając ponad 40 lat można jeszcze nie być kelnerem do bicia."
Każdy ma inną historię, inne zdrowie, inne predyspozycje. Wszystko można powiedzieć o Gołocie, ale nie to, że migał się od walk. Może to i przegrany, ale wielki przegrany i wielkim zawsze pozostanie. Tak jak Adamek nawet jak wejdzie na szczyt to będzie malutki bo włazi tam po trupach i bez krztyny honoru.
PS. Więcej szacunku mam dla kelnerów, którzy dostają bęcki ale walczą, niż do tych co wyszukują kelnerów, żeby po ich trupach zdobywać niezasłużone tytuły.
Zmieniony przez - kopt w dniu 2009-10-26 12:02:42